Mam jakieś spadkowe w domu i w to to tylko mój M. mógł Natke wsadzić i jako tako nosić.
M. ma 190 i 90 kg ,a i tak musiał mocno do przodu sie wyginać ,aby młoda nieciągneła go do tyłu.
Mam jakieś spadkowe w domu i w to to tylko mój M. mógł Natke wsadzić i jako tako nosić.
M. ma 190 i 90 kg ,a i tak musiał mocno do przodu sie wyginać ,aby młoda nieciągneła go do tyłu.
Blog,
Aniołek Sierpień 2022,Aniołek Kwiecień 2022,Aniołek Październik 2021,Asiulek 1.02.2013 ,Aniołek grudzień 2008, Natulek 13.08.2006
dzieciakom jest wygodnie, bo to jest jak krzesełko znajomi mają, młody się wozi jak na słoniu albo w lektyce minę ma też jak cesarz jakiś
mój synek też próbowal na wujku jezdzić i baardzo mu się podobało, jest tak trochę wyżej i widzi jeszcze więcej niż w chuście na plecach.
w "nowej matce polce" niestety wybór asortymentu ogólnie idzie w kierunku, który można określic nazwą jednego z działów "jak miec spokój". zobaczcie to (polecam film reklamowy)
http://www.nowamatkapolka.pl/go/_inf...id=557&lang=pl
Duży 12.06.2000 i Malutka 09.09.2008.
No widziałam tychże znajomych - ale nie podobało mi się
Ale ja zboczona jestem, lubię takie przyklejone dzieci a nie wsadzone w stelaż
I w zalinkowanym w 1 poście nosidło-plecaku to ma się i dziecko i bagaż zmieścić? No to szacun, tak z 40kilo na plecach tachać to już coś... A na mnie jak 10kg noszę to patrzą z przerażeniem
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl
a co w tym złego?
każdy wybiera to co chce i jest mu w danym momencie pomocne, fajnie mieć wybór
ja polecam artykuły:
http://www.nowamatkapolka.pl/informator/?group=13
ciekawe ile to to waży ze starszkiem
Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012
Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]
uczucie po założeniu czegoś takiego - jakbyś niosła mocno wypchany plecak ze stelażem. a dla dziecka - sa modele wygodne i mniej wygodne (np nogi za bardzo przyciśnięte, albo siedzisko za krótkie)
jak ktos lubi wyczynowe noszenie - proszę bardzo - ja wiem jedno - w dobrej chuście jestem w stanie nieść 25 kg zywej wagi (Damian) do 30 min (choć ramiona bolą) a w takim czymś nie wytrzymałam nawet 3 min.
a to cos do bujania mi się nawet podoba...
przydało by sie w nocy, jak młody nie chce usnac po karmieniu a ja jestem zbyt nieprzytomna żeby nosić (czy w chuście czy bez - rozbijam sie o ściany)
a bujać muszę nieraz i godzinę...tylko ta cena...
Ostatnio edytowane przez panthera ; 31-05-2010 o 22:28
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://jim.ultra3.done.pl/nasze-dzieci/profil?id=778572
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
to turystyczne, w góry. ciężkie jest, ale bagaż się mieści, więc imo dla prawdziwych górołazów jak znalazł, kiedy nie można sobie pozwolić na komfort noszenia samego dziecka.
he he niezla bryka
mamy cos podobnego w domu - ale nawe jeszcze nie rozpakowane
Bo to dla masochistów, którzy lubia taszczyć zbędne kilogramy i w dodatku fatalnie rozmieszczone na sobie.
To mi jeszcze powiedzcie o co chodzi z tym zdjęciem w stopce tej strony:
http://www.nowamatkapolka.pl/themes/...efy/stopka.png
Bo rozumiem że jest to strona dla nowoczesnych wygodnych rodziców, więc co na to dziecko? Czyżby zdjęcie wszystko tłumaczyło?
Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012
Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl
To taki wózek na plecy..., ale po co? Przecież można w chustę
apeluję o porzucenie Jedynych Słusznych Poglądów. Nosidło na stelażu nie jest obowiązkowym elementem wyposażenia, ale ma swoje zalety, ma swoich zwolenników i czasem ogromnie się przydaje. Nie wszystkim odpowiada dziecko "przyklejone" chustą (a nawet, śmiem twierdzić, nie wszystkie starszaki to lubią). U nas tego rodzaju konstrukcja, tylko dużo prostsza, sprawdziła się znakomicie: tata nie współpracował z chustą, twierdził, że mu niewygodnie, gorąco i do chrzanu. Dziecko w chuście na tacie też nie było zachwycone. A takie nosidło na stelażu lubili oboje. Jasne, że niemowlaka się w to nie wsadzi, ale samobieżnego roczniaka czy półtoraroczniaka - dlaczego nie? I dlaczego od razu na górską wyprawę? Moi "wynosili się" w tym do lasku i na łąkę za domem, tam sobie hasali, a potem było jak wrócić ze zmęczonym dzieckiem i całą resztą okołodzieckowych rzeczy.