nie chciało mi się dziś iść na zebranie w pracy, ale jednak poszłam - i dobrze zrobiłam, bo zasiałam trochę chustowego fermentu trochę dlatego, że miałam przy sobie pożyczone od aniflody "Noś swoje dziecko".
Do rzeczy:
rozmawiałam ze znajomą, która pracuje też w ośrodku adopcyjnym i pytała, czy nie wpadłybyśmy na kurs dla przyszłych rodziców adopcyjnych z kilkoma chustami i kilkoma słowami o bliskości i noszeniu.
następny kurs zaczynają od stycznia, więc czasu jeszcze sporo, ale rzucam hasło
podoba się Wam ten pomysł?
chodziłoby o jakieś 10 czy 15 minut - tym rodzicom i tak prowadzący opowiadają dużo o potrzebie bliskości, dotyku i kołysania, chodziłoby raczej o to, żeby pokazać im to genialnie proste rozwiązanie jakim jest chusta
mi się pomysł bardzo podoba, w każdym razie, tym bardziej, że do stycznia to się może już motać nauczę i nie będę wstydu robić
w kaŻdym razie powiedziałam znajomej, że prawie na pewno tak