Przyszli dziś do mojej mamy w odwiedziny znajomi. Zapowiadali się z czteromiesięczną córeczką, co już mnie ucieszyło. Jakie było jednak moje zdziwienie jak wszedł znajomy zachustowany w amazonasa z dzieciątkiem w koali. Wszystko się jednak wyjaśniło, jak się dowiedziałam, że na stałę mieszkają we Francji. Zmierzam jednak do tego, co najpiękniejsze w tym wszystkim. Otóż młodzi rodzice powiedzieli jakby to była oczywista oczywistość , że po urodzeniu w szpitalu dziecko dostaje mama na brzuch, potem karmi i karmi i karmi ... aż się maleństwo nasyci, a potem oczywiście przychodzi położna ze szpitalną chustą elastyczną i mota tatusia, żeby mamusia mogła odpocząć Mówili, że to norma, maleństwo pierwszą noc spędza zachustowane. A wcześniaki są chustonoszone przez położne
PS. Amazonas tfu tfu... :x za grubaśny