Obserwuje sobie Helę i co? Poranna kupa szła godzinę, stękanie, kwękanie, strzał, znów 5 minut i strzał, kwadrans spokoju i znów. Jakoś cienko to widzę, ale nic spróbujemy.
I poproszę instrukcję krok po kroku: wstaję rano we wtorek i co dalej? Sciagam Heli pieluchę i...??
Obiecuje ze doczytam, ale poki co czasu i glowy niet a nie chce odkladac.