No to się pochwalę. Antek od 8 dni biega bez pieluchy, od 3 pięknie woła siku i kupa Sytuację w domu mamy właściwie opanowaną (oprócz nocek, wtedy pielucha musi być), czasem na dworze mu się zdarzy, choć dziś 2 godziny spaceru wytrzymał. Tak więc nie taki diabeł straszny.... Choć pierwsze 3 dni były masakryczne, sikał wszędzie (kupy już wcześniej lądowały w nocniku).

Mam jeszcze pytanie techniczne. Jak wysiusiać chłopaka bez nocnika np. w centrum handlowym czy u znajomych? Bo on na kibelku nie chce siedzieć. Na dworze to może na stojąco sikać, ale w pomieszczeniu, to nie bardzo. Do znajomych, to w sumie mogę nocnik zabrać, gorzej gdzie indziej (na razie nigdzie więcej nie wychodzimy).