Pisałam już o tym, że Młoda ma bunt chustowy... Ja kupuję - Ona wybrzydza... Ale jak patrzę na Wasze posty i zdjęcia - to skręca mnie z zazdrości... Jak to jest, że Wasze Dzieciaki tyle wytrzymują? Na brzuchu, na plecach, na biodrze? Najdłużej moja w manduce usiedzi - poprasowałam dzisiaj i inne takie domowe sprawy poczyniłam... No ale żeby pobyła w chuście/nosidle więcej niż 1,5 godz. - to nie ma mowy...
ps. gwoli jasności - i tak pajaca z siebie robię - śpiewam, pląsam, przytupuję