U mnie dziś nie lało i byłyśmy w chuście na procesji!
Większość ludzi już przezwyczaiła się do widoku Asi zamotanej w kieszonkę, bo co niedzielę na mszę tak chodzimy, ale sporo było gapiów Asia słodko spała całą mszę (msza była przy ołtarzu pod lasem, bo ja na obrzeżach miasta mieszkam) a na procasji uśmiechy posyłała wszystkim naokoło Była najmłodszą uczastniczką procesjii, bo które małe dziecko wytrzymałoby ponad 2 godziny w wózku? Śpioch tylko jakiś spacerkowo-wózkowy. Takich u nas w parafii nie ma.