niby juz skonczylam kupowanie, ale H zaczela na pytanie o chuste znow kiwac glowa "tak, tak"
no to zamowilam najpocieszniejsza szmate, jaka widzialam
jest:
nie za gruba - imo zblizona do amonitow bawelnianych, tylko mniej sliska
nie za miekka - tak jak lubie, dzieki temu pewna siebie dosc
lagodna dla ramion i podkolanek - nie wrzyna sie ani nie odznacza
do tego wzor ma urocza historie.
w ogole to rozkladaja mnie na lopatki te sowki, duszki, ksiezyce i gwiazdki. jestem tez stworzeniem nocnym, witajacym z herbata swit. i lubie stwory. a corki wzorem zachwycone. "duszkowy didek"
ponizej 2x - wiazanie niekoniecznie esponujace walory estetyczne chusty, raczej malo widac, ale moze ktos jeszcze sie polasi na tego wspanialego kandydata na unikata
i bonusowo vunia wykonczona walka drobnoustrojow z przeciwcialami, ktora rozgrywa sie w jej zatokach
edit