Pokaż wyniki od 1 do 14 z 14

Wątek: "Wynoszone" dziecko nie będzie się przytulać?

  1. #1
    Chustofanka Awatar Mama Żuka
    Dołączył
    Jun 2009
    Miejscowość
    Toruń
    Posty
    309

    Domyślnie "Wynoszone" dziecko nie będzie się przytulać?

    Zaobserwowaliśmy ciekawą zależność u naszego dziecka. Znam Franciszka od roku i uznawałam go za dziecko absolutnie "nieprzytulaśne". Jest wiecznie zabiegany, ma masę roboty do wykonania, więc nie ma czasu na przytulanki czy jedzenie.
    Chustowaliśmy dzień w dzień na spacerach ok.3 godzin (latem było to o wiele więcej). Ale od pewnego czasu Franek spędza mniej czasu w chuście. Zaczęły się "nóżkowe" spacery, przy których chusta nas wspomaga. Już od tego momentu F. zrobił się bardziej "przytulaśny".

    Ale prawdziwe apogeum miało nastąpić...
    Ostatnio przydarzył się nam około tygodniowy okres niechustowy. W tym samym czasie nasz synek zapałał ogromną potrzebą pieszczot i przytulaków.
    Okazało się, że lubi posiedzieć u mamy na kolanach dłużej niż 3 sekundy i wtulić w nią główkę. Wyciąga rączki do taty - rozkłada nogi na żabę, przykłada głowę jak w chuście i mruczy.
    Chusta do tej pory zapewniała dziecku odpowiednią dla Niego "ilość bliskości". Wraz ze skracaniem się czasu chustowania u Franciszka wzrasta potrzeba "chwytania" naszego ciepła innymi sposobami.

    Gdy dziś po przerwie wyciągnęłam chustę dopadł do mojej nogi z zawrotną prędkością, ten zawsze wiercący się maluch spokojnie przylepił się do moich pleców w czasie wiązania (nigdy, no nigdy, nie miałam taaak dobrze zawiązanego plecaka, bez spocenia się ), niemal czułam jak wewnętrznie westchnął z ulgą, a na spacerze wdychał to chustowanie pełną piersią.
    I ja odetchnęłam razem z Nim, ale potem pojawiła się watpliwość...
    Miło było gdy to On sam inicjował bliskość. Teraz wrócą dni, gdy moje próby zatrzymania rozpędzonego Francika w objęciach, zakończą się jego przekrętką, wywinięciem i biegiem dalej .

    Kto dobrnął do końca ten pozna pytanie: Czy są tu chuściochy Franciopodobne?





  2. #2
    Chustofanka Awatar funkia
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Śląsk Cieszyński
    Posty
    342

    Domyślnie

    wzruszyłam się czytając to...ech...

    moja chuścioszka jeszcze mała jest, zobaczymy co będzie jak ruszy w świat na nóżkach...
    "Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro" (J.P.II)

    Kangurek (marzec 2009) i Tygrysiątko ( maj 2006)

    mój blog o zdrowej diecie www.dieta-surowa.blogspot.com

  3. #3
    Chusteryczka Awatar kanka9
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Gdańsk/Tczew/Szczecin
    Posty
    2,174

    Domyślnie

    My tez juz coraz mniej nosimy i to fakt Miśka uwielbia się przytulać. Jest taką przytulaszczką że szok, nie spodziewałam się że dziecko tak samo chce się przytulać (to moje pierwsze ). Ale ja to też uwielbiam i korzystam bo wiem że za jakiś czas przytulanie będzie już obciachem

  4. #4
    Chusteryczka
    Dołączył
    Oct 2009
    Miejscowość
    Szczecin-nie nad morzem:)
    Posty
    2,780

    Domyślnie

    How sweet...
    Zosia - przyniosłaś nam wiosnę 21.03.2009
    Kazik - Zimowy Okruszek 12.02.2014
    Witek - Wielka Niespodzianka 06.08.2018

  5. #5
    Chustomanka
    Dołączył
    Sep 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    529

    Domyślnie

    U mojego Ptysia, to raczej nie było zależne od czasu spędzanego w chuście a od etapu rozwoju. Jak zaczął chodzić, to na chustę patrzeć nawet nie chciał, na rączkach też paniczowi źle było. Żadne tam przytulasy, całusy czy siedzienie na kolankach, bo świat trzeba zwiedzać i poznawać. Teraz wystarczy, że kółkowa się w zasięgu wzroku pojawi a dziecko już mi na nogawce od spodni wisi i jęczy, żeby nosić

    Ale może częstemu noszeniu w chuście przez pierwsze pół roku zawdzięczam, że nigdy do nie trzeba było na rękach nosić, spał zawsze spokojnie sam w pokoju, odłożony do łóżeczka, noce zaczął przesypiać po 12h odkąd skończył 2mce, i w ogóle jest bezproblemowym dzieckiem bez lęku separacyjnego No i oby tak pozostało
    Tymek 20.05.2008 i Emilka 30.04.2010



  6. #6
    Chustoholiczka Awatar slonetshko
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    uk
    Posty
    4,139

    Domyślnie

    Są.

    U nas identycznie. Również z tego względu lubiłam Lene nosić bo po 2 godzinnym chustowym spacerze miałam zawsze później chwilę czasu dla siebie -wyprzytulane dziecko nie domagało sie uwagi i zajmowalo swoimi sprawami

    Odkąd jesteśmy głównie wózkowe co chwilę szuka okazji do przytulenia i uwagi. Do mauża przytula się jak nigdy wcześniej, do mnie co chwilę na cycka leci, ale zauważyłam że nie na jedzenie, ale na przytulanki właśnie.

    Kiedy były u nas jeszcze pawie, jak tylko mówiłam: Lena weź ptaki, mama cie zawiąże, to w 3 sek stała z chustą w ręce uczepiona mojej nogi i wołała apa

    Po dłuższej chustowej przerwie kupiłam nosidło.
    Od jutra wrzucam na plecy i znów świat przed nami stanie otworem

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar Biedronka
    Dołączył
    Jun 2008
    Miejscowość
    Sobótka/Wrocław
    Posty
    3,267

    Domyślnie

    Mam porównanie

    Starszy syn nie był noszony od poczatku - jest mega przytulakiem , buziakowcem itp.
    Młodszy był/jest noszony od początku prawie ...niejest przytulaśny .łapie go an siłe czasami aby wyciumkolić i wygłaskach .
    załadowany w chuste przytula się od razu
    mam wrażenie ze daje mu zaszczyk miłości i ciepła rodzicielskiego na czas brykania i poznawania nowych ściezek ....a potem znowu wraca
    moje stado : Janiu 09.11.2005 Dymek 19.05.2008 i Mąż Mateusz
    Doula - wsparcie w okresie ciąży i podczas porodu WROCŁAW
    http://centrumrodzicielstwa.pl we Wrocławiu ( kiedyś www.szkolarodzenia-natura.pl )





  8. #8
    Chustofanka Awatar zirca
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Ząbki
    Posty
    152

    Domyślnie

    o rany...wzruszajace jest to, co piszecie
    ja mam na wlasnosc straszna lasice, Ala na tulki namawiac nie trzeba faktem jest jednak, ze w dni wybitnie chustowe, nie przychodzi tak czesto- najwyrazniej chusta zaspakaja i te potrzeby
    http://stellagonet.blogspot.com/
    ALEXANDER- 08-10-2008

  9. #9
    Chustomanka Awatar roziii
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    kiedyś Wa-wa Bielany teraz z pod Warszawy
    Posty
    984

    Domyślnie

    Pięknie napisane
    Chyba coś w tym jest , bo mój starszy tez przytulas( chusty nie mieliśmy) młodszy nie ma czasu
    Rozalia( Rozi) mama Patryka 11.2005, Szymona 10.2008, Wojtka 03.2011 i Maćka 06.2019

  10. #10
    Chustoholiczka Awatar calineczka
    Dołączył
    Jul 2008
    Miejscowość
    100km od Torunia i 100km od 3Miasta
    Posty
    3,250

    Domyślnie

    Będzie będzie...
    Mój wynoszony, a taki fajny przytulas z niego!
    Typ: nie-posiedzę-w-jednym-miejscu-a-zwłaszcza-na-kolankach.
    Bawi się chwilę sam, a potem przybiega-mamusia i przykleja się do nogi. Na spacerach typowo nóżkowych, jak juz sie zmęczy to na ręce (jak nie mam chusty) i całuski i uściski aż się ludzie ogladają.
    Jak chce bliskości to wskakuje na chwilkę, nogi w żabkę i kooocha kooocha-wyściskuje
    Szczyt to jest wieczorem przy usypianiu. Oprócz tych uścisków jest tak, że gramoli się na mnie, ładuje na brzuch jak w chuście i na leżąco kooocha koooocha podnosi głowę i patrząc na mnie SAM te buziaki daje
    suuuper uczucie zwłaszcza po ciężkim dniu

  11. #11
    Chustomanka Awatar ewaruszki
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    1,423

    Domyślnie

    czytając Was postanowiłam szybko skorzystać - Mieszko jeszcze nie ucieka, więc się naprzytulam, natarmoszę, naobcałowywuję i nawącham póki mogę!!

  12. #12

    Domyślnie

    Ala już samobieżna, z chusty korzystamy już sporadycznie. Ale też jest niezwykle przytulaśna. Ostatnio w przedszkolu mąż ją odbierał. Mimo że uwielbia przedszkole rzuciła się na niego wołająć "tatuńciu najdroższy, jak ja się stęskniłam" Zgromadzone panie jęknęły (mniemam że w zachwycie). Jak była dużo noszona to tych przytulań nie potrzebowałam tak jak teraz, czasem tylko jak miała gorszy dzień to przynosiła chustę, prosząc by ją wziąć na plecy. Chowała się wówczas prawie cała do chusty, tylko czubek głowy wystawał. Pół godziny na plecach, prostowała się, wyciągała rączki, i mówiła "mama, juz".
    Ja myślę że dziecko dużo noszone ma zaspokojąną na chwilę obecną potrzebę bliskości, ale uczy się też że bliskość jest dobra, że przynosi ulgę w problemach. Starsze wie, że może sobie pomóc gdy coś je trapi, że jak pójdzie, przytuli się to poczuje się lepiej.

  13. #13
    Chustofanka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Koszalin
    Posty
    347

    Domyślnie

    Natalka już niechustowa ale do tej pory w każdym nieszczęściu, chorobie czy smutku przytula się do mnie w pozycji "chustowej"

  14. #14
    ulala.v
    Guest

    Domyślnie

    mój starszy niechustowy a nieraz ubolewałam nad tym, że nie ma nigdy czasu dla matki, dopiero od niedawna (ma3,5 roku) czasem (ale rzadko) przyjdzie sam się przytulić zawsze musiałam za nim latać a on i tak nigdy dłużej niż 5 sekund na kolanach nie posiedział

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •