... osobiście jestem fanką rozwiązania ... które stosuje się też np w plecaku prostym - pasy imho powinny iść po udach i krzyżować się pod pupą - ze względu na różną szerokość pasów i fakt, że zazwyczaj mowa o sztywniejszych pasach niż chusta zebrana w garść - faktycznie, czasami wypada krzyż na pupie - przy większych dzieciach i prawidłowym zawiązaniu MT (w pasie a nie na biodrach) nie powinno być problemu z uzyskaniem pozycji zdrowej dla dziecka i wygodnej dla noszącego.
Ważne, żeby dobrze trzymał pas biodrowy i żeby dobrze "usadzić" pupę podwijając bioderka (podciągając kolana i "podkręcając" trochę siedzenie). Wtedy ciężar dziecka spoczywa na biodrach w większości a tylko częściowo na ramionach. I też wtedy - przy dobrym napięciu pasów naramiennych - prowadząc pasy do tyłu po nóżkach dziecka nie generujemy nacisku tylko stabilizujemy całość.
Problem może być trochę przy szerokich pasach i małych dzieciach - kiedy pasy są szersze niż pupa i krzyż wypada w rejonie kości ogonowej - ale z moich obserwacji wynika, że posadzenie dziecka bardziej na panelu niż na swoich plecach poprawia sytuację nie tracąc właściwego podparcia dla kręgosłupa. Kwestia wyczucia gdzie co ma przylegać.
Polecam wypróbować na sobie i poobserwować jak konkretny model MT się układa na konkretnym zestawie noszący - noszony - czy pasy się nie przesuwają, czy nie ma "zwisu" na panelu i czy nie ciążą ramiona.
Zawiązanie dwa razy pod nóżkami moim zdaniem obniża komfort noszenia - ale nie ze względu na dodawanie kilogramów tylko na wrażenie "zjeżdżania" pasów z ramion - wtedy jest kompensacja ramionami i ich unoszenie lekkie do góry co może powodować ból, jakiś przykurcz i sprawiać ogólne wrażenie, że bardziej ciążą nam ramiona. To chyba trochę wypadkowa różnych czynników, dlatego naprawdę trzeba sprawdzić rzecz na sobie. Imho
Edit - ale faktycznie czas temu jakiś (rok? dwa? czas tak leci...) pojawiały się na forum głosy, że pasy to nie po udach tylko pod nogami co było dla mnie nowością, bo pierwsze MT nosiłam w 2009roku

i dostałam natenczas tylko sugestię od Kangi bodajże, że wsio ok tylko mam poczekać aż młody usiądzie

potem rzadko w mieciu nosiłam...
Więc po takich niusach przetestowałam, poobserwowałam pracę materiału i rozkład sił i obciążeń - głównie na sobie bo mało dookoła noszących. I wnioski miałam, jako napisałam.
Edit2 - jeszcze niektóre instrukcje/filmiki zalecają twista czyli nie skrzyżowanie ale okręcenie pasów jeden o drugi tak żeby ten sam co zszedł z ramienia po "zahaczeniu" o drugi wrócił pod nogę po tej samej stronie pleców - to osobiście mi się nie podoba bo faktycznie może być taki węzeł/zgrubienie które będzie młodzież uciskać w miejscu, w którym wypadnie - a wypadnie prawdopodobnie na krzyżu. Chyba ze ktoś ma fajne zdjęcie/filmik gdzie to wygląda ok - to chętnie obejrzę
