wróciłam ze spaceru.
klucząc po uliczkach okolicznych minęłam się z mamą ze sztywnym nosidłem (btw bardzo ładnym pomarańczowym) i dzieckiem zawieszonym w nim przodem do świata.......
aż mnie ciarki po plecach przeszły.
odpowiedziałam uśmiechem na uśmiech, bo my oczywiście zachustowane i wzbudzamy wśród młodych pozytywne wibracje, ale ten mój uśmiech chyba trochę kwaśny był.......
dziewczyno od pomarańczowego nosidła z Bielan - pomyśl chwilę, poczytaj w sieci i kup sobie chustę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!