Ja przy mojej starszej wisiadła używałam jak wychodziałam na dwór. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko , że był to rok 99 i o chusta to zero słychu ;/ Ale za to w domku nosiłam mała w dwóch arafatkach zszytych ze sobą bo moja córka chciała byc na rekach cały czas i jakoś tak na biodro ja sobie wiązałam .. Jak sobie przypomnę co z tą moja małą wyprawiłam to mnie aż głowa boli i czasem jeszcze wyżuty sumienia gryzą Pocieszajace tylkojest to że pannica wyrosła wielka , zdrowa że hohohoh ... Ale wtedy fajnie by było jak by mnie ktoś uświadomił co do wisiadła .Dobrze że mój synek ma już matkę starszą i mądrzejszą