Zakładam temat żeby się dowiedzieć, niech nikt nie myśli że szukam zaczepki bo nie szukam
Powiedzcie mi jak prostej babie - czy pieluchy wielorazowe, które pierzecie w pralkach, naprawdę tak chronią środowisko? Albo podrzućcie jakieś statystyki, raporty, cokolwiek co może mi to unaocznić. Opowiem Wam jak ja to widzę:
Na mój prosty rozum: tak, dzięki pieluchom wielorazowym nie generuje się góry śmieci, producenci jednorazówek mają mniejszy rynek zbytu i mogą produkować ich nieco mniej. Ale przecież te pieluchy się pierze, a do tego trzeba detergentów, dużej ilości wody (bo rozumiem że przy takich pieluchach trzeba prać częściej niż w przeciętnym domu), no i prądu. A czysta woda jest cenna, prąd nie powstaje z powietrza, ale z elektrowni które tworzą prąd dzięki spalaniu gór węgla.... I widzę przed oczami całe procedury powstawania prądu, górników, dystrybucję węgla, spalanie węgla w elektrowniach, dymy, i wszystko inne (totalna laiczka ze mnie w sprawach technologicznych, ale tak to widzę). No i widzę też ścieki pełne detergentów które w nieznany mi sposób unieczynniają fekalia z pieluch tworząc z nich jakieś inne chemiczne związki, wszystko trafia gdzieś do oczyszczalni ścieków, coś się z tym dzieje....
Więc ile jest w tym wszystkim eko - tak naprawdę?