idę sobie z Heleną na plecach przez Tatry. Właśnie docieramy do Kilimandżaro, a tu drogę zachodzi nam WIELKI niedźwiedź Grizzly. Myślę sobie - już po nas . Okazało się jednak, że chce on tylko zasięgnąć języka o noszeniu w chustach, by nosić swoje misie. No to zaprosiłem tego niedźwiedzia na spotkanie chustowe.