chusty składam (bo fajnie wygladaja poskładane ) nie prasuję ale za to suszę na płasko, choć chyba zacznę prasować. A my ostatnio na bakier z chustami...
Nosidła ślicznie składam w ...kłębuszek odkładam w jedno miejsce przeznaczone dla nosideł
ja też to lubię, nie wiem co chusty w sobie mają (oj chyba wiem ) ale to relaksujeZamieszczone przez pasja
Doradca-Partner Akademii Noszenia Dzieci
Kuba (27.01.02), Lola (17.12.03), Kinia Antosia (5.08.06), Kamila Dyś (31.08.08)
and life's like an hourglass glued to the table,
No one can find the rewind button girl
So cradle your head in your hands.
And breathe, just breathe, whoa breathe, just breathe
Ja też chusty zawsze składam
A teraz jak nie mogę nosić to czasem lubię sobie wyjąć z półki i chusty poskładać i przy okazji Aluńka się troszkę na nich pobawi i poprzytula.
Ala (15.04.2007) Martyna (18.04.2011) i 2 Maluszki[*]
u nas (wbrew obiegowej opinii na mój temat jako kata chust ) wszystko jest poskładane w szafce,poprasowane i nawet jeśli nie noszone-prane w odpowiednich sprzętach raz na dwa tygodnie.i wełnę i jedwab piore w pralce i wraz wyglądają idealnie, wełny nie prasuję, bo nie puchata jest wtedy.
jedyną chustą jaką skatowaliśmy (dwie dziurki i zaciągnięcia na ogonach) jest stara nati granatowa,bo kupiona była wyłącznie na huśtawkę.
okazało się,że na podciągach są dwa wystające łebki od gwoździ,które zaczepiały chustę przy kołysaniu.
na szczęście chusta kupiona była już w stanie nie za dobrym-była mocno odbarwiona,tak że ideał na huśtawkę dla szalonej 7-latki
jakby co mogę ją skrócić (bo to rozmiar max) i zafarbować, bo miękka ona jak flanelka.
a w ogóle to żadna moja chusta nie ma nawet jednego zaciągnięcia, bo chyba bym się rozchorowała, jakby choć milimetr niteczki z którejś wystawał,nie znoszę materiałów z wadą.
no i wracając do katowania,to raz w miesiącu biorę chustę,która najbardziej mi się wtedy podoba i jest codziennie wleczona i maltretowana przez dzieci,tulona,miziana i takie tam,albo służy jako koc dla zmarźluchów
zawsze piorę oddzielnie w płynie dla maluszków, często są rozłozone na łóżku bo Mela uwielbia na nich fikołki robić, przykrywać się nimi etc.
Powiem Wam, że jestem
Kocham swoje chusty, ale nie traktuję ich z nabożeństwem. Zresztą żadnej rzeczy tak nie traktuję. Uwielbiam też swoje książki, ale pozwalam je Tosi wyciągać z półek i przekładać kartki, choć wiem, że może mi którąś naderwać (do tej pory nigdy tego nie zrobiła).
Podziwiam jednak Wasze pięknie poskładane i poprasowane chusty - robią wrażenie
Ja piorę każdą oddzielnie w pralce w proszku dzieciowym. Zawsze po praniu prasuję. Chusty poskładane leżą w szafie- nigdy nie walają się po mieszkaniu. Czasami tylko pełnią rolę przykrycia- zazwyczaj w samochodzie jak Hania uśnie a nie mamy kocyka (bo chustę zabieramy zawsze).
Piore oddzielnie,prasuje,i składam po rozchustowaniu..
Na wierzchu nie zostawiam,bo kotka pewnie zrobiłaby sobie legowisko
Marzena,mama Neli(X'2004) i Poli(VII'2008)
Doradczyni po kursie średniozaawansowanym Die Trageschule ®
Zielona Mama.pl chusty, nosidła ergonomiczne, pieluszki wielorazowe. To także wypożyczalnia chust i nosideł oraz nauka wiązania chust we Wrocławiu. Zapraszamy do sklepu stacjonarnego! Wrocław ul. Czarnieckiego 29A/AB
Chusty tkane Little Frog
nie dbam. zazwyczaj leżą zwinięte na łóżku, tam, gdzie ostatnio zrzuciłam dziecko. Skladam od wielkiego dzwonu, jak maja przyjśc goście
Kółkowa zwinięta w kłębek podróżuje w torbie wózka lub w plecaku.
biedactwa nie mają "swojej" półeczki.
koty i dzieci jak najbardziej maja dostęp.
piorę, jak stwierdzę, że się zbytnio złamały. po praniu zawsze prasuję, ale i tak brzegi w leośku się zagniatają.
No tak, ale właściwie to ja mam tylko dwie wiązane, więc jedna przebywa w praniu/koszu na prasowanie, a druga jest wleczona po mieszkaniu.
Może gdybym miała więcej, to bym zrobiła chustową świątynię. Ale to mi nie grozi - znowu mam napad chustowego ascetyzmu i zastanawiam się, czy na pewno potrzebuje 3ech chust.
R. 2007; J. 2009
chusty w samochodzie dostaja malpiego rozumu, szaleja po siedzeniach i fotelikach razem z dziecmi
natomiast w domu sie wyraznie uspokajaja, wyciszaja sie zaraz za progiem, skladaja rowno i dolaczaja do pozostalych, przebywaja tam, gdzie ja lubie przebywac
ale nosidla sa wyraznie osobne, nie daja sie dobrze traktowac, chca lezec rozrzucone w szafie, buszowac wsrod czapek i szalikow. skoro chca, to im nie przeszkadzam
Mój M. je składa
Ja po praniu w proszku dziecięcym prasuje i tyle
Konstanty 16.04.2014
Lilianna 7.04.2010
Kacper 29.07.2007
też mam podobną refleksyjęZamieszczone przez Ilonsa
Ja muszę przyznać, że nie dbam jakoś specjalnie. Mam półeczkę wydzieloną. Co jakiś czas składam na niej moje chusty, ale bez przesady. Piorę w jelpie lub perwollu, prasuję. Nie traktuje ich z nabożeństwem. Jedna jeździ w samochodzie. Jedna jest na dole. Jedna na górze. Jedna pożyczona u koleżanki. Jak trzeba się zamotać w błocie, to się motam. Jak trzeba na niej usiąść, siadam. Dotyczy to oczywiście moich własnych chust, bo dla pożyczyczonych mam bardziej rygorystyczne reguły. Zauważyłam, że moim chustom najbardziej szkodzi słońce, bo ciemne blakną. Generalnie dla mnie chusta to rzecz do używania, a nie kontemplacji. Co do sprzedawania, to opisuję uczciwie i ceny staram się dobierać adekwatnie do stanu.
Ja swoje zawsze piorę odpowiednio do zaleceń na metce, zawsze prasuję, nie prasuję tylko wełny, co prawda nie leżą w pudełkach ale mają osobną półkę w szafce małej i tam spokojnie odpoczywają razem z nosidłami również poskładanymi. Zresztą ja mam jobla na punkcie prasowania i składania
A tak na marginesie wiecie, że lany nie powinno się wirować?
też o tym pomyślałamZamieszczone przez Ilonsa
Karolka(Papilotka)(05.12.2007) Natalka(07.10.2002) Łukasz (09.05.2010)
http://www.tortyiwonty.blogspot.com/
Zamieszczone przez IwontaG
?? Na metce tak jest? Kurczę, nigdy nie zwróciłam uwagi.
ChustoHolizm
Zuzia 21.12.2005
Ania 26.06.2008
Mateusz 04.08.2011
Doradca - Partner Akademii Noszenia Dzieci
Na mojej ta właśnie jest, sama się zdziwiłam i pisałam do Vegi czy dobrze widzę, czy mam przewidzenia, ale potwierdziła. Lana Rubin prać w 30 st. i niewirować. Schła 3 dni
Karolka(Papilotka)(05.12.2007) Natalka(07.10.2002) Łukasz (09.05.2010)
http://www.tortyiwonty.blogspot.com/
Moje chusty zazwyczaj laduja raz na 2 miesiące w pralce wraz z proszkiem Dzidziuś. Chusty schną na suszarce, jak się zagniota to prasuje a jak się ładnie ułożą na suszarce to potem je tylko skladam i nie musze się martwić o zagniotki. Chusty maja swoją półeczke w garderobie.
Czy zaraz po przyjściu do domu składam i odkładam chustę? Hmmm... zależy. Bo jak wiem, że będę za chwilę znów wychodzić/wyjeżdzać lub nosić jeszcze w domku to nie a jak spacer kończy moje wędrówki pozadomowe i gdy zbliża się wieczór to chusta ładnie wędruje na półeczkę.
Kota/psa nie mam
Monika, mama Franka (29.11.2006) i Małgosi (23.07.2008)
dbam, jak o moje ulubione ciuchy (ulubione i te bardziej cenne )
pranie - orzechy i zmiekczacz, albo delikatny plyn do prania.
prasowanie obowiazkowe (zadnych innych rzeczy nie prasuje, wiec do chust sie mobilizuje)
chusty maja swoje miejsce w takim koszykowym pojemniku. zawsze skladam po uzyciu (chyba, ze bylam w trakcie lamania konopii, to nie skladalam, jeno siadalam na nich albo zaplatalam im warkocza)
lubie moje chusty, kosztowaly troche grosza, wiec dbam o nie. poza tym chce, zeby jak najdluzej mi sluzyly, wiec troche uwagi im sie nalezy
YPIS - pozdrawiam cie serdecznie
chusty piorę osobno, bawełna i len w pralce, wełna ręcznie. Piorę w orzechach lub dziecięcych płynach. Prasowanie obowiązkowo (oprócz wełny), ale mnie to bardzo relaksuje . Po zabiegach kosmetycznych składam. Mam osobną półkę na chusty. Nosidła piorę ręcznie, po wyschnięciu wkładam do pudełka na chuścianej półce . Chusty nie walają się po domu, po skorzystaniu zawsze składam, ale ja tak mam ze wszystkim Nie cierpię widoku porozwlekanych rzeczy w domu.
Tulipowna trafiła w sedno: lubię swoje chusty, więc dbam o nie
Jula 18.12.2004, Wojtek 17.01.2008
Herbata z Malinami