Witajcie
Mam na imię Kasia, mam dwójkę dzieci: Marta ma trzy latka a Igor trzy miesiące.
Niedawno rozmawiałam ze znajomą nt. trudów macierzyństwa. Wtedy przypomniałam sobie, że gdy Marta skończyła poł roku to zaczął się dla mnie ciężki okres. Ciężki w dosłownym tego słowa znaczeniu.
Od urodzenia uwielbiałam nosić ją na rękach, tulić, bujać, przytulać. Oczywiście nasłuchałam się, że źle robie bo "rozpuszczę" sobie dzieciaka. A ja czułam, że tak trzeba. Czułam, że mała tego potrzebuje. Zresztą ja też
No i tak nosiłam coraz to cięższego malucha. Wieczorami nie czułam rąk, nie mówiąc o potwornym bólu kręgosłupa.