Odkąd mam Mandukę, zdradzam moje chusty z nosidełkiem, chociaż ostatnio noszę też w pawiszonach. Ale od jakiegoś czasu mnie rozsadza; a to mówię sobie, że wystarczy mi to co mam, potem stwierdzam, że poczekam na wełenkę Nati lub Ellevilla, potem widzę promocję Nati na Allegro i już wybieram kolor żakardzika... A teraz naszło mnie na Angelpacka, przeczytałam pochlebne opinie.... A tu pojawiła się recenzja scoota. Bosz, CZY JA JESTEM WALNIĘTA? Mąż mnie oskubie.
No bo tak: chusty kocham i piękne są, ale ostatnio najczęściej Manduka w użyciu, bo szybko można dziecko włożyć, wyjąć, mąż też jej używa. No to może Angelpack? Grandiflora piękny jest, może jeszcze gdzieś upoluję. Zresztą podoba mi się więcej wzorów AP.
Ale jak się nie dogadam i zostanę z gadżetem? Wrrrrr
I w sumie to jest tak: i chciałabym i boję się