Mój Jonathanek miał dziś kontrolne USG główki. Stresowałam się samym faktem - chodziło o to, czy jakaś powiększona (skutkiem krwotoku wewnątrzmacicznego) komora w mózgu się zmniejsza.
Wybraliśmy się w chuście. Dziecko słodko spało więc pani doktor sama zaproponowała, żeby go nie wyjmować to sobie jakoś poradzimy. I poszło rewelacyjnie - dziecko nawet nie drgnęło (w szpitalu podczas takiego badania wierzgał i płakał)
A wymik też dobry - coś tam się obkurcza i wygląda dużo lepiej niż przedtem, więc sprawa idzie w dobrą stonę!