Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 22

Wątek: noszę dłużej niż potrzeba (i mam więcej czasu niż gdy byłem bezdzietny)

  1. #1
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie noszę dłużej niż potrzeba (i mam więcej czasu niż gdy byłem bezdzietny)

    Macie czasem tak, że usypiacie dziecko dłużej niż trzeba? Ja tak robię prawie zawsze. Noszę Helenę na plecach i nie mogę się z nią rozstać. To takie cudowne uczucie gdy dziecko wtula się w rodzica i trwa w tym przytuleniu. Może to samolubne ale uwielbiam mieć ją na dłużej przy sobie (przy zwykłym przytulaniu zaraz wzywają ją zabawki). Mnie w takich chwilach się nigdzie nie spieszy. To zresztą mit, że przy dziecku ma się mniej czasu dla siebie. Ja uważam, że mam zdecydowanie więcej. Cały świat jakoś mi zwolnił i przekonałem się, że wcale nie muszę wiedzieć co się dzieje aktualnie w polityce, nie muszę iść na kolejny przereklamowany film do kina... Pobyt z dzieckiem nie tylko daje czas do przemyśleń na różne tematy ale wręcz te przemyślenia wymusza. Dzieci nie zabrały mi czasu tylko go zreorganizowały. To co, że oglądam TV kilka razy na miesiąc – a czy leci tam coś istotnego? To co, że w kinie nie byłem od 2 lat – a grali jakieś faktycznie dobre filmy? Nawet jeśli film czy mecz jest dobry to nie wrócą już te emocje co kiedyś, gdy człowiek miał 16 lat i podziwiał herosów jak Jordan czy Maradona. Nie przeżyję już więcej żadnego filmu tak jak kiedyś Gwiezdne Wojny. Nie przeżyje znów pierwszej randki... Teraz nadszedł czas gdy przeżywam pierwsze kroki dziecka, pierwsze słowa, pierwszą piosenkę i to są emocje 30-latka.
    Dziecko jest zresztą absolutnym dobrem i nie można oskarżać go o cokolwiek (zwłaszcza o zabieranie czasu). Jeśli coś jest absolutnym złem np. faszyzm to tylko idiota może mówić o zaletach absolutnego zła i dziękować Hitlerowi za autostrady. Tak jak nie wolno szukać dobra w absolutnym źle tak nie wolno szukać zła w absolutnym dobru. Dziecko jest absolutnym dobrem i koniec. Mówienie „kocham dzieci ale nie mam przez nie czasu iść do kosmetyczki” to jakiś dramatyczny absurd, który zawiera ziarno nieistotnej prawdy.
    Dziecko nie zabiera mi czasu i przeżyć – dziecko mi daje obie te rzeczy!
    Ale się rozpisałem a chciałem tylko zapytać czy ktoś nosi dziecko dłużej niż potrzeba .
    EDIT
    Pewnie w tej nieco chaotycznej wypowiedzi nie wyraziłem się dość jasno ale podtrzymuję to, że mam teraz więcej czasu na rzeczy istotne, na przemyślenia...
    Jeśli usypiam np 30 minut to jest to równocześnie czas dla dziecka ale i paradoksalnie czas tylko dla mnie.
    Zdarzało wam się bez dzieci usiąść i myśleć o różnych sprawach? - ja wcześniej "nie miałem na to czasu" a teraz mam
    Ostatnio edytowane przez mucha ; 11-01-2010 o 16:24
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  2. #2
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    a ja czasu mam mniej aha nie nosze dluzej niz trzeba bo dziecko nie daje sie nosic dluzej niz chce ale ciesze sie , ze DAJE sie nosic
    Ostatnio edytowane przez Bushido ; 11-01-2010 o 15:48

  3. #3
    Chustofanka Awatar manika
    Dołączył
    Nov 2009
    Miejscowość
    Będzborg
    Posty
    208

    Domyślnie

    Ja przy moim stadzie też mam mniej

  4. #4
    gosia1974
    Guest

    Domyślnie

    ja mam mniej...
    mucha - a Twoja Żona też twierdzi ze ma więcej czasu?

  5. #5
    Chustoguru Awatar sylvetta
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Lublin
    Posty
    7,114

    Domyślnie

    ja nosze na potęge - a jak juz mi usnie w chuscie w domu, to bym tak mogła do rana....a czasu tez mam kurde duzo - co widac chyba po tym ile siedze na forum

  6. #6
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez gosia1974 Zobacz posta
    ja mam mniej...
    mucha - a Twoja Żona też twierdzi ze ma więcej czasu?
    żona nie pracuje obecnie i spędza cały czas z dziećmi więc jej brakuje czasem czasu bez dzieci. Ja pracuję więc mi brakuje czasu z dziećmi
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  7. #7
    Chusteryczka
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    2,614

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mucha Zobacz posta
    żona nie pracuje obecnie i spędza cały czas z dziećmi więc jej brakuje czasem czasu bez dzieci. Ja pracuję więc mi brakuje czasu z dziećmi
    no właśnie...

  8. #8
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    widzę, że teoria "zwiększania się wolnego czasu wprost proporcjonalnie do wzrostu liczby dzieci" nie jest przyjmowana entuzjastycznie na tym forum
    Nie macie tak, że różne rzeczy stały się nieważne lub zwolniły i jest wreszcie czas na przemyślenia itp?
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  9. #9
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    pracuje tak jak przed ciaza tyle ze w domu ( czas to moj towar deficytowy) pracuje noca i na brak czasu narzekam takze szczerze zazdroszcze

  10. #10
    Chustoguru Awatar JoShiMa
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mucha Zobacz posta
    Zdarzało wam się bez dzieci usiąść i myśleć o różnych sprawach? - ja wcześniej "nie miałem na to czasu" a teraz mam
    Całe trzy miesiące straciłam na to, żeby zrozumieć wreszcie, tak jak by nie można było wcześniej, że teraz będzie wszystko inaczej, że jedne rzeczy muszą przestać być ważne bo ważne stały się zupełnie inne rzeczy. Może to dlatego, że kilka ostatnich lat mojego życia to nieustanne zwroty o 180 stopni i pewnie podświadomie broniłam się przed kolejną rewolucją. Trochę żałuję, że trwało to aż trzy miesiące, bo się nieco uszarpałyśmy z Małą. Z drugiej strony cieszę się, że jednak poukładałam sobie wszystko jak należy i napięcia się skończyły, a ja dałam sobie zgodę na różne rzeczy.

    Nosiłabym więcej niż trzeba niestety zdrowie nie pozwala Tak cudownie było siedzieć i karmić małą niemall godzinami, czytać książkę, przeglądać gazety, albo zwyczajnie się zadumać nad widokiem z okna.

    Teraz gdzieś tam z tyłu głowy mi burczy, że może pora poszukać jakiegoś zlecenia i znów zarobić jakieś pieniądze, ale zaraz przychodzi mi do głowy, że to przecież nie jest konieczne i nie muszę się spinać. Nie spinam się więc i zamiast wieczorem stukać w klawiaturę biorę do ręki szydełko i liczę te oczka medytując sobie Bóg jeden wie o czym.

    Może w przyszłym miesiącu poszukam jakiegoś zlecenia. A może nie.

  11. #11
    Chustoholiczka Awatar AMK
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Leśny zakątek Śląska
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    Nie pracuje, więc czasu mam niby dużo ale podobnie jak Twojej żonie brakuje mi czasu tylko dla siebie. Nie mam go wcale. Dlatego zostając sam na sam z niemowlakiem odpoczywam
    Co do głębszych refleksji, jak to w życiu zazwyczaj bywa, przyszły po czasie.
    Pojawienie się pierwszego dziecka jest zbyt dużym szokiem dla kobiety, która zostaje całkowicie pozbawiona rytmu życia jaki dotychczas wiodła. Nietrudno o wewnętrzny bunt w takiej sytuacji. Drugie dziecko nie powoduje już takiej rewolucji, pojawia się w świecie podporządkowanym dzieciom

    Dużo uznania, że tak świadome rodzicielstwo. Niewielu facetów na to stać

  12. #12
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    daleko i blisko
    Posty
    3,021

    Domyślnie

    to ja sie wylamie - od jakiegos czasu jak juz poloze maluszki spac, siadam na kanapie i hmmm - NIE MAM CO ROBIC.
    Czyli ze - zaczynam miec czas na COS.
    Chwilowo ponownie uruchomilam maszyne i przeczytalam kilka ksiazek, co nie zdarzylo mi sie juz od dawna. Bo gapienie sie w TV - bleeeee
    Poza tym - w ciagu dnia zabawa z nimi sprawia mi duuuuza satysfakcje i nie dosc, ze mam na to czas, to jeszcze ograniam mieszkanie do momentu az zasna.
    Nie mowiac o wikendzie, bo jak sie bawia z tata i starszym bratem, to gdyby nie wrodzone krzetactwo, moglabym sie bezkranie polozyc na kanapie i lezec.
    Dodam, ze pracuje zawodowo..
    K. i J. 17.07.2008, W. 07.02.2013

    1% KRS 0000037904 Cel szczegółowy 26513 Nowacka Katarzyna i Jakub 1% DZIĘKUJEMY!

  13. #13
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Canada`s armpit :P
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    mamaduo zazdroszcze. ja pracuje w domu noca (w ciagu dnia dziecko nie daje mi sie skupic _ jestem tlumaczem i czasu mi brak. na pewno mialabym go wiecej gdyby wychodzila do pracy z domu.
    nie mam czasu na tv, ktorego i tak nie mamy. kiedy dziec zasypia ja zasiadam z dokumentami i dlubie nie ukrywam ze wygodniej mi sie pracuje w kanadzie bo tam moge zejsc na dol do mojego biura w wawie ciezko sie odizolowac w 2 pokojowym mieszkaniu (przynajmniej mnie)
    dodam ze w ciagu dnia bawie sie z dzieckiem, sprzatam,piore gotuje pieke woze malego na zajecia i zalatwiam firmowe sprawy na tel.
    Ostatnio edytowane przez Bushido ; 20-01-2010 o 13:52

  14. #14
    Chusteryczka Awatar kamilcia.xt
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    1,721

    Domyślnie

    kiedyś jak była tylko Karina to nosiłam ją więcej niż to było potrzebne, teraz Lilę noszę tylko wtedy gdy trzeba - potrzebuję czasu dla Kariny a z nią bawić się mając w chuście Lilę się nie da.

    brakuje mi czasu dla siebie ale nie na jakieś kosmetyczki (w życiu nie byłam i nie zamierzam ) czy inne głupoty ale po prostu czasu sam na sam ze sobą, czasu kiedy mogę zrobić co chcę iść gdzie chcę i kiedy nikt niczego ode mnie nie chce. Chwile kiedy np usypiam jedno dziecko albo karmię drugie, kiedy teoretycznie jest cisza spokój i czas na przemyślenia to nie to samo. Jak twierdzi Dalajlama każdy człowiek powinien codzień zażywać samotności jest to potrzebne dla zdrowia psychicznego (czy może dobrej karmy..?)
    No ale na razie to wykluczone bo nie ma takich chwil kiedy nie potrzebuje mnie ani Pierwsze ani Drugie dziecię One nawet śpią w różnych porach. A gdybym zostawiła je wiedząć ze będą mnie potrzebować to nie potrafiłabym z tej samotności skorzystać
    Do głowy by mi nie przyszło je o to obwiniać o taki stan rzeczy bo to w końcu ja je sprowadziłam na ten świat w takim a nie innym momencie mojego zycia i w takim a nie większym odstepie czasu. Liczyłam się z tym że na jakiś czas będzie trzeba im poświęcić cały swój czas przy czym słowo "poświęcić" nie ma tu brzmieć pejoratywnie.

    I jeszcze mi brakuje czau sam na sam z M. Na razie jest to marne pół godziny-godzina pomiedzy uśpieniem Drugiej a uśpieniem się

    Kiedyś będzie więcej czasu i dla siebie i dla małżeństwa i jeszcze zatęsknie za czasami kiedy dzieci potrzebowały mnie 24h/dobę
    Karina - 2007r.
    Lila - 2009r.
    Witold - 2014r.
    Gerald - 2016r.

  15. #15
    Chustoholiczka Awatar AMK
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Leśny zakątek Śląska
    Posty
    4,457

    Domyślnie

    "A gdybym zostawiła je wiedząć ze będą mnie potrzebować to nie potrafiłabym z tej samotności skorzystać"

    mam tak samo

  16. #16
    Chustoholiczka Awatar Padthai
    Dołączył
    Apr 2008
    Miejscowość
    Wrocław, Kłodzko
    Posty
    3,204

    Domyślnie

    Mucha pieknie napisane
    niewielu ojcow tego doswiadcza

    Ja przy pierwszym dziecku doswiadczylam takiego zwolnienia, niestety dramatyczny brak snu troche zaburzyl ta idylle

    ... i tak jak pisza dziewczyny - moje wlasne sam na sam jest niezbedne do normalnego funkcjonowania. Byc moze niektore kobiety doswiadczja tego u kosmetyczki, gdzie nic nie musza, moga zamknac oczy i poprostu sie zrelaksowac.

    Piekne jest to, ze znalazles taka bliskosc ze swoim dzieckiem i doznales tego tak na 100%. Poprostu przestales gnac i doznales olsnienia - czyli znalazles swoje miejsce we wszechswiecie.
    Kurcze, wzruszylam sie. Odkad mam dzieci zrobilam sie strasznie sentymentalna.

    Wszystkim dzieciom zycze ojcow z sercem
    Tomek (III.07) Asia (X.09)

    Doradca po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule® Dresden
    http://fotelik.blox.pl/html

  17. #17
    Chustonówka Awatar bollyanna
    Dołączył
    Dec 2009
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    20

    Domyślnie

    Ciekawe spostrzeżenia, Mucho

    No ale u nas wygląda to zupełnie inaczej... Mamy duuużo mniej czasu! Żeby nie powiedzieć, że wcale nie mamy To nie jest mit!

    Ja jestem teraz z małą w domu, a ponieważ należy do dzieci mocno absorbujących, mało śpiących i bez wahania wyrażających swoje niezadowolenie, to padam z nóg... Karmię piersią, więc nie mogę wyjść z domu na zbyt długo (ściąganie nie zdaje egzaminu). A dzieciak jest taki, że często protestuje wniebogłosy jak tylko do łazienki wyjdę Wychodzę z domu raz w tygodniu na moje zajęcia taneczne, ale mąż musi wtedy być w domu o 19, co nie jest wcale łatwe

    W nocy dzieć budzi mnie na jedzenie, a ja potrzebuję dużo snu, budzę się na byle szelest i ledwo żyję z tego powodu...

    Mój mąż z kolei pracuje, wraca do domu późno, i od miesięcy marzy o wyjściu do kina. Na razie się nie udało Widzę jak pada z nóg i nawet na zabawę z małą nie ma siły albo i ochoty.

    Ja sobie tak myślę, że owszem, dziecko jest dobrem absolutnym, ale ja nie jestem Nie jestem aniołem, nie posiadłam cnoty nieskończonej cierpliwości, chcę zajmować się takimi głupotami jak czytanie gazet i chodzenie na moje tańce, chcę zostawiać młodą z dziadkami i wyjść gdziekolwiek wolna jak ptak! A czasu nie mam, bo może kiepsko zorganizowana jestem, może leniwa, może śpioch... ale naprawdę nie sądzę, żeby dało się to diametralnie odmienić

    Rany, w marcu mam zacząć pracować w domu i jednocześnie opiekować się małą i trzęsę się ze strachu, bo nie widzę, jak się to może udać...

  18. #18
    Chustopróchno Awatar Mayka1981
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Krapkowice
    Posty
    12,796

    Domyślnie

    ja nie jestem myślicielką i nie potrzebuję czasu na rozmyślania i inne filozoficzne dywagacje - czy to przed dzieckiem czy po...

    ale jak tak sobie pomyślę to wcześniej miałam jednak więcej na wszystko a więc i na rozmyślania, bo moje dziecko nie usypia "w spokoju odpływając" i nie miewam czasu na dumanie

    nie znoszę chodzić na spacery dla samego chodzenia - nawet w chuście, zawsze muszę mieć jakiś cel i o tym celu myślę (jeżeli w ogóle, bo lubię nic nie myśleć)

    nigdy nie trwoniłam czasu na zamartwianiu się pierdołami - także to co kiedyś było dla mnie ważne faktycznie było ważne i jest ważne nadal

    nie potrafię sobie siedzieć i delektować się chwilą - bo mam wrażenie, że czas marnuję zamiast co s zrobić kontruktywnego czy chociaż iść spać...

    sorry
    A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
    Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl

  19. #19
    Chusteryczka Awatar monika999
    Dołączył
    May 2009
    Posty
    1,831

    Domyślnie

    najwiecej czasu na przemyslenia to ja mialam w ciazy


  20. #20
    Chusteryczka Awatar atelka
    Dołączył
    Feb 2009
    Posty
    2,901

    Domyślnie

    o tak z punktu widzenia matki inaczej to wygląda
    ja jestem zdołowana, poddenerwowana i czuje się czasem uwięziona we własnym domu (nie zawsze ale sporo takich momentów)
    nawet jak wychodze do pracy to nie mam komfortu myślenia O pracy bo już myślę czy na pewno dam radę odebrać małą na czas, a co potem do jedzenia, a czy spała czy nie spała i kiedy ją spać położyć i ile tam jeszcze do zrobienia prań pieluch czy innych spraw domowych, obiad, kaszka na rano
    a jeszcze mąż trzyma mnie do późna w nocy bo "porozmawiaj ze mną"
    w nocy zmiana pieluch których on nawet nie słyszy... rano pobudka...

    czasem chciałabym nie myśleć bo myślicielem nie jestem
    i nie rozmyślac bo im więcej myślę tym częściej dochodzę do wniosku że nie nadaję sie na matkę bo mam dość, bo potrzebuję czasu dla siebie TYLKO, jestem śpiochem, może też i leniem

    dziecko mam kochane, zdrowe, bezproblemowe ale wymiękam czasem i myśleć nie chcę!

    w odpowiedzi na pytanie z wątku:
    nie noszę dłużej niż trzeba. Ba! noszenia w ciągu ostatnich kilku miesięcy mogę policzyć na palcach jednej ręki...
    Ostatnio edytowane przez atelka ; 20-01-2010 o 20:07
    Aś, Julek '08 i Alik '11

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •