śniło mi się dzisiaj, że szłam z Zośką na plecach przez jedno z dużych warszawskich skrzyżowań, bardzo zatłoczone. w tłumie co i rusz widziałam inne mamy z dzieciaczkami na plecach, w kolorowych pasiastych chustach. a dla wszystkich przechodniów było to tak normalne jak wózki. fajny sen, co?