Strona 5 z 11 PierwszyPierwszy 1234567891011 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 81 do 100 z 210

Wątek: Chustomama w samochodzie :(

  1. #81
    ChustoTata Awatar mucha
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Jelenia Góra
    Posty
    2,602

    Domyślnie

    Ja się nie znam zbytnio na autach ale wydaje mi się, że w razie nawet lekkiej stłuczki dziecko zawiązane na brzuchu może zostać zranione/zabite przez poduszkę (a w nowych autach poduszki są i z przodu i z tyłu).
    My musieliśmy zmienić auto by z tyłu mieściły się wielkie foteliki do jazdy tyłem. Nie rozumiem ludzi, którzy mają auta za 50-100tys zl i do tego badziewne foteliki do jazdy przodem za 300zl.
    http://www.leniwiec.eu strona mojego zespołu
    http://www.kamilamuczynska.blogspot.com blog z fotkami moich córek

    Doradca po kursie zaawansowanym Die Kinderwagenvernichtungsschule Dresden® (Drezdeńska Szkoła Unicestwiania Wózków®)

  2. #82
    Chusteryczka Awatar sabcia
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Skoczów
    Posty
    2,549

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez morepig Zobacz posta
    poniewaz autobus jedzie 70km na godzine i duuuzo rzadziej ma wypadki niz auto.
    Może autobusy miejskie faktycznie, ale u mnie jeżdżą PKS-y, między miasteczkami po których się zazwyczaj poruszam jest dwupasmówka, więc autobusy prują nawet 100km/h. i jeżeli ja mam siedzieć w takim autobusie nijak niezabezpieczona i frunąć z dzieckiem przez cały autobus w razie nawet tylko gwałtownego hamowania, to już wolę się odpowiednio zapiąć w aucie. Oczywiście jeszcze raz powtórzę, że kiedy jest to możliwe to tylko w foteliku.
    Jako nastolatka przeżyłam dachowanie autokaru i może dlatego jazda w pasach w chuście wydaje mi się bezpieczniejsza.
    Zuzanna 06.07.2007
    Liliana 25.06.2009
    Doradca z Doświadczeniem®

  3. #83
    Chustoholiczka Awatar v
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    jakby Warszawa
    Posty
    3,301

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez PodwójnaMama Zobacz posta
    Nagminnie widzę dzieci jeżdżące bez fotelików, łażą po całym aucie, wychylają się między siedzeniami do przodu, albo klęczą na tylnym siedzeniu... zawsze mam ochotę dzwonić policję i podać nr rejestracyjne... tylko mam pytanie: Czy jeśli policja nie zdąży przyłapać ich na "gorącym uczynku" to ma prawo ich ukarać? upomnieć?
    pisalam wyzej, ze tak wlasnie robie
    dzwonie
    i nawoluje, by wszyscy tak robili

    skoro ktos nie ma wyobrazni i pojecia o prawie drogowym, to zapewne mandat i wyjasnienie z pierwszej reki podzialaja na delikwenta

  4. #84
    Chustoholiczka Awatar dankin-82
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Lubin
    Posty
    4,582

    Domyślnie

    ja osobiście nigdy nie jechałam z dziecmi bez fotelików, nawet gdyby to miał byc metr, mój mąż ma zakaz ruszania lub wycofywania z parkingu gdzy dzieci nie są przypięte; w moim otoczeniu nie rozumieją za bardzo tego argumentując że "kiedyś .....", " to tylko kawałek", itd na mnie to nie działa kompletnie, to są moje dzieci i ja jestem odpowiedzialna za ich bezpieczeństwo, nie darowałabym sobie gdyby przez moje lenistwo i niezapięcie ich mogło się coś szkrabom stac .. odnośnie jeszcze wyciągania w czasie jazdy, również nigdy! nawet gdy młode miały ataki histerii, gdy wpadały w bezdech z powodu płaczu, najpierw się zatrzymywaliśmy

    z zamotanym dzieckiem też nie jeżdżę wcale, bo tak na chłopski rozum, w chwili wypadku nasza masa ciała strasznie się powiększa i jeśli u przeciętnego dorosłego wynosi ona 3 tony a dzieciaczka ok 1 tony to miażdży się malucha swoim ciężarem, który rodzic by chciał tego doświadczyc

    nigdy nie zrozumiem rodziców którzy narażają swoje dzieci na takie niebezpieczeństwo



    ostatnio widziany obrazek, tatuś kierujący, mamusia siedzi z niemowlakiem na przednim siedzeniu i go sobie jakoś tak a la podrzuca a dzieciak się cieszył
    K mama Kulki i Kropki

    „Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.

  5. #85
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Zdarzyło mi się kilka razy wieźć dzieci taksówką. W moim mieście nie ma fotelików w taksówkach. A do mojej mamy szła bym piechotą prawie godzinę (to były sytuacje kiedy nagle i szybko musiałam "pozbyć" się dzieci i lecieć do pracy, a mojego M. akurat nie było w mieście). Autobusy w stronę mojej mamy nie jeźdżą (a poza tym jeżdżą niezwykle rzadko i nie wtedy kiedy ich potrzebuję).
    Za każdym razem kazałam taksiarzowi jechać baaardzo powoli.
    Dzieci zawsze wożę w foteliku i wszystkim wokół wbijam do zakutych łbów, że to może im uratować życie i zdrowie.
    Nigdy nie wyjęłam dziecka w jadącym samochodzie z fotelika. Tak samo jak nie wypinam siebie z pasów, bo wtedy czuję się zupełnie głupio. Co nie znaczy, że nie jechałam nie przypięta pasami wciśnięta między dwa foteliki kiedy nie było piątego pasa pośrodku. Ot, życie.
    Jak mi dzieci wyły a ja prowadziłam to się wyłączałam. Nawet się nie obracam do tyłu. Nigdy. Tak ostatnio zginęła córka mojego znajomego z pracy z siedmioletnim synem. Nie było czego wyciągać spod tira.
    Jak Kuba raz wyjął rączki z pasów górą to momentalnie zatrzymałam auto na poboczu i go zapięłam.
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  6. #86
    Chustomanka Awatar Jagienka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    732

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez va Zobacz posta
    pisalam wyzej, ze tak wlasnie robie
    dzwonie
    i nawoluje, by wszyscy tak robili

    skoro ktos nie ma wyobrazni i pojecia o prawie drogowym, to zapewne mandat i wyjasnienie z pierwszej reki podzialaja na delikwenta
    tak. tylko zasanawiam się, co w sytuacji, gdy zadzwonimy na policję, podanmy numery samochodu, policja zdąży "przyłapać" rodziów wiązcych dziecko bez fotelika, wlepi mandat itd... a np. będzie to rodzina w takiej sytuacji, jak kilka wypowiedzi wyżej opisała to PodwójnaMama... czyli sytuacja trudna - dziecko wymiotujące, czy silnie gorączkujące i będące przy piersi (jadąc samochodem obok, czy idąc chodnikiem, możemy zwyczajnie nie zauważyć tego, ale zauważymy sam fakt, że minął nas samochód, w którym dziecko jest u rodzica na kolanach zamiast w foteliku)...
    zastanawiam się, czy rzeczywiście uczciwie jest wtrącać się w sprawy innych ludzi, jeżeli nie znamy dokładnie ich sytuacji... czy przypadkiem takim telefonem na policję, nie zrobimy komuś większej krzywdy niż ogólnego dobra...
    "To zadziwiające ale jesteśmy jedynymi ssakami na świecie które chcą wyrzucić swoje małe z legowiska"
    (Prof. Włodzimierz Fijałkowski - twórca Polskiej Szkoły Rodzenia)


  7. #87
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez va Zobacz posta
    pisalam wyzej, ze tak wlasnie robie
    dzwonie
    i nawoluje, by wszyscy tak robili

    skoro ktos nie ma wyobrazni i pojecia o prawie drogowym, to zapewne mandat i wyjasnienie z pierwszej reki podzialaja na delikwenta
    ja tez, znajomy policjant nam kazal i tak tez robimy

    Cytat Zamieszczone przez Jagienka Zobacz posta
    tak. tylko zasanawiam się, co w sytuacji, gdy zadzwonimy na policję, podanmy numery samochodu, policja zdąży "przyłapać" rodziów wiązcych dziecko bez fotelika, wlepi mandat itd... a np. będzie to rodzina w takiej sytuacji, jak kilka wypowiedzi wyżej opisała to PodwójnaMama... czyli sytuacja trudna - dziecko wymiotujące, czy silnie gorączkujące i będące przy piersi (jadąc samochodem obok, czy idąc chodnikiem, możemy zwyczajnie nie zauważyć tego, ale zauważymy sam fakt, że minął nas samochód, w którym dziecko jest u rodzica na kolanach zamiast w foteliku)...
    zastanawiam się, czy rzeczywiście uczciwie jest wtrącać się w sprawy innych ludzi, jeżeli nie znamy dokładnie ich sytuacji... czy przypadkiem takim telefonem na policję, nie zrobimy komuś większej krzywdy niż ogólnego dobra...
    oczywiscie ze policja powinna ich ukarac mandatem. mandat ten powinien byc stosunkowo wysoki do ceny auta i zarobkow ludzi w nim siedzacych. czyli maxymalnie wysoki.
    dziecko rzyga- zatrzymujesz sie i karmisz, przewijasz, robisz co chcesz.
    spieszysz sie? trudno, w koncu ponoc dziecko wazniejsze niz cokolwiek. wszystko ponoc moze poczekac, to tym bardziej podroz.
    glupota ludzka nie zna granic.
    rodzice wyjmujacy dziecko "bo plakalo" bo nie lubi jezdzic, bo nie moze jezdzic- glupi i tyle. bez wyjatkow.
    co do bezdechow- dla takich dzieci wymyslono gondole. i pociagi.

    Cytat Zamieszczone przez kajkasz1 Zobacz posta
    Zdarzyło mi się kilka razy wieźć dzieci taksówką. W moim mieście nie ma fotelików w taksówkach. A do mojej mamy szła bym piechotą prawie godzinę (to były sytuacje kiedy nagle i szybko musiałam "pozbyć" się dzieci i lecieć do pracy, a mojego M. akurat nie było w mieście). Autobusy w stronę mojej mamy nie jeźdżą (a poza tym jeżdżą niezwykle rzadko i nie wtedy kiedy ich potrzebuję).
    Za każdym razem kazałam taksiarzowi jechać baaardzo powoli.
    Dzieci zawsze wożę w foteliku i wszystkim wokół wbijam do zakutych łbów, że to może im uratować życie i zdrowie.
    Nigdy nie wyjęłam dziecka w jadącym samochodzie z fotelika. Tak samo jak nie wypinam siebie z pasów, bo wtedy czuję się zupełnie głupio. Co nie znaczy, że nie jechałam nie przypięta pasami wciśnięta między dwa foteliki kiedy nie było piątego pasa pośrodku. Ot, życie.
    Jak mi dzieci wyły a ja prowadziłam to się wyłączałam. Nawet się nie obracam do tyłu. Nigdy. Tak ostatnio zginęła córka mojego znajomego z pracy z siedmioletnim synem. Nie było czego wyciągać spod tira.
    Jak Kuba raz wyjął rączki z pasów górą to momentalnie zatrzymałam auto na poboczu i go zapięłam.
    a nie wpadlas oczywiscie na to zeby wziac swoj fotelik?


    edit- nie pod Ciebie chcialam sie podpiac, tzn tylko pierwsze zdanie jest do Ciebie zeby nie bylo, bo dalej madrze gadasz, tzn jak ja
    wiec sorry za podpinkę

    hello, jesli ja jade najpierw komunikacja miejska ale wiem ze gdzies w jakims momencie bede jechac autem- dymam z fotelikiem na plecach niczymzolw. albo od razu biore taxe spod domu, fotelik do niej i potem z nim...
    żenua.
    wogole ta dyskusja jest żenua, trace szacunek po tym watku do coponiektorych i juz stad spadam. zycze oczywiscie zeby zadna z Was nie musiala sie przekonac o swojej glupocie w tragiczny sposob aczkolwiek wiem ze tylko to niektorych uczy pokory. pokory wobec wody, ognia i predkosci

    dobra cisnienie sobie podnioslam, kawy nei potrzebuje... i chyba watek zdechł... i dobrze, w złą str ewoluował.
    Ostatnio edytowane przez Meta ; 09-11-2009 o 14:44

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  8. #88
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Morepig, foteliki jeżdżą w samochodzie z moim mężem. Nie miałam miejsca w mieszkaniu na trzymanie dwóch fotelików. Poza tym schodzenie z dwójką dzieci i dwoma ciężkimi fotelikami kilka razy dziennie do samochodu to nawet dla mnie byłoby dziwne.
    A mój mąż wyjeżdża z miasta nawet kilka razy dziennie. Może też cały dzień spędzić w biurze. Nie mam na to wpływu. Kiedy wyjeżdża na dłużej foteliki stoją w domu i czekają na dziadków. Ale na codzień to bardzo kłopotliwe. Zwłaszcza, że fotelik Kuby dosyć ciężko się montuje. I jężdzę tak tylko wtedy kiedy MUSZĘ i nie mam wyboru.
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  9. #89
    Chustomanka Awatar Kasia
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Düsseldorf, Niemcy
    Posty
    843

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez morepig Zobacz posta
    wogole ta dyskusja jest żenua, trace szacunek po tym watku do coponiektorych i juz stad spadam. zycze oczywiscie zeby zadna z Was nie musiala sie przekonac o swojej glupocie w tragiczny sposob aczkolwiek wiem ze tylko to niektorych uczy pokory. pokory wobec wody, ognia i predkosci
    More, jestes bardzo radykalna, bo albo biale, albo czarne. Ja tez kiedys nie moglam uwierzyc, ze nie nalezy sie odwracac od bliznich noszacych w wisiadlach bo - niewazne w czym nosza, ale NOSZA (na szczescie dlugo nie ponosza, a to juz inna bajka..)

    Nie kwestionuje tego, co piszesz. Fotelik rowna sie bezpieczenstwo, to kazdy wie. Ale sa sytuacje, w ktorych nie ma fotelika i nie ma skad go wziac. Koniec kropka. Radzic sobie trzeba. Pytanie, jak? Na to moim zdaniem nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Mam wystarczajaco duzo faktow, ktore kaza mi tak powiedziec. Ale to temat na inne forum.

    Temat jest ciezki, bo kazdy z nas ma wyobraznie i wrazliwe hormonalnie serce. I mnie akurat razi nieco Twoj ton, ale Cie znam i wiem, co mialas na mysli

    Nie namawiam nikogo do jezdzenia bez fotelika, sama robie wygibasy teraz podwojne - raz, ze Bruniak przewyzsza sprawnoscia swoj wiek, a nikt dla dzieciakow ponizej 8 mies nie przewidzial fotelikow siedzacych. Meczylismy sie do tego stopnia, ze jezdzilismy samochodem tylko wtedy, kiedy musielismy, mialam prawie ze bilet miesieczny na samolot Teraz sie przesiadl w nastepny fotelik i juz jest ok, brat go zabawia. A dwa - Felixowi przebudowuja przedszkole, zastepczy budynek jest na koncu swiata. Musimy sie nagimnastykowac, jak go podrzucac, odbierac - robimy spolki, ja twoje odprowadze, ty moje przyprowadzisz. Hece zaczynaja sie z podwozeniem samochodem - ja sie nie zgadzam na poddupnik dla czteroipollatka, wiec wole sama po niego jechac i Bruniaka ciagnac...
    A rownoczesnie w niemieckich taksowkach, majacych zintegrowany z siedzeniem fotelik dla Felixa nikt nie zaprzata sobie glowy fotelikiem dla Bruniaka. A wtedy co?
    Kasia z Chustomanii *



    *Chustomania ® - portal dla rodziców i szkolenia dla doradców noszenia

  10. #90
    Chustomanka Awatar Jagienka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    732

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez morepig Zobacz posta
    oczywiscie ze policja powinna ich ukarac mandatem. mandat ten powinien byc stosunkowo wysoki do ceny auta i zarobkow ludzi w nim siedzacych. czyli maxymalnie wysoki.
    dziecko rzyga- zatrzymujesz sie i karmisz, przewijasz, robisz co chcesz.
    spieszysz sie? trudno, w koncu ponoc dziecko wazniejsze niz cokolwiek. wszystko ponoc moze poczekac, to tym bardziej podroz.
    glupota ludzka nie zna granic.
    rodzice wyjmujacy dziecko "bo plakalo" bo nie lubi jezdzic, bo nie moze jezdzic- glupi i tyle. bez wyjatkow.
    co do bezdechow- dla takich dzieci wymyslono gondole. i pociagi.
    nie zawsze i nie wszędzie można sie zatrzymać - np. jadąc/stojąc w korku na środku ulicy.
    co do gondoli i bezdechów, to w gondoli dziecko leży na plecach, a przy bezdechu jest to wręcz niebezpieczne.
    co do pociągów, to niestety nie wszędzie da się nimi dojechać.

    nigdy nikomu źle nie zyczyłam - nawet gdy z jego wypowiedzi bije coś w stylu "głupota innych (bo nie moja własna)" plus totalny brak zrozumienia dla sytuacji trudnych - dziecko jest najważniejsze i czasami dla jeego dobra intuicja każe rodzicom naruszać regulaminy" gdy czują, ze to jedyne rozwiązanie. Nie nazywajmy głupcami innych tylko dlatego, że mają w jakiejś sytuacji mniej zimnej krwi niż my sami.
    dlatego nie życzę Tobie takich sytuacji, jak np. ta, którą opisała PodwjnaMama, czy b.szczelna.

    przykre, ze tracisz szacunek dla ludzi, którzy poza sztywnymi przepisami widzą coś jeszcze...
    "To zadziwiające ale jesteśmy jedynymi ssakami na świecie które chcą wyrzucić swoje małe z legowiska"
    (Prof. Włodzimierz Fijałkowski - twórca Polskiej Szkoły Rodzenia)


  11. #91
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    ha... tramwaj odpowiem...
    i wiem co mowie, stalam ostatnio w pazdziernikowym sniegu 2h na roznych przystankach. przezylismy. ale wlasnie dlatego ze nie mialam fotelika dla Michala a bez niego, zwlaszcza w sniegu, nie pojade
    wiem że moj ton moze razic, zwlaszcza jak mnie ktos nie zna... ale trudno wole kogos zrazonego kto zrezygnuje z podrozy bez fotelika.

    btw ostatnio pod ikea tatus wsadzil mamusie do auta, podal jej dziecko i pojechal... policja na pewno ich nie znalazla
    i to juz nie bylo z potrzeby chwili, to byla po prostu glupota. mogli zjesc sniaanie w domu nie w ikei i nie jechac wogole

    a temat trudny, tyle ze jak tutaj wiecej jeszcze osob napisze "tak, mozna, w taxowce spoko..." to potm ktos uwierzy, wezmie za pewnoik i wsiadzie w godzinach szczytu w taxi w duzym miescie. i bedzie nieszczescie

    Cytat Zamieszczone przez Jagienka Zobacz posta
    nie zawsze i nie wszędzie można sie zatrzymać - np. jadąc/stojąc w korku na środku ulicy.
    znasz powiedzenie "dla chcacego..."?
    po Warszawie jezdzisz? tyle samo zajmuje zjechanie w korku na bok co odpiecie i wyjecie dziecka. btw jak korek to auto nie jedzie tylko stoi, prawda?
    wiec wyjac i wlozyc sie zdazy zanim auto ruszy. przynajmniej ja zdazam
    co do gondoli i bezdechów, to w gondoli dziecko leży na plecach, a przy bezdechu jest to wręcz niebezpieczne.
    co do pociągów, to niestety nie wszędzie da się nimi dojechać.
    tu nie dywaguje bo nie jestem w temacie. ale skoro nie moze w foteliku to trudno, nie wozi sie dziecka. IMO oczywiscie bo widze ze musze to podkreslic.

    nigdy nikomu źle nie zyczyłam - nawet gdy z jego wypowiedzi bije coś w stylu "głupota innych (bo nie moja własna)" plus totalny brak zrozumienia dla sytuacji trudnych - dziecko jest najważniejsze i czasami dla jeego dobra intuicja każe rodzicom naruszać regulaminy" gdy czują, ze to jedyne rozwiązanie. Nie nazywajmy głupcami innych tylko dlatego, że mają w jakiejś sytuacji mniej zimnej krwi niż my sami.
    dlatego nie życzę Tobie takich sytuacji, jak np. ta, którą opisała PodwjnaMama, czy b.szczelna.
    no totez nie zycze. nikomu, nawet temu głąbowi wczoraj pod ikeą. ale wiem że jak sie takim nie potrzasnie to nie trafi, i tak sobie bedzie jezdzil.

    przykre, ze tracisz szacunek dla ludzi, którzy poza sztywnymi przepisami widzą coś jeszcze...
    nie wiem jak Ty ale ja uzywam fotelika nie ze wzgledu na przepisy. tylko ze wzgledu na to zeby moje dziecko przezylo ostre hamowanie, nie mowiac juz o wypadku. i nie docieraja do mnie argumenty- nie starczylo mi na fotelik, on nie lubi w foteliku, on nie moze w foteliku. bo jest to dla mnie rownoznaczne z rezygnacja z jazdy autem.
    Ostatnio edytowane przez Meta ; 09-11-2009 o 14:45

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  12. #92
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Morepig, ty na księżycu mieszkasz???
    Może mama dziecka z bezdechem musi dojechać przez połowę miasta do lekarza. Co ma zrobić? Lecieć samolotem, promem kosmicznym czy się teleportować?

    I sorrki. Nie, na autostradzie nie da się zatrzymać natychmiast. IMO bezpieczniejsze jest wyjęcie takiego duszącego się dziecka z fotelika niż czekanie na zjazd i patrzenie, jak sinieje. Ryzyko wypadku jest w tym akurat przypadku dużo mniejsze niż uduszenie się dziecka.

    Nikt nie pisze tu przecież, że WOLNO i że NALEŻY omijać środki bezpieczeństwa w postaci fotelika.
    Większość z nas przyznała się do naruszenia przepisów ale nie traktowała tego jako czegoś pozytywnego. Wręcz przeciwnie. Nie jestem dumna z siebie, że wożę dzieci taksówką. Ale w danej chwili nie widzę innego wyjścia.

    Twój radykalizm razi, nawet mocno, choć rozumiem, że chcesz, żeby świat był idealny. Nie jest. Niestety. Gdyby był to byśmy się przemieszczali inaczej niż w samochodach, autobusach, tramwajach ...
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  13. #93
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    edit
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  14. #94
    Chustoholiczka Awatar Jasnie Pani :)
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Belfast
    Posty
    5,487

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez morepig Zobacz posta
    wogole ta dyskusja jest żenua, trace szacunek po tym watku do coponiektorych i juz stad spadam.
    czy ty odnosisz sie do tego watku, czy jakiegos innego? Moze jak cie w tej chwili dzieci zajmuja i nie masz czasu na przczytanie go inaczej niz "po łebkach" to odloz to na potem, zamiast obrazac ludzi. Nikt tu nie napisal, ze super jest wozic dziecko bez fotelika i nikt z duma sie do tego nie przyznaje. Wszystkie te sytuacje byly emergency!
    Moze wróc sobie jeszcze raz do postu PodwojnejMamy, bo skoro do jej wypowiedzi osnosisz sie:
    dziecko rzyga- zatrzymujesz sie i karmisz, przewijasz, robisz co chcesz.
    to tylko potwierdza moje przypuszczenie, ze chcesz jakies swoje dzisiejsze frustracje na nas wylac i niekoniecznie jest to na temat

    A w to to po prostu ci w to NIE WIERZE supermenko!:
    hello, jesli ja jade najpierw komunikacja miejska ale wiem ze gdzies w jakims momencie bede jechac autem- dymam z fotelikiem na plecach niczymzolw.

  15. #95
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    5,221

    Domyślnie

    Morepig chyba się trochę zagalopowałaś bo dziewczyny pisały o ekstremalnych sytuacjach- jak np. jazda z ciągle wymiotującym dzieckiem na pogotowie- no sory jak sobie wyobrażasz wymiotujące dziecko w foteliku- przecież mogłoby się zadusić.
    Wg mnie wrzucasz do jednego worka nieodpowiedzialnych rodziców i tych, którzy znaleźli się w ekstremalnych sytuacjach.

    Ja jak Hania była młodsza wszędzie zabierałam fotelik ale teraz jadąc komunikacją miejską nie jestem wstanie tachać prawie 15 kg fotelika i dziecka- dla mnie to jest niewykonalne więc nawet jak ktoś mógłby mnie odwieźć to i tak wracam autobusem.
    Chociaż przyznam szczerze, że wcale nie jestem taka przekonana do tego, że autobus jest bezpieczniejszy od samochodu bez fotelika...
    Największe szczęście- moja Hanulka ur. 03.06.2008,
    sprawdziłam swoje BMI, i wyszło mi że jestem za niska...

  16. #96
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jasnie Pani :) Zobacz posta
    A w to to po prostu ci w to NIE WIERZE supermenko!:
    serio tyle ze w lecie to bylo. co w tym dziwnego? no ale to fotelik 0-13 jest, miedzy innymi dlatego mi sie zmiana nie spieszy...

    co do reszty- serio, ale staralam sie czytac ten watek. moze nie do konca wszystkei posty jeden po drugim, ale tez nie podpielam sie pod post b.szczelnej, prawda?
    frustracje to we mnie narastaja jak ktos mi tumaczy ze mozna.
    odem nei nikt nie przeczyta ze mozna, ze sa wyjatki. bo potem ktos wytnie z moich wielu wypowiedzi ze mozna i tylk oto zapamieta. ze morepig powiedziala ze mozna. nie chce miec nikogo na sumieniu, kazdy zrobi jak chce.
    ale dzieki radykalizmowi mam juz pare mam ktore z anty fotelika- sa fotelikowe zawsze i wszedzie, z papierosow w ciaz- antypapierosowe przy dziecku, przestaly zostawiac spiace dziecko samo w domu "bo przeciez spi i sie nigdy nie obudził"

    poza tym wydaje mi sie ze temat dotyczy raczej 99% zdrowego, mogacego jezdzic w foteliku spoleczenstwa. jak sa odstepstwa- to juz Ci ludzie sami ze sobia, lekarzem i sumieniem musza dojsc do porozumienia i kompromisu.

    ilonsa- nie pisalam o tych ciagle wymiotujacych i na pogotowie. wogole odnioslam sie glownie do braku fotelika w taxi.
    btw gdzies tam jest moj post o pogotowiu. tez jechalam, tyle ze nie pisalam ze bede czesciej i jestem dumna.
    Ostatnio edytowane przez Meta ; 09-11-2009 o 14:46

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  17. #97
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Warszawa
    Posty
    5,221

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez morepig Zobacz posta
    ilonsa- nie pisalam o tych ciagle wymiotujacych i na pogotowie. wogole odnioslam sie glownie do braku fotelika w taxi.
    btw gdzies tam jest moj post o pogotowiu. tez jechalam, tyle ze nie pisalam ze bede czesciej i jestem dumna.
    To sory źle zrozumiałam- myślałam, że odnosisz sie do postu PodwójnejMamy...
    Największe szczęście- moja Hanulka ur. 03.06.2008,
    sprawdziłam swoje BMI, i wyszło mi że jestem za niska...

  18. #98
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Adriana Zobacz posta
    b.szczelna w trakcie jazdy nigdy. na autostradzie nawet jak serce mi się kraje od płaczu Miśka, czekam do najbliższego zjazdu. siedzę jak na szpilkach, ale nie odpinam, nie wyjmuję.
    no wiec nie jestem jedyna, uff

    Cytat Zamieszczone przez va Zobacz posta
    moja starsza miala w wieku ok. 18 m-cy akcje pt. "wyplatuje sie z pasow hgw jak, siedze za toba i co mi zrobisz".
    wlaczalam awaryjne, blokowalam pas, no wiadomo, usmiechalam sie do innych kierowcow w korku i poprawialam dziewczynke. nie ma pasow, nie ma jazdy.
    i wiecie co?
    kilka razy starczylo. pojela.
    acz nalezy miec nerwy ze stali, by zablokowac pas w godzinach szczytu duzym miescie

    ale ogolnie awaryjne to supersprawa.
    no i widze ze jezdzenie po mnie bo napisalam ze nie wolno wyjac i nalezy sie zatrzymac- jest nie fair troche. bo nei tylko ja mam takie wyobrazenie ze jak nie ma pasow, cos sie dzieje itp to myk, awaryjne i sie sytuacje naprawia.
    sorry ale w korku nie zrobi to wiekszej roznicy, najwyzej potrabia. na autostradzie- tez sie da, przeciez jak komus kolo odpadnie to tez sie spycha tylko na bok a nie 20km do zjazdu..
    ehh dzieki Va ze jestes "moja"

    nie-e. ale np do bsZczelnej ktorej dziecko tylko placze a jej sie serce kraje. mnie tez ale co z tego? mam wyobrazenie, pewnie blade, jakby mi sie krajalo jakby w trakcie wyjmowania ktos mi wjechal w zadek, dziecko by nie przezylo. kiedys mialam sie za wyrodna matke ze dziecko wyje a my jedziemy, ale po paru stluczkach mi rzeszlo. zadna z mojej winy oczywiscie, ja nawet prawa jazdy nie mam
    stluczki byly sa i beda, nie ma sie na to wplywu.
    po prostu trezba minimalizowc ryzyko smierci w trakcie jazdy i juz. a foteliki do tego sluza, przepisy nam pomagaja egzekwowac i koniec.

    p.s. ja naprawde dygam z fotelikiem na zolwia przez pol miasta.. kurde nie ma kto poswiadczyc bo laska nieforumowa ale moge dac jej telefon i potwierdzi ze do niej dojezdzam kom miejska zeby jechac dalej
    albo Va- do niej tez sie z fotelikiem telepalam, tyle ze na stelarzu wozka bo ona duuuze auto ma
    Ostatnio edytowane przez Meta ; 09-11-2009 o 14:42

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  19. #99
    Chusteryczka Awatar kajkasz1
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Chojnice
    Posty
    1,644

    Domyślnie

    Morpig, ale dylasz z "lekkim" fotelikiem.
    Uwierz, że taszcząc dwójkę dzieci z wypakowanym plecakiem, torbą z dokumentam i laptopem raczej nie weźmiesz ze sobą na plecy fotelika dla starszaka ważącego 9 kg i drugiego coś koło 12 kg dla młodszego. Jest to awykonalne.

    A stawanie na autostradzie na awaryjnych należy do najbardziej ryzykownych i wypadkotwórczych sytuacji na drodze.
    Kajka, żona Macieja, blogująca mama trzech synów - stary blog , nowy blog



  20. #100
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jasnie Pani :) Zobacz posta
    Nikt tu nie napisal, ze super jest wozic dziecko bez fotelika i nikt z duma sie do tego nie przyznaje. Wszystkie te sytuacje byly emergency!
    owszem, niektore pisaly ze wola autem bez fotelika w chuscie niz autobusem bo im sie to wydaje bezpieczniejsze.
    post podwojnejmamy pominelam, btw juz wyjasnilam mam nadzieje bardziej zrozumiale o co mi chodzilo, pare postow wyzej.
    btw2 pisalam o swojej jezdzie emergency, widzialas?

    spadam stad chwilowo bo mi sie konczy limit na blueconnekcie, jak podlacza upc to wroce

    Cytat Zamieszczone przez kajkasz1 Zobacz posta
    Morpig, ale dylasz z "lekkim" fotelikiem.
    Uwierz, że taszcząc dwójkę dzieci z wypakowanym plecakiem, torbą z dokumentam i laptopem raczej nie weźmiesz ze sobą na plecy fotelika dla starszaka ważącego 9 kg i drugiego coś koło 12 kg dla młodszego. Jest to awykonalne.
    no wiem. wiec jak mam dwojke w domu to albo oba foteliki ze mna zostaja albo chlop je ma w aucie i sie spotykamy na miescie, my z dzieckami jedziemy kom miejska.


    A stawanie na autostradzie na awaryjnych należy do najbardziej ryzykownych i wypadkotwórczych sytuacji na drodze.
    no, na szczescie mamy tych autostrad tyle ze nie ma problemu mysle. plus zadna chyba nie jest w mojej okolicy wiec wogole omija mnie ten problem. (nie)stety...
    Ostatnio edytowane przez Meta ; 09-11-2009 o 14:43

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •