Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 35

Wątek: Terroryzm chustowy

  1. #1
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    7,056

    Domyślnie Terroryzm chustowy

    Bardzo spodobało mi się to określenie na pewnym forum, gdzie w jednym z postów m.in. potępiłam wisiadełko Infant i Baby Bjorn.
    Porównano terror chustowy do terroru laktacyjnego .
    Wobec tego terrorytki wszystkich województw łączcie się!

    edit: miało być m.in i ja potępiłam. Czyli przytyk terrorystyczny był nie tyle osobowy, ale zjawiskowy.
    Ostatnio edytowane przez annya ; 22-02-2010 o 21:09

  2. #2
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    347

    Domyślnie

    takie określenie pojawiło się również na moim "młodszym" forum rówieśniczym. Napisałam o chustach, o szkodliwości wisiadeł ale mój głos i kilka głosów poparcia utonęło w morzu okrzyków "moje dziecko nosiłam w nosidle i było dobrze"

  3. #3
    Chusteryczka Awatar kulka37
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,893

    Domyślnie

    Nas to wkurza,ale czasem sobie myślę,że w dobrej wierze można się trochę zagalopować.A wiadomo,że "nadgorliwość jest gorsza..."
    Was nie wkurzają teksty o "chustowym talibie"??
    Staram się mówić wokół o chustach, o zaletach noszenia itp.Ale nic na siłę,bo wychowywanie i opieka nad dziećmi to delikatna materia i nikt nie lubi być pouczany( ani nawet tak się czuć).
    Chociaż rozumiem,że może człowieka ponieść,gdy widzi wisiadło z dzieciem przodem do świata
    Ale źle i niedbale zawiązana chusta też może wnerwiać.

  4. #4
    Chustofanka Awatar esther
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    379

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kulka37 Zobacz posta
    Nas to wkurza,ale czasem sobie myślę,że w dobrej wierze można się trochę zagalopować.A wiadomo,że "nadgorliwość jest gorsza..."
    Was nie wkurzają teksty o "chustowym talibie"??
    Staram się mówić wokół o chustach, o zaletach noszenia itp.Ale nic na siłę,bo wychowywanie i opieka nad dziećmi to delikatna materia i nikt nie lubi być pouczany( ani nawet tak się czuć).
    Chociaż rozumiem,że może człowieka ponieść,gdy widzi wisiadło z dzieciem przodem do świata
    Ale źle i niedbale zawiązana chusta też może wnerwiać.
    Nic dodać, nic ująć.
    Doula
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
    www.chusty-gliwice.pl

  5. #5
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    7,056

    Domyślnie

    Zgadzam się z Tobą Kulko, wychowanie to nader delikatna kwestia. Posłuchać można (tym bardziej jeśli ktoś sam pyta), a podjęcie decyzji należy tylko niego.
    Mnie raczej bawi czasami nieco infantylny język, a w zasadzie brak znajomości (?) terminologii. Gdzie w tym tkwi terrozyzm? - także jeśli chodzi o laktację.
    Prawdy o chustach nie odkryłyśmy. Nader to stary wynalazek. Najbardziej chyba denerwuje mie wpadanie w skrajności. Ale jak świat światem, wszystkim się nie dogodzi...

  6. #6
    Chustoholiczka Awatar Bonita
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    W-wa
    Posty
    4,117

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kulka37 Zobacz posta
    Nas to wkurza,ale czasem sobie myślę,że w dobrej wierze można się trochę zagalopować.A wiadomo,że "nadgorliwość jest gorsza..."
    Was nie wkurzają teksty o "chustowym talibie"??
    Staram się mówić wokół o chustach, o zaletach noszenia itp.Ale nic na siłę,bo wychowywanie i opieka nad dziećmi to delikatna materia i nikt nie lubi być pouczany( ani nawet tak się czuć).
    Chociaż rozumiem,że może człowieka ponieść,gdy widzi wisiadło z dzieciem przodem do świata
    Ale źle i niedbale zawiązana chusta też może wnerwiać.
    Amen
    Ja też reaguję złością gdy ktoś próbuje mi udowodnić że coś robię nie tak. Taki typ, po prostu lubię mieć rację Dlatego sposobem na mnie jest delikatna perswazja. Myślę że tyczy się to bardzo wielu kobiet.
    Basia 29/08/2009 Jacuś 15/08/2012

    Bycie położną grozi tym, że pęknie ci serce, ale to nic złego,
    ponieważ wydostanie się w ten sposób mnóstwo miłości.
    Staniesz się dzięki temu lepszą położną. [Stephen, mąż Iny May Gaskin]


  7. #7
    Chusteryczka Awatar kulka37
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,893

    Domyślnie

    Lubię z Wami gadać dziewczyny

    Ps1. nie tylko dziś,ale nawet,gdy mnie opindalacie i nie zgadzacie się ze mną
    Ps2.OT Annya uwielbiam Twój awatar

  8. #8
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    7,056

    Domyślnie

    Skoro wazelina płynie...
    lubię Twoje racjonalne podejście - nie od dziś czytam Twoje wypowiedzi
    A avatar... to także jedno z moich ulubionych zdjęć (wykonane własnoręcznie). Nie ma jak skromność.

    Wracając do meritum - może nie tyle że mnie irytuje, ale raczej jest dla mnie nierozumiałe takie agresywne podejście do wszystkiego (w tym do chust), co nie stanowi zainteresowania większości ogółu.
    [Pewnie znowu zamotałam. Mam wybitny dar do nieumiejętnego/zamotanego doboru słów.]

    Niemniej pozdrawiam wszystkich!

  9. #9
    ulala.v
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kulka37 Zobacz posta
    Nas to wkurza,ale czasem sobie myślę,że w dobrej wierze można się trochę zagalopować.A wiadomo,że "nadgorliwość jest gorsza..."
    Was nie wkurzają teksty o "chustowym talibie"??
    Staram się mówić wokół o chustach, o zaletach noszenia itp.Ale nic na siłę,bo wychowywanie i opieka nad dziećmi to delikatna materia i nikt nie lubi być pouczany( ani nawet tak się czuć).
    Chociaż rozumiem,że może człowieka ponieść,gdy widzi wisiadło z dzieciem przodem do świata
    Ale źle i niedbale zawiązana chusta też może wnerwiać.
    zgadzam się, wiem, że na siłe się nikogo nie przekona, wiem też że na siłe nie można ludzi uszczęsliwiać itd ALE wiem, że jest wiele osób, które chętnie skorzystałyby gdyby ktoś się napatoczył i je zachęcił.
    Pierwsze dziecko nosiłam w wisiadłe idea podobała mi się bardzo natomiast sama mówiłam, że to niewygodne ale czasem nosiłam, żeby z prawie 20kg wózkiem się nie telepać. Nie wiem, nie wykluczam, że nawet warknęłam na kogoś jak się przyczepił np, że dziecko wisi-nie pamiętam aby taka sytuacja miała miejsce ale myślę, że teoretycznie mogło tak być jakby ktoś się "przyczepił". O chustach cośtam słyszałam ale niezupełnie. Mimo, że rozum niby mam jakoś głebiej się nie zastanowiłam nat tym wiszeniem itp. Jestem jednak człowiekiem otwartym i jestem pewna, że gdyby akurat "napatoczył" się ktoś, kto by wytłumaczył mi o co chodzi dokładnie - zainteresowałabym się tematem. Dla mnie to był tylko "drogi przyrzad do noszenia" z naciskiem na drogi, bo groszem wtedy nie śmierdziałam i 100zł tgo był dla mnie kosmiczny pieniądz. Niemniej jednak myślę, że i tą barierę dałoby się przeskoczyć w razie potrzeby. Także, oczywiście nic na siłe ale ja żałuję, że jakiegoś sympatycznego chustotaliba nie spotkałam 4 lata temu

  10. #10
    Chustomanka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    London, UK
    Posty
    1,436

    Domyślnie

    heh, rozumiemo czym piszesz, mnie takie (i gorsze ) epitety spotykaja dosc czesto, tyle ze niekoniecznie w kwestii chust (choc wisiadla i inne takien tez otwarcie potepiam), a ogolnie eko stylu zycia (na tyle, na ile mozna). a szczegolnie pieluch wielo.

    choc ja jestem dosc ortodoksyjna w swoich przekonaniach ad rem, to jednak do taliba mi daleko, i wole perswazje/opis, niz wojne otwarta.
    niestety wojna czesto wybucha, bo dla niektorych osob juz sam inny styl zycia, inne od ogolu poglady sa punktem zapalnym.

    p.s. za chusty tez mi sie oberwalo

  11. #11
    Chustofanka Awatar jonaelle
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    Pruszcz Gdański
    Posty
    240

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ulala.v Zobacz posta
    zgadzam się, wiem, że na siłe się nikogo nie przekona, wiem też że na siłe nie można ludzi uszczęsliwiać itd ALE wiem, że jest wiele osób, które chętnie skorzystałyby gdyby ktoś się napatoczył i je zachęcił.
    Pierwsze dziecko nosiłam w wisiadłe idea podobała mi się bardzo natomiast sama mówiłam, że to niewygodne ale czasem nosiłam, żeby z prawie 20kg wózkiem się nie telepać. Nie wiem, nie wykluczam, że nawet warknęłam na kogoś jak się przyczepił np, że dziecko wisi-nie pamiętam aby taka sytuacja miała miejsce ale myślę, że teoretycznie mogło tak być jakby ktoś się "przyczepił". O chustach cośtam słyszałam ale niezupełnie. Mimo, że rozum niby mam jakoś głebiej się nie zastanowiłam nat tym wiszeniem itp. Jestem jednak człowiekiem otwartym i jestem pewna, że gdyby akurat "napatoczył" się ktoś, kto by wytłumaczył mi o co chodzi dokładnie - zainteresowałabym się tematem. Dla mnie to był tylko "drogi przyrzad do noszenia" z naciskiem na drogi, bo groszem wtedy nie śmierdziałam i 100zł tgo był dla mnie kosmiczny pieniądz. Niemniej jednak myślę, że i tą barierę dałoby się przeskoczyć w razie potrzeby. Także, oczywiście nic na siłe ale ja żałuję, że jakiegoś sympatycznego chustotaliba nie spotkałam 4 lata temu
    I ja się pod tym mogę podpisać Dlatego sama nikogo nie nawracam na siłę, nie denerwują mnie nawet ludzie noszący w wisiadłach, bo sama takowe miałam i kilka razy niosłam. Nie lubiłam nigdy wszechogarniającego mnie tonu większości, która ma rację tylko dlatego,że jest większością właśnie Ale odnoszę wrażenie,że jest lepiej i ludzie jednak dowiadują się więcej o noszeniu. Sądzę, że za kilka lat zreformują się i ci zagorzali dziś przeciwnicy. Trzeba czasu na wyleczenie społeczeństwa, które na zimno wychowane zachłysnęło się tandetą w postaci babybjornów itp.
    Siaś 07.2007 Ninia 04.2009 i Lolek 12.2010

    Kozdy cłek fce mieć swój rozum. Kóniec kóńcym telo rozumów, kielo ludzi. A godajóm, ze rozum jest jedyn! Jakoz jedyn, kie kozdy hebluje po swojemu.

  12. #12
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    miasto
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    i ja pierwsze dziecko naszałam w nosidełku, ale naprawdę starałam się by było wszystko ok - to było 11 lat temu z hakiem i nikt u nas o chustach nie wiedział. Przynajmniej nie w moim otoczeniu, a ja chodziłam na zakupy, piętro III bez windy z zawiłym korytarzem w starym budownictwie, w góry też nie za daleko i zanim zaczęłam nosic pytałam się pediatry, do której miałam zaufanie, ile czasu i czy i nie przekraczałam na codzień pół godziny, zresztą nie nosiłam codziennie, ale raz na czas jakis. Bo człowiek chyba sam czuje, ze cos nie tak, jak dziecko się pręży po jakimś czasie. Myslalam, ze w chustach jest tak samo, póki nie poczytałam i nie wypróbowałam. Dlatego nie nawracam nikogo. Nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego jak dotąd, innych for nie czytuję, więc moze tego nie odczuwam, ale czytam, co piszecie.

  13. #13
    Chustonoszka Awatar Dobromiła
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Zielonka
    Posty
    71

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jonaelle Zobacz posta
    Ale odnoszę wrażenie,że jest lepiej i ludzie jednak dowiadują się więcej o noszeniu. Sądzę, że za kilka lat zreformują się i ci zagorzali dziś przeciwnicy. Trzeba czasu na wyleczenie społeczeństwa, które na zimno wychowane zachłysnęło się tandetą w postaci babybjornów itp.
    Na pewno jest lepiej. Spotkałam już dwie osoby, które na widok chusty stwierdziły, że słyszały o tym/widziały w telewizji i że to ponoć zdrowsze jest od tych wszystkich nosideł.
    Ja nikogo nie nawracam, bom nieśmiała i głupio mi tak do kogoś podejść, a ze znajomych nikt na szczęście nie używa wisiadeł. Chust niestety też nie.


  14. #14
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kulka37 Zobacz posta
    Was nie wkurzają teksty o "chustowym talibie"??
    Kulka - dzięki za wsparcie! Mnie też czasem wkurzają teksty o chustowym talibie. Teksty niektórych dziewczyn o chustowym talibie są faktycznie tak jak piszesz "gorsze od faszyzmu" a może nawet gorsze od wożenia w wózku.
    Aż się wzruszyłem, że Kulka tak mnie broni.

    a same teksty chustowego taliba to miód na chustę i piach w tryby wózków! Niech nam żyje, Ura! Ura!
    Ostatnio edytowane przez mucha ; 23-02-2010 o 09:05
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  15. #15
    Chustoguru Awatar pati291
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Szczecin
    Posty
    7,420

    Domyślnie

    Nie zauważyłam, żeby niemowle wzbudzało takie zainteresowanie jak jest w wózku. Nikt palcem nie pokazuje "o zobacz!" jak widzą gondolę.
    Zauważyłam też, że jakoś ludzie nie mają wyjątkowo oporów do komentowania na głos. " O jak fajnie to wygląda. Mam nadzieję, że dziecku krzywda się nie dzieje".
    Pojechałam z Hanią na zakupy do największego centrum handlowego w Szczecinie. Czułam się dosłownie jak kosmita. Co chwilę ktoś nas palcem pokazywał. Zresztą do tej pory widziałam tylko dwie mamy w chuście.
    Mnie najbardziej uderza to, że z góry zakłada się, że noszenie w chuście jest szkodliwe dla dziecka nic o tym wcześniej nie czytając. Nie wiem skąd się to bierze. I oczywiście czy nie lepiej w wisiadle.
    Patrycja - mama Damiana 08.08.08, Hanny 04.12.09, Emilii 01.03.14
    Chcieć to móc

  16. #16
    Chusteryczka Awatar Mika
    Dołączył
    Feb 2010
    Miejscowość
    Wa-wa Jelonki
    Posty
    1,968

    Domyślnie

    Pozwolicie że się podłączę. annya napisała że krytykowala babybjorn, nie wiem jaki model ale ja nosiłam małą w tym nosidle max 1 -2 H (przemiennie z chustą), mała jako jeszcze noworodek miała tam i usztywnioną głowkę i właściwy rozstaw nóżek i odpowiednie skrzywienie/wygięcie plecków. Później z totalnej niewiedzy nosiłam przodem ale zaniechałam. Natomiast wkręciłam się w chusty na maksa
    Ale ja przecież nie o tym. Bo obcych mozna "olać" ale jak np babci, która to chce wyjść na spacer (i oczywiście pochwalić się wnuczką/wnukiem) powiedzieć by wyszła "zamotana" ???
    Święta nadchodzą i zupełnie nie mam pomysłu na przekonanie niereformowalnej babci

  17. #17
    Chusteryczka Awatar IzaBK
    Dołączył
    Jan 2010
    Miejscowość
    Pruszków/Warszawa
    Posty
    2,933

    Domyślnie

    to, ze ludzie nie mają oporów, żeby chustę w któej niosę dziecko komentować na głos, to akurat mi się podoba, bo wtedy można porozmawiać, i wyartykułowac kilka zachwytów nad zaletami noszenia w chuście. A to już jest sianie idei
    jakkolwiek nie staram się nikogo przekonywac tak z marszu, bo rzeczywiście zauważyłam, że to budzi opór... a sama już nie pamiętam jak to się stało, że ja się przekonałam
    ja od dwóch tygodni dużo "publicznie" noszę, spotkałąm się z samymi miłymi komentarzami i wiele nieznajomych osób się do mnie uśmiecha ustępują mi miejsca w kolejkach i w ogóle, co nie ma miejsca gdy chodze z wózkiem
    G- X 2009 E- VI 2003 M- XII 1998

    NaturalnaMama.pl - ot, zwykły sklep.
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi, Instruktor Shantala: PogotowieChustowe.pl

    konsultacje także poprzez SKYPE

  18. #18
    Chustoguru
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Bydgoszcz
    Posty
    7,056

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez enka75 Zobacz posta
    Ale ja przecież nie o tym. Bo obcych mozna "olać" ale jak np babci, która to chce wyjść na spacer (i oczywiście pochwalić się wnuczką/wnukiem) powiedzieć by wyszła "zamotana" ???
    Święta nadchodzą i zupełnie nie mam pomysłu na przekonanie niereformowalnej babci
    Enko, moja mama jest nie tyle przeciwna chustom, ile nie ma do nich przekonania. Moją życiową misją także nie jest to, aby na siłę przekonywać do chustowania. W pełni akceptuję wózki. Być może nadejdzie dzień, kiedy sama z niego korzystam. Nie będę mojej mamy motać, skoro nie ma na to ochoty.

    Moim zdaniem większość mam chustowych akceptuje wózki, a dlaczego te wózkowe nie mogą zaakceptować chust?
    A wątek narodził się w mojej głowie, gdy pytającej mamie odradziłam wisiadełko (przy pierworodnej przez moment miałam Womar). Ogólne poruszenie i padło hasło "terroryzm".
    Ps. Wisiadełko było takie najzwyklejsze, z wąskim paskiem między nóżkami.

  19. #19
    ulala.v
    Guest

    Domyślnie

    ja chyba się niejasno wyraziłam - bo z jasnym wyrażaniem mysli jestem na bakier

    ja żałuję, że 4 lata temu mnie ktoś nie próbował ponawracać troszkę, bo myslę, że byłabym podatnym materiałem nie rzucił czepiając się, że np dziecko wisi i poszedł dalej tylko właśnie umiejętnie-nieczepialsko, życzliwie wszystko wyłożył. Może jakbym na podobne forum trafiła wtedy albo jakby na forum rówieśniczym wtedy tyle poczytała....kto wie kto wie

    dlatego ja jestem za tym żeby jednak mówić, nie na siłe ale mówić, a nóż ktoś skorzysta

  20. #20
    Chusteryczka Awatar kulka37
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Opole
    Posty
    1,893

    Domyślnie

    Tak, jak piszecie dziewczyny!Wózek jest ogólnie akceptowany,bo bardziej znany i oswojony przez ogół.Chusty to u nas ciągle nowość.Ale i tu coś się zmienia.Na tym forum jest milion wątków o komentarzach dotyczących noszenia w chuście(vide np.: "reakcje otoczenia na chusty i pozostałe szmaty...), więc nie będę się powtarzać.Jeśli Wy jesteście przekonane do noszenia w chuście,to to jest najważniejsze.Nie musicie się z tego nikomu tłumaczyć,ani nikogo przekonywać.Również własnych rodziców. Czy babcia "na siłę" zachustowana to jakaś wartość sama w sobie??
    Moja mama też podejrzliwie patrzyła na chustę.Uważała to za dziwactwo.Do czasu,gdy zobaczyła jak szybko Wojtek uspokoił się w czasie ataku kolki.Teraz,gdy przyjeżdża, chętnie daje się zamotać,ale nosi tylko w domu.Ludziom się nie pokaże A ja nie nalegam.Jak pospaceruje z Wojciem w wózku, też jestem szczęśliwa.
    Na początku chustowania też miałam chęć"zbawić świat" i wszystkich w chusty pomotać.Ale mi przeszło,na szczęście, dość szybko! Tak,jak któraś z Was powiedziała:delikatna sugestia jest wskazana,bo niesie ze sobą informację, daje szansę znalezienia własnej drogi.Natomiast nachalna propaganda może zniechęcić już na starcie.
    Wózek też mam(całkiem wypasiony) i wcale nie żałuję.Jestem dość mizernej postury i mam kłopoty z kręgosłupem,dlatego im Wojtek jest większy i cięższy, tym częściej z niego korzystam,zwłaszcza na długich trasach.Zakupy w osiedlowych sklepikach też robię z wózkiem,bo nawet jeśli dziećna plecach, to jest w czym siaty wieźć

    Chusta to wierzchołek góry lodowej.Same dobrze wiecie ile jest jeszcze do zrobienia w kwestii podejścia do wychowania dzieci.Zanim uda się odkręcić "zimny wychów",miną pokolenia.Noszenie,tulenie,bliskość to świetny początek.Ale nie od razu przyniesie efekt.Ważne,by o tym mówić i pokazywać,ale z wyczuciem i taktem. Znam wiele chustomama i generalnie tak właśnie podchodzą do sprawy
    Ten wątek też o tym świadczy,bo "przepracowanie" tematu tutaj, daje szansę,że w "życiowej" sytuacji człowiek lepiej się odnajdzie.
    Fajnie,że to poruszyłyście

    Ps. Do wypowiedzi muchy nie odniosę się,bo szkoda mi czasu na przelewanie z pustego w próżne.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •