UWAGA - OPISY MOGĄ BYĆ DRASTYCZNE
Tusia jest ostatnio bardzo samodzielna, wspieram tę samodzielność - sama zdejmuje spodnie i siada na nocnik, i robi co trzeba. Lata bez pieluchy Popuszcza, ale jak tylko czuje, że jej leci, to idzie na nocnik.
Ale nie o tym chcę pisać, bo byłoby super, ale od tygodnia mamy problem z kupą.
Nawet w czasach buntów, zawsze kupka była w nocniku (lub w sedesie), a teraz nie wiem, o co chodzi.
Zaczęło się od tego, że ze 3 dni wcale nie robiła kupki. Wreszcie, jak zaczęła robić, wołała, ale nie chciała usiąść, tylko latała, przebierała nogami i popłakiwała. Myśleliśmy, że może ma zatwardzenie i że ją boli. W końcu kupka sama chyba już jej zaczęła lecieć, ale wcale nie jakaś twarda, nawet maźliwa. A że latała z gołą pupą, bo uciekała z nocnika, to zaczęła nam kupać w całym mieszkaniu co chwila musieliśmy ją myć od pasa w dół całą. Wreszcie ją zostawiliśmy w wannie z wodą, żeby się może rozluźniła, bo strasznie się jakoś spięla - nie wiem skąd w ogóle ona to ma! bo zawsze razem stękałyśmy i było OK. Wreszcie dokończyła w wannie, ale nie parła.
No i niestety od tygodnia jest co dzień to samo - zaczyna wołać, siada, ale wstaje, lata, łapie się za pupę itp. w końcu kupcia na siebie Robi mi się już nie dobrze od ciągłego mycia jej i prania spodni pełnych kupy, bo nie daje się to łatwo zrzucić do toalety, strasznie się lepi, ale nie ma rozwolnienia i nie jest tak, że nie czuje, nie kontroluje, bo właśnie doskonale wie, woła.
Nie wiem, co z tym zrobić Jak jej pomóc. Boję się jakiś zaburzeń, ale zaczynam się wkurzać. Do tego moja mama - mówię jej, żeby była delikatna, bo nie chcę, żeby dziecko traumę miało, a ona mi na to, że jak ona została z nią sama, to było dobrze (to prawda - dwa razy), a potem ja nie krzyknęłam i dziecku namieszałam w głowie, wrrrr
Ech, a dziś już nie wytrzymałam - bo co gorsza to nie jest tak, że raz i już sprawa załatwiona, tylko Tuśka się tak załatwia po kilka razy - za drugim razem prawie zwymiotowałam i się wydarłam na Małą, bo ona w dodatku za coś takiego ma nagrodę w postaci kąpieli
No ale żal mi jej i nie chcę się już na nią złościć.
Pomóżcie, proszę...