Strona 1 z 11 123456789 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 210

Wątek: Chustomama w samochodzie :(

  1. #1
    Chusteryczka Awatar rzezuchama
    Dołączył
    Aug 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,580

    Domyślnie Chustomama w samochodzie :(

    Widziałam dziś chustomamę. Ale wcale fajnie mi się nie zrobiło.
    Siedziała w samochodzie na przednim siedzeniu pasażera zamotana z jakimś bardzo małym maluszkiem nie widziałam, czy miała do tego zapięte pasy (nie wiem też czy miałoby to być lepiej, czy gorzej w takiej sytuacji ).
    Na samochód zwróciłam uwagę (stałam na przejściu), bo z tyłu w foteliku spała starsza dziewczynka i cudnie na nią słonko świeciło akurat. Ładny bardzo obrazek. Patrzę z przodu, a tu taka wtopa

    Dziewczyny, jeździcie zamotane z maluchami samochodem??

    Bo ja uchodzę za dziwadło, które nie chce na wsi podwieźć się ze znajomymi do lasu bez fotelika, a w dodatku wolałam na wyjeździe do Danii tłuc się pociągami zamiast "myknąć" samochodem bez fotelika (Perswazje kolegi: "to tylko 30 km, autostradą, za pół godziny będziemy" I jeszcze mi zaproponował, że w takim razie jego dziecko pojedzie "luzem" a moje w foteliku, skoro sie tak upieram )

    Mój kolejny ulubiony argument to "Jak my bylismy mali nie było fotelików!".
    Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
    Stasiek poleca
    Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim

  2. #2
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    dla mnie jazda bez fotelika= glupota. mam jak Ty
    jestes normalna

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  3. #3
    Chusteryczka Awatar anialodz
    Dołączył
    Nov 2008
    Miejscowość
    Edinburgh
    Posty
    1,767

    Domyślnie

    no mi sie zdarzylo kilka razy...chociaz nie juz z takim malenstwem.zapinam pasy na siebie i wydaje mi sie ze jest bezpiecznie.

  4. #4
    Chusteryczka Awatar tysia
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Lublin/Wilkołaz
    Posty
    1,585

    Domyślnie

    Straszne

    Ja prawa jazdy nie mam, więc jeźdzę jako pasażer. Mąż by z miejsca nie ruszył gdyby Młody w foteliku nie siedział...i bardzo się z tego cieszę!
    Adam 2009
    Alicja 2011

  5. #5
    Chustofanka Awatar claribell
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Kraków / Czaniec
    Posty
    413

    Domyślnie

    Mi się raz zdarzyło - z Tesco do akademika - ok. 1 km bocznymi drogami, ale co się strachu najadłam przez te parę minut...
    Ostatnio edytowane przez claribell ; 06-11-2009 o 23:02

    A tak szyje moja Mama :* - www.efartuchy.pl

  6. #6
    Chustomanka Awatar tysiula
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Piaseczno, mazowieckie
    Posty
    669

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rzezuchama Zobacz posta

    Mój kolejny ulubiony argument to "Jak my bylismy mali nie było fotelików!".
    Może wtedy samochodów tez nie było ??

    Ja też nie odważyłabym się bez fotelika, nawet na krótkim dystansie. Po pierwsze niebezpiecznie!!!! Po drugie grozi mandatem!

    ***
    4pupy - naturalnie dla pupy
    ***
    "Czy nie starczy, że ogród jest piękny?
    Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?"
    D. Adams

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar v
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    jakby Warszawa
    Posty
    3,301

    Domyślnie

    tez bez fotelika nie woze i nie ma innej opcji, acz jakbym musiala taksowka szybko smigac, bo nie daloby sie inaczej, to uwazam, ze zamotane dziecko jest bezpieczniejsze niz luzem. przeciez.

    btw jak widze dziecko luzem w aucie, dzwonie na policje. zawsze. taki czyn spoleczny.

    btw 2
    uwielbiana przez nas tu ksiazka "rozwoj psychiczny dziecka od lat 0 do 10" radzi, by w celu zlagodzenia objawow choroby lokomocyjnej zajc dziecko np. zabawa na podlodze samochodu

  8. #8
    Chusteryczka Awatar sabcia
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Skoczów
    Posty
    2,549

    Domyślnie

    Wiozłam 2 razy koleżankę. Przyjechała z Norwegii, była bez fotelika. Co prawda, pożyczyła w Polsce fotelik, ale tak się złożyło, że do mnie przyjechała z synkiem autobusem w chuście, a ja postanowiłam ją odwieźć, no i nie miałyśmy dodatkowego fotelika. Siedziała z tyłu, z małym w chuście i zapiętym pasem pod małym i nad nim. Moim zdaniem to i tak bezpieczniej niż autobusem, gdzie w razie wypadku w żaden sposób nie jest się zabezpieczonym, prawda?
    Jeżeli jest to sporadyczne, z potrzeby i z odpowiednio zapiętymi pasami, mogę to zrozumieć, autobus wydaje mi się bardziej niebezpieczny.
    Zuzanna 06.07.2007
    Liliana 25.06.2009
    Doradca z Doświadczeniem®

  9. #9
    Chustoguru Awatar Eyja
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Miasto Spotkań
    Posty
    6,065

    Domyślnie

    nigdy nawet kilku metrów Michał nie przejechał bez fotelika.
    kiedyś o mało się nie rozwiodłam, jak małżonek chciał spod jednego marketu przejechac pod drugi - tylko parkingiem a ja nie zgodziłam się młodego wziąć na kolana.
    w końcu zabrałam go w chustę i poszłam piechotą. nie muszę dodawać, że zakupy nie były udane, a nie odzywaliśmy się 3 dni.
    ale od tego czasu już zawsze pyta czy pójdziemy z Miśkiem piechotą, a on samochód sam przestawi
    Nie tak.
    Nie teraz.
    Nie w ten sposób.
    Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
    To, co nieuchronne
    Jest potwornie przedwczesne.
    Powinno przyjść dopiero później.
    Jutro. Za rok. Za sto lat.

    [Gerhard Zwerenz]


  10. #10
    Chustofanka Awatar funkia
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Śląsk Cieszyński
    Posty
    342

    Domyślnie

    ja kiedyś popadłam w konflikt z teściem...bo chciał jechać bez fotelika do kościoła na chrzest (mała miała ponad miesiąc!)
    uparłam się na swoim- bezpieczeństwo ważniejsze dla mnie niż sentymenty i dobre wypadnięcie przed rodziną
    koleżanka niemal straciła dziecko w ten sposób- jechali spod sklepu, 200-300 metrów, ktoś im zajechał drogę i musieli ostro hamować...
    "Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro" (J.P.II)

    Kangurek (marzec 2009) i Tygrysiątko ( maj 2006)

    mój blog o zdrowej diecie www.dieta-surowa.blogspot.com

  11. #11
    Chustofanka Awatar ursus_arctos
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Vantaa, Finlandia
    Posty
    178

    Domyślnie

    Boze drogi, przeciez w razie czegos to wlasnie ten maluszek jest najbardziej narazony! jak nim przygrzmoci w siedzenie z przodu albo jak sie poduszka otworzy... no glupota, brak wyobrazni, nie wiem co jeszcze.

    tak mnie to powalilo, bo nas nie dalej jak wczoraj wsunelo do rowu. do dzis mi sie kolana trzesa. pustkowie, zima, noc. samochod polozyl sie na boku... malz wyciagnal dziecie, a ja sie wspinalam po siedzeniu. oczywiscie malutka w foteliku byla. nikomu nic sie nie stalo, auto nienaruszone, ale wole nie myslec co by bylo bez fotelika, nawet przy tej predkosci ktora mielismy (ok. 20km/h) i to byla wycieczka taka ot, niedaleko domu.

    ps a chusta sie przydala i tak mialam zamotana na sobie, wiec po wyjsciu z auta wsunelam tygrysice i sie grzala w swojej "dziupli" do przyjazdu pomocy.

    Doula
    Doradczyni po kursie podstawowym Die Trageschule ®

  12. #12
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie

    NIGDY PRZENIGDY NIE WOŹCIE DZIECI W CHUŚCIE W SAMOCHODZIE!!!!!!!!! nawet kilometra po lesie! nieważne czy jako pasażer czy kierowca.

    wyobraźcie sobie nacisk pasów na malca w przypadku gwałtownego hamowania, co czesto jest odruchem warunkowym w przypadku zagrożenia. albo odpalającą się poduszkę z kierownicy. albo to że "lecicie" na kierownicę z malcem w chuście. MASAKRA! dostanie mandatu to naprawdę powinna być ostatnia motywacja do nie wożenia w ten sposób!

  13. #13
    Chustonówka
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    17

    Domyślnie

    Jezu, dziewczyny, nie woźcie ich w chustach!
    Wybaczcie zgrozę, którą powieje, ale widziałam kiedyś noworodka ze zgniecioną przez mamusię główką, trzymała go przed sobą, ponoć była w pasach. Zachustowana nie była, ale pewnie nic by to nie zmieniło - po prostu przygniotła go swoim ciężarem do oparcia fotela A podróż może miała trwać tylko kilka minut -
    ZAWSZE FOTELIKI !!!

  14. #14
    Chustonoszka Awatar agar72
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Świdnica
    Posty
    59

    Domyślnie

    Zacznę od tego, że NIGDY nie jeżdżę bez fotelika. Nawet na najkrótsze dystanse nieodmiennie odprawiam cały rytuał zapinania: najpierw pasy w foteliku, potem cały fotelik pasem samochodowym. Nie wyobrażam sobie młodej latającej na tylnym siedzeniu bez zapięcia. Jednak zdarzyło mi się parę razy jechać z Nadią zamotaną, gdy kierował ktoś inny (z tyłu).
    Włożę pewnie jednak kij w mrowisko. Otóż- brak zapiętych pasów niejednemu uratował życie...

  15. #15
    Chustomanka Awatar Jagienka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    732

    Domyślnie

    a ja kiedyś jechałam z Antosią do lekarza taksówką w moim rodzinnym mieście, a tam taksówkarze nie mają obowiązku posiadania w samochodzie fotelika (nie wiem, jak to jest w innych miastach).

    A co robicie w sytuacji, gdy dziecko bardzo płacze, wije się w foteliku i niczym nie da się odwrócić jego uwagi i wyraźnie domaga się wyjęcia z fotelika? Macie takie sytuacje? bo my ostatnio przy niemal każdej jeździe samochodem, po około 15 minutach (czesto wcześniej) Antosia ma już dosyć i płacze na całe gardło. Ja przestałam reagować, bo co mam zrobić? jak raz Ją w takiej sytuacji wyjmę z fotelika, to się nauczy, że wystarczy pokrzyczeć i się ma, co się chce...
    ale Mąż ma do mnie pretensje i mówi, że nie potrafi spokojnie prowadzić samochodu, nie denerwować się, jak Ona tak krzyczy głośno.
    "To zadziwiające ale jesteśmy jedynymi ssakami na świecie które chcą wyrzucić swoje małe z legowiska"
    (Prof. Włodzimierz Fijałkowski - twórca Polskiej Szkoły Rodzenia)


  16. #16
    Chustonoszka Awatar agar72
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Świdnica
    Posty
    59

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mart Zobacz posta

    wyobraźcie sobie nacisk pasów na malca w przypadku gwałtownego hamowania,
    Dodam, że pas samochodowy, gdy jechałam z młodą zachustowaną nie przechodził przez nią. Górny tak jakby włożony między mnie a nią, a dolny pod jej pupą. Więc w razie czego pas trzymał mnie, a ja trzymałam młodą chustą.

  17. #17
    Chustoholiczka Awatar v
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    jakby Warszawa
    Posty
    3,301

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jagienka Zobacz posta
    A co robicie w sytuacji, gdy dziecko bardzo płacze, wije się w foteliku i niczym nie da się odwrócić jego uwagi i wyraźnie domaga się wyjęcia z fotelika?
    zatrzymuje sie, wyciagam dziecko, poprawiam ubrania, pasy, wkladam ponownie.
    dziecku moze byc niewygodnie po prostu, bo np. koszulka sie zle uzlozyla.
    starsza sama wsiada i jak zdarza mi sie wsiasc za kierownice, nie zapiawszy jej, bo sie zdarza, to mnie upomina od razu i glosno.

    nie tworze precedensow.


    mozna zamowic takse z fotelikiem. niektorzy maja mimo braku obowiazku. w centralach sprawdzaja i oddzwaniaja.

  18. #18
    Chustoguru Awatar Eyja
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Miasto Spotkań
    Posty
    6,065

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez agar72 Zobacz posta
    Dodam, że pas samochodowy, gdy jechałam z młodą zachustowaną nie przechodził przez nią. Górny tak jakby włożony między mnie a nią, a dolny pod jej pupą. Więc w razie czego pas trzymał mnie, a ja trzymałam młodą chustą.
    a jak to ma się do tego:

    Cytat Zamieszczone przez jotjotka Zobacz posta
    Jezu, dziewczyny, nie woźcie ich w chustach!
    Wybaczcie zgrozę, którą powieje, ale widziałam kiedyś noworodka ze zgniecioną przez mamusię główką, trzymała go przed sobą, ponoć była w pasach. Zachustowana nie była, ale pewnie nic by to nie zmieniło - po prostu przygniotła go swoim ciężarem do oparcia fotela A podróż może miała trwać tylko kilka minut -
    ZAWSZE FOTELIKI !!!
    Nie tak.
    Nie teraz.
    Nie w ten sposób.
    Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
    To, co nieuchronne
    Jest potwornie przedwczesne.
    Powinno przyjść dopiero później.
    Jutro. Za rok. Za sto lat.

    [Gerhard Zwerenz]


  19. #19
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2009
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    189

    Domyślnie

    Nigdy nie wożę dziecka bez fotelika, niezależnie od dystansu.

    A jak płacze... Staram się odwracać uwagę, jak nie skutkuje, trudno - po prostu w takim okresie wzmożonego płaczu w aucie jeżdżę jak najmniej.

  20. #20
    Chustoguru Awatar Eyja
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Miasto Spotkań
    Posty
    6,065

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jagienka Zobacz posta

    A co robicie w sytuacji, gdy dziecko bardzo płacze, wije się w foteliku i niczym nie da się odwrócić jego uwagi i wyraźnie domaga się wyjęcia z fotelika?
    u nas sprawdzało się włączenie głośno ulubionej muzyki Miśka. zasypiał w 3 minuty..
    ale wiem, że nie na każde dziecko podziała
    Nie tak.
    Nie teraz.
    Nie w ten sposób.
    Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
    To, co nieuchronne
    Jest potwornie przedwczesne.
    Powinno przyjść dopiero później.
    Jutro. Za rok. Za sto lat.

    [Gerhard Zwerenz]


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •