Strona 2 z 11 PierwszyPierwszy 12345678910 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 210

Wątek: Chustomama w samochodzie :(

  1. #21
    Chustoguru Awatar czukczynska
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Gniezno
    Posty
    6,642

    Domyślnie

    Nigdy nie wożę dzieciaków bez fotelików.Żadnych ustępstw w kwestii bezpieczeństwa dzieci.Nigdy.

  2. #22
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    raz musialam - zamowilismy taksowke z fotelikiem i przyjechala bez. mielismy do wyboru - zdazyc na samolot, albo nie jechac... ale nie pojechalismy na lotnisko, tylko do najblizszej stacji kolejowej (to noc byla, inaczej sie nie dalo, niestety). siedzialam z tylu, pasy przelozylam pod Frankiem, poduszki nie bylo. ale i tak ciezko to odchorowalam... od tej pory jak musimy jechac taksowka to zamawiam Polakow - drozsi bywaja, ale jak powiedza, ze bedzie fotelik - to jest.

    poza tym - absolutny zakaz wozenia Franka gdziekolwiek, na jakikolwiek dystans bez fotelika. nawet 100 metrow do sklepu. jak lecimy do Polski to fotelik mamy pozyczony i targamy go ze soba wszedzie. znajomi juz wiedza, ze nawet nie maja co proponowac podwiezienia - nie dziekuje, poczekam na autobus, bus czy cokolwiek innego (w busie jak sie da to tez wole z fotelikiem).

    ja u siebie w pracy miala dziewczynke, 7-letnia. jak mala miala 3 lata rodzice mieli stluczke - ktos im wjechal z tyl samochocu, leciutko puknal, nikomu nic sie nie stalo. oprocz owej dziewczynki - ona byla w foteliku, ale ten byl zle zapiety. zlamal jej sie kregoslup na odcinku szyjnym - co oznacza kompletny paraliz od szyi w dol. do konca zycia, chyba ze jakis cudowny przelom w medycynie nastapi... zawsze to opowiadam, jak sie ktos probuje podsmiechiwac.

    a swoja droga, na wsi gdzie mieszkaja moi rodzice nie wiem czy kilka osob ma foteliki... a samochod w kazdym domu prawie. najgorsze co czasem mozna zobaczyc - dumny tatus prowadzi z maluchem na kolanach mocniej przyhamuje i ma dziecko wgniecione w kierownice...
    Ostatnio edytowane przez natala ; 06-11-2009 o 23:19
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  3. #23
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez agar72 Zobacz posta
    Dodam, że pas samochodowy, gdy jechałam z młodą zachustowaną nie przechodził przez nią. Górny tak jakby włożony między mnie a nią, a dolny pod jej pupą. Więc w razie czego pas trzymał mnie, a ja trzymałam młodą chustą.
    błagam, nawet nie opisujcie tu takich precedensów. proszę! jeszcze zrozumiem taką podróż w chuście w sytuacji zagrożenia życia i braku karetki czy coś w tym stylu ale chyba żadnej innej nie.
    nie opisujcie - bo potem czyta to masa osób i wychodzi na to, że jak inni mogą to ja też.

  4. #24
    Chustoholiczka Awatar marza
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Wrocław
    Posty
    3,303

    Domyślnie

    Nie wyobrażam sobie wozić dzieci bez fotelika!!
    Mam wyobraźnie,i zdaje sobie sprawe że nawet na polnej,bocznej czy też osiedlowej uliczce moze zdarzyć się wypadek

    Przerażają mnie widoki gdy wczasie jazdy dzieci chodzą sobie po samochodzie,lub tez samochody wyposażone w wypasione,super drogie foteliki a rodzice nie zapinają dziecka bo nie lubi
    Marzena,mama Neli(X'2004) i Poli(VII'2008)
    Doradczyni po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule ®

    Zielona Mama.pl chusty, nosidła ergonomiczne, pieluszki wielorazowe. To także wypożyczalnia chust i nosideł oraz nauka wiązania chust we Wrocławiu. Zapraszamy do sklepu stacjonarnego! Wrocław ul. Czarnieckiego 29A/AB

    Chusty tkane Little Frog

  5. #25
    Chustomanka Awatar neverendingstory
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Rzeszów
    Posty
    1,190

    Domyślnie

    nigdy przenigdy z maluchem do samochodu, nawet na najkrótszą odległość!!

    nasza mała z reguły ładnie śpi w samochodzie, ale mieliśmy już dłuższy wyjazd - po 2 godzinach w foteliku zaczłęła płakać. Jedyne wyjście - zatrzymać się, wyjąć dziecia, dać cyca, poprzytulać, wyjść na chwilę z samochodu, potem zapiąć z powrotem i jechać dalej. Wiadomo, że w ten sposób podróż może się wydłużyć nawet o kilka godzin - my wzieliśmy poprawkę 2-godzinną na dystansie 300 km - ale moim zdaniem nic nie może być ważniejsze niż bezpieczeństwo maleństwa. Gdyby coś się jej stało przez moją głupotę nie wybaczyłabym sobie do końca życia...
    moje lwice: Jadzia -05.08.2000, Justynka - 15.08.2009

  6. #26
    Chusteryczka Awatar Fiona
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,818

    Domyślnie

    moje obie były niesamochodowe, nawet na krótkich dystansach od razu płacz
    NIGDY nie wyjęłam z fotelika w czasie jazdy! ja się odpinałam i dawałam pierś a gdy były ciut większe nawet nie odpinając swoich pasów przechylałam się i karmiłam a jeżeli to nie pomagało, robiliśmy postój

  7. #27
    Chusteryczka Awatar rzezuchama
    Dołączył
    Aug 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    2,580

    Domyślnie

    Żeby nie było, że pierwsza rzucam kamieniem.... Zdarzało mi się jechać w taksówce ze Stachem na kolanach. Niestety taksówki nie mają obowiązku fotelikowego. Firmy z fotelikami są tylko w dużych miastach, a i tak RAZ udało mi się w KRK zamówić taksi z fotelikiem. Czasem trzeba, nigdy nie czułam się komfortowo w takiej sytuacji, jak mogę to unikam. Nie zarzekam się, że to się nie powtórzy, bo jest jak jest. W żadnym prywatnym samochodzie mi się nie zdarzyło. No i oczywiście nie wożę tak znajomych z dziećmi.

    Czysto teoretycznie zastanawiam się, czy wożenie dziecka w takim wypadku - nomen omen - w razie wypadku jest rzeczywiście bezpieczniejsze? Nie mówię o pasach, bo to napisała Mart. Ale jak taka mama siedzi z przodu i dostaje strzała z poduszki - to nie ona a dziecko właśnie. No chyba, że poducha jest wyłączona, jak dla kobiet w ciązy, albo do wożenia fotelika z przodu (ale np. w naszym samochodzie nie ma takiej możliwości - wyłaczenia poduszki). Już nie mówię, że ktoś mógłby tak prowadzić auto, bo włos sie jeży. ALe nawet jako pasażer, tak jak to dziś widziałam.
    A jeśli z tyłu? Niby dzieciak nie poleci.... No ale własnie mama może go przygnieść. Może jakby poleciał, stała by mu się mniejsza krzywda... (tak jak z tymi niezapiętymi pasami czasem). A już w razie czegoś strasznego, wyciągania z rozwalonego samochodu... Jak wyciągnąć mamę z przywiązanym dzieckiem? Kto w ogóle się domyśli, że w szmacie jest dziecko?!
    Marta, mama Stasia - 2007 i Józina - 2010
    Stasiek poleca
    Błogosławiony, który nie mając nic do powiedzenia nie obleka tego w słowa. Julian Tuwim

  8. #28
    Chustomanka Awatar roziii
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    kiedyś Wa-wa Bielany teraz z pod Warszawy
    Posty
    984

    Domyślnie

    Nidy bez fotelika ani małego ani dużego tak nie wożę, zawsze zapięci siedzą sami
    Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019

  9. #29
    Chusteryczka Awatar Fiona
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,818

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rzezuchama Zobacz posta
    A już w razie czegoś strasznego, wyciągania z rozwalonego samochodu... Jak wyciągnąć mamę z przywiązanym dzieckiem? Kto w ogóle się domyśli, że w szmacie jest dziecko?!
    a no właśnie!!!

  10. #30
    Chustomanka Awatar Foxy Lady
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Warszawa Włochy :)
    Posty
    633

    Domyślnie

    a mi się wydaję, że jednak w autobusie/pociągu bezpieczniej, choć jeżdżąc kilka razy autobusem czułam się niepewnie
    w samochodzie nie zdecydowałabym się, wyobraźnia pracuje
    Helenka piękna 23 lipca 2009



  11. #31
    Chusteryczka Awatar kejti
    Dołączył
    Sep 2009
    Posty
    1,772

    Domyślnie

    w foteliku zawsze i wszędzie!!!

  12. #32
    Chustomanka Awatar britta
    Dołączył
    Dec 2008
    Posty
    1,276

    Domyślnie

    we wlasnym samochodzie nigdy nie jechalismy bez fotelika i uwazam, ze kto tak robi, prosi sie o nieszczescie

    ale taksowka zdarzylo nam sie, w awaryjnej sytuacji, chyba dwa razy. co sie nerwow najadlam, to moje. teraz juz bede wiedziec, ze mozna zamowic taxe z fotelikiem

    znajomi chcieli nas kiedys podwiezc - bagatela - 40 km. bez fotelika, Michalek mial chyba 2 miesiace. wyszlismy na dziwnych, bo odmowilismy i pojechalismy pociagiem

  13. #33
    Chustoholiczka Awatar morepig
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Birmingham/UK
    Posty
    3,859

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez va Zobacz posta
    tez bez fotelika nie woze i nie ma innej opcji, acz jakbym musiala taksowka szybko smigac, bo nie daloby sie inaczej, to uwazam, ze zamotane dziecko jest bezpieczniejsze niz luzem. przeciez.

    btw jak widze dziecko luzem w aucie, dzwonie na policje. zawsze. taki czyn spoleczny.

    btw 2
    uwielbiana przez nas tu ksiazka "rozwoj psychiczny dziecka od lat 0 do 10" radzi, by w celu zlagodzenia objawow choroby lokomocyjnej zajc dziecko np. zabawa na podlodze samochodu
    nie, bezpieczniej jednak samo. albo zginei na miejscu albo przezyje. przycisniete cialem doroslego albo zginie na miejscu albo bedzie mialo rozlegle obrazenia, wieksze niz jakby przez szybe polecialo..

    co do tematu- raz, RAZ jechalam z Michalem bez fotelika, na rekach, 900m w nocy- na pogotowie. jak sciagnal na siebie herbate.
    na szczescie sie okazalo ze herbata nie byla az tak goraca i w tydzien sladu nei bylo. maz sie czolgal tym autem...

    mialam nawet w wozu go wiezc, tyle ze po tej herbacie zalalam biedaka od stop do glow lodowata woda zeby nie zdzierac ubrania ze skora...

    ehh ciary mnie przechodza...

    zdarzylo mi sie za to wiezc pare razy michala w foteliku 9-18 mimo ze ma prawie 5 lat, no ale wazy 16,5kg...

    pocketsfullofmemories.co.uk - Life & Kids Photography
    i na fb
    kolorowe śniadania - dopudelka i na fb

  14. #34
    Chustoholiczka Awatar v
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    jakby Warszawa
    Posty
    3,301

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Fiona Zobacz posta
    NIGDY nie wyjęłam z fotelika w czasie jazdy! ja się odpinałam i dawałam pierś a gdy były ciut większe nawet nie odpinając swoich pasów przechylałam się i karmiłam a jeżeli to nie pomagało, robiliśmy postój
    wiem, ze to powszechna praktyka.
    dowiedzialam sie o tym sposobie niedawno, zreszta na tym tu forum.
    w zyciu na to bym nie wpadla.

    ciekawi mnie czemu dziecko musi byc przypiete, a dorosly nie?
    co dziecku po martwej matce?
    na nagrobku bedzie, ze zginela bohatersko, karmiac piersia w czasie jazdy?
    nie rozumiem tego w ogole.


    Cytat Zamieszczone przez morepig Zobacz posta
    nie, bezpieczniej jednak samo. albo zginei na miejscu albo przezyje. przycisniete cialem doroslego albo zginie na miejscu albo bedzie mialo rozlegle obrazenia, wieksze niz jakby przez szybe polecialo..

    w chuscie albo zginie, albo przezyje, albo bedzie kaleka.
    luzem w aucie albo zginie, albo przezyje, albo bedzie kaleka.
    w foteliku albo zginie, albo przezyje, albo bedzie kaleka.
    Ostatnio edytowane przez v ; 07-11-2009 o 00:56

  15. #35
    Chustomanka Awatar maagduusiiaa
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Płock - miasto sexu i biznesu :P
    Posty
    1,230

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez rzezuchama Zobacz posta
    A jeśli z tyłu? Niby dzieciak nie poleci.... No ale własnie mama może go przygnieść. Może jakby poleciał, stała by mu się mniejsza krzywda... (tak jak z tymi niezapiętymi pasami czasem).
    polecam obejrzenie filmiku, który był już linkowany w innym wątku
    http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=otgH6sFECoM

    "Podczas wypadku, który wydarza się przy prędkości ok. 50 km/h niezabezpieczone dziecko jest wyrzucane z pojazdu z siłą odpowiadającą jego wadze powiększoną 30-60-krotnie. Wypadając z pojazdu dziecko rani lub zabija siebie i innych pasażerów będących w pojeździe. Dzieje się to zgodnie z prawami fizyki.
    Również nic nie pomoże trzymanie dziecka na kolanach. W razie wypadku nikt nie byłby w stanie utrzymać dziecka. Nawet zapięcie się pasami razem z dzieckiem jest skrajnie niebezpieczne – ponieważ narażamy dziecko na zmiażdżenie go naszym pasem." źródło

    "


    • Podczas wypadku przy prędkości 70 km/h, człowiek o wadze 50 kg, który jedzie z tyłu bez pasów, uderza w osoby siedzące z przodu z siłą trzech ton, stanowiąc ogromne zagrożenie dla ich zdrowia i życia.
    • Człowiek, który podczas wypadku dzięki pasom zostanie w samochodzie ma pięciokrotnie większe szanse na przeżycie, niż ten, którego olbrzymia siła wyrzuci z samochodu.
    • Zapięte pasy zmniejszają o połowę prawdopodobieństwo obrażeń głowy i klatki piersiowej, a więc redukują prawdopodobieństwo trwałego kalectwa." (źródło)

    dla ciekawych polecam symulację http://pasazfin.wp.pl/id,428,allianz.html

    ABSOLUTNE NIE przejazdom bez fotelików i zapiętych pasów
    ps. i przewożeniu czegokolwiek na półce z tyłu (może poza jakimiś ubraniami czy czymś w tym stylu) zasada bezwładności działa także na takie rzeczy
    Ostatnio edytowane przez maagduusiiaa ; 07-11-2009 o 02:21
    Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
    - Tygrysku...!

    - Co Prosiaczku?
    - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś...


    Sz. 2008 E. 2010 Lu.2017

  16. #36
    Chustoguru Awatar Eyja
    Dołączył
    Nov 2007
    Miejscowość
    Miasto Spotkań
    Posty
    6,065

    Domyślnie

    wiecie co? miałam nie pisac o tym, ale post va sprawił, że zmieniłam zdanie.

    moja znajoma jechała z córką, 2-letnią na tylnym siedzeniu. z przodu wujek i kuzyn. jechali za szybko. wpadli w poslizg. córeczka była w foteliku, ale matka widząc że uderzą w drzewo, sobą nakryła córkę.
    i uderzyli.
    nikomu nic się nie stało,
    tylko matka zginęła z powodu zmiażdżonych narządów wewnętrznych
    własnie minął rok..
    do dzisiaj myslę że gdyby była przypieta pasami, mała Ola miałaby mamę (*)
    Nie tak.
    Nie teraz.
    Nie w ten sposób.
    Pojawia się zbyt wcześnie i zbyt nieoczekiwanie.
    To, co nieuchronne
    Jest potwornie przedwczesne.
    Powinno przyjść dopiero później.
    Jutro. Za rok. Za sto lat.

    [Gerhard Zwerenz]


  17. #37
    Chustoholiczka Awatar calineczka
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    100km od Torunia i 100km od 3Miasta
    Posty
    3,250

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Adriana Zobacz posta
    wiecie co? miałam nie pisac o tym, ale post va sprawił, że zmieniłam zdanie.

    moja znajoma jechała z córką, 2-letnią na tylnym siedzeniu. z przodu wujek i kuzyn. jechali za szybko. wpadli w poslizg. córeczka była w foteliku, ale matka widząc że uderzą w drzewo, sobą nakryła córkę.
    i uderzyli.
    nikomu nic się nie stało,
    tylko matka zginęła z powodu zmiażdżonych narządów wewnętrznych
    własnie minął rok..
    do dzisiaj myslę że gdyby była przypieta pasami, mała Ola miałaby mamę (*)
    ... (*)...

  18. #38
    Chustoholiczka Awatar calineczka
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    100km od Torunia i 100km od 3Miasta
    Posty
    3,250

    Domyślnie

    ZAWSZE w foteliku.
    bo fotelik to nie nosidełko, które wpina się w wózek, ale fotelik, który przypina się w samochodzie.
    Ludzie chyba o tym nie wiedzą.
    Wielokrotnie widuję dzieci w fotelikach trzymane na kolanach zamiast przypięte pasami.
    Raz mieliśmy stłuczkę. Staliśmy na czerwonym i babka wjechała nam w tył (a hamowała, bo zauważyła światła w ostatniej chwili, więc nie jechała szybko). Młody w britaxie tyłem do kierunku jazdy. Szarpnęło ostro, ale pasy nam zadziałały. Po tym zdarzeniu wiem,że będę woziła go w fotelikiem tyłem do kierunku jazdy. Miał wtedy chyba ok. 8-10 mies.Strach pomyśleć co by było gdyby...

  19. #39
    Chustoholiczka Awatar kubutkowa
    Dołączył
    Feb 2009
    Miejscowość
    Reykjavik / Poznań
    Posty
    3,043

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez maagduusiiaa Zobacz posta
    polecam obejrzenie filmiku, który był już linkowany w innym poście
    http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=otgH6sFECoM
    Bardzo sugestywny ten filmik.... Jezdzie bez fotelika mowimy NIE

  20. #40
    Guest
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jagienka Zobacz posta

    A co robicie w sytuacji, gdy dziecko bardzo płacze, wije się w foteliku i niczym nie da się odwrócić jego uwagi i wyraźnie domaga się wyjęcia z fotelika? Macie takie sytuacje? bo my ostatnio przy niemal każdej jeździe samochodem, po około 15 minutach (czesto wcześniej) Antosia ma już dosyć i płacze na całe gardło. Ja przestałam reagować, bo co mam zrobić? jak raz Ją w takiej sytuacji wyjmę z fotelika, to się nauczy, że wystarczy pokrzyczeć i się ma, co się chce....
    Może to i nie wychowawcze ale na swojej komórce mam kilka piosenek fasolek i kołysanek Umer, daje do rączki i po chwili spokój. Na codzień nie daję komórki i to jest nielada gratka dla niej. Czasami, gdy zawodzi wszystko inne po prostu zatrzymujemy się, bierzemy małą na zmęczenie intensywaną zabawą i po pierwszym potarciu oczek do cyca, od mamy do fotelika; ale to na dłuższych trasach. Ale nie ukrywam, nie raz rezygnowałam z jazdy autem bo był protest.

    Co do jazdy bez fotelika NIGDY PRZENIGDY - jeżeli chodzi o bezpieczeństwo dziecka to jest to czasami jedyna rzecz jaką moge zrobić, nie mam wpływu na warunki, na to jak jeździ kierowca ( chyba, że ja kieruję) na to jak jeżdzą inni i choćby ze swojego samolubnego pczucia robię to co mogę, żeby potem sobie nie robić wyrzutów.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •