Musze sie pochwalic moją pierwszą chustową propagandą, bo aż jestem z siebie dumna. Pojechałam z Patykiem do CH, Patyk w wózku bo ja chciałam jakiegos ciucha sobie kupić, ale w koszyku w wózku chusta obowiązkowa zawsze jest...Jezdzimy sobie po sklepie ze akcesoriami itp dla dzieci, stoimy w kolejce do kasy, przed nami pani ok 50 lat z synem albo zieńciem, kupuje wózek i inne rzeczy dla wnuczka. Pani pyta się czy maja takie chusty dla do noszenia dzieci, sprzedawczyni ze oczywiście i wyciąga jakiego karego kota czy inne bebe cos tam i mówi że to sa włąsnie te chusty że to sie teraz tak nazywa Babcia mówi że to nie tak wyglada że ona inne widziałą w TV. No to sie odezwałam, wyciagam moja szmatke i mówie że ja mam taka właśnie chuste jaką pani chce kupić. Pani poprosiła mnie czy mogła bym jej pokazać jak sie to wiąże i jak dziecko się w tym nosi bo ona w tv widziała. No to wziełam Patyka i zawiązałam w 2X, wytłumaczyłam że plecki zaokrąglone nózki na żabkę itd. Babcia zachwycona. Panie ze sklepu normalnie oczy wywaliły, nagle zrobiło sie wokól mnie tłoczno bo sklep duży i szprzedawców chyba ze 4 wszyscy sie patrzą, nawet kierowniczka sklpu wyszła z zaplecza.....
No to sie Pani sprzedawczynie pyta ile to kosztuje, mówie że akurat ta moja z przsyłką kosztowała 300 zł, Panie w szoku, 300 zł, a kary Kot 280 zł i ma zapięcia i wogóle....
Babcia nosidła nie kupiła, bo chustą była zachwycona.