Dosyć późno wzięłam się za EC - synek ma 14 m-cy, w 100% pampersowy co nie ułatwia sprawy.
Od kilku dni spędza po 7-8 godz. bez pieluchy - próbuję poznać jego rytm, sygnały itp.
Nie ma takiej siły by usiadł na nocnik,o wysadzaniu do ubikacji też nie ma mowy, więc biegam za nim z miseczką i podstawiam gdy sika dosłownie nie odstępuję go praktycznie na krok i czasami udaje mi się złapać końcówkę siku.
Co do sygnałów - po prostu nagle nieruchomieje, albo w locie robi siku tam gdzie stoi (lub na mnie).Po obudzeniu również nie ma reguły. Właśnie zrobił na podłogę 4 siku w ciągu 20 minut.
Kupy jeszcze nie udało mi się wyłapać, nie ma żadnych ostrzegawczych bąków (wyłączam nawet radio żeby usłyszeć), po prostu się bawi, nagle wstaje, a tu już jest kupa
Podpowiedzcie proszę jak to ma wyglądać taktycznie - z nocnikem trudno mi za nim chodzić bo robi wszystko żeby go dorwać w swoje szpony, do łazienki z sikającym/robiącym kupę dzieckiem raczej trudno mi będzie biegać - jeszcze chłopak nerwicy się nabawi, na miseczkę i moje zachwyty gdy do niej trafi w ogóle nie zwraca uwagi...
Czy tutaj chodzi o mechanizm: pozycja-dźwięk-rozluźnienie zwieraczy?
Zrezygnować z miseczki, tylko co godzinę, dwie ,o ile nie będzie szybszy, próbować go wysadzić do łazienki?
Nie zawracałabym Wam głowy, ale przejrzałam kilka stron i tam tak pięknie pisali o intuicji, rytmie, obserwacji, a tu guzik
Ps. właśnie przyszedł, stanął sobie, zrobił kupę (trzecią dzisiaj) i piąte siku w ciągu 25 minut i poszedł dalej.Konia i pół krolestwa temu, kto zauważył tu jakiś sygnał ostrzegawczy....