To nie jest nasze pierwsze podejscie. Chyba trzecie. Za pierwszym razem zwymiotowała mi na kark, za drugim tak mnie złapała za włosy, ze jak próbowałam namierzyc jej rękę, zeby sie oswobodzic, to jej wsadziłam palca w oko i beczałysmy obie.
Ale wczoraj sie nawet udało!!!
Według mnie jest za nisko. Jest za nisko, nie?
Ponadto proszę o porady odnosnie samego wrzucania na plecy. Ja ją łapie tak jak pani z Didymosa. Ze łapie skrzyzowanymi rękami i nad głową. Nie umiem absolutnie jej wsadzic na plecy z fotela, czy łózka- tak ciągnąc za szmate. To jakies dla mnie awykonalne.
A pupa dobrze?
Kurde, podoba mi sie na plecach - i Blance tez!
Z góry dzieki za rady!
Niech żyje chustowanie