Chusty traktuje sie zaleznie od metki - patrzac na temp prania i dopuszczalne zabiegi (wazne szczegolnie przy chustach z domieszkami np. welny).

Zazwyczaj moza je prac w 40 stopniach, niektore w wyzszych temperaturach (nawet do 90 st). Jedne nie maja nic przeciw suszarkom bebnowym, inne wrecz przeciwnie. A i tak najwazniejsza rzecza jest..woda najbardziej miekka chuste swiata potrafi zalatwic twarda woda. Staly fragment warsztatow dla zaawansowanych: macanie. Przychodza ludzie z najrozniejszymi chustami, porownuja swoje zdobycze, zagladaja do moich zbiorow i juz wiadomo, kto ma jaka wode, kto ma suszarke (zmiekcza), kto prasuje (zmiekcza), kto dodaje plynu do plukania (zmiekcza - przy alergikach plukanie nastawia sie na dwa razy).

Chusty piore zazwyczaj hurtem, jesli jestem w domu, to susze w suszarce. Nigdy na kaloryferze - tak chwilowo "zabilam" jedno indio. Prasuje rzadko, chyba ze do zdjec skladam w miare porzadna kostke, ale bez przesady. Nie splatam, bo masa czasu schodzi na rozplatywanie, poza tym niektorym chustom to nie sluzy - wszystkie sie gniota, ale niektore same sie juz nie rozprostowywuja.

A i tak chusty wieloletnie sa zazwyczaj bardziej miekkie od nowek.