Strona 2 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 40 z 73

Wątek: obserwacje

  1. #21
    Chusteryczka Awatar anifloda
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    2,520

    Domyślnie

    Niestety noszenie w poziomie to też nie jest panaceum na wszystkie kłopoty, ja już gdzieś pisałam, że prawdopodobnie pogłębiłam w ten sposób córce dysplazję. Nosiłam ją poziomo do piątego miesiąca i to głównie na jedną stronę - tę chorą. Z moich doświadczeń z lekarzami różnej maści wynika, że w sprawie noszenia każdy mówi co innego, ortopeda zaleci pionizowanie i szerokie rozkładanie nóżek, fizjoterapeuta kołyskę, pediatra w ogóle zakaże noszenia, psycholog dziecięcy każe jak najwięcej nosić itd... U nas nie ma żadnych standardów i nie wiadomo kogo słuchać, sama pamiętam, jak się miotałam, jak Kostek był malutki i teraz też nie wiem jak mam doradzać mamom, które pytają, jak nosić, bo mogę służyć tylko własnym doświadczeniem. Dlatego takie ważne jest, żebyśmy mieli jak najwięcej wykształconych doradców do spraw noszenia, dobrze gdyby do tego mieli wykształcenie medyczne. Taki noszący fizjoterapeuta byłby skarbem.

    Jeśli chodzi o moje noszone dzieci, to córka rozwijała się prawidłowo, jak na swoje uwarunkowania nawet bardzo dobrze (ma wrodzoną wiotkość stawów). Noszona była od trzeciego miesiąca, od piątego pionowo, głównie na dworze, około godziny - dwóch dziennie, w domu dużo leżała na podłodze i bawiła się sama, wszystko robiła w dolnych granicach normy (zaczęła chodzić w 16 miesiącu, raczkowała w 11, jeszcze w 10 miesiącu życia nie umiała przewracać z pleców na brzuch).

    Kostek jest przypadkiem ekstremalnym, noszony od urodzenia, przez 4 tygodnie poziomo, potem głównie pionowo. Przez pierwsze pół roku życia praktycznie nie dawał się odłożyć i spędzał CAŁY czas albo na rękach, albo w chuście, albo leżąc na mnie. Na podłodze wytrzymywał może minutę, a potem zaczynał strasznie krzyczeć. Bałam się, co będzie z rozwojem, ale o dziwo, w tych nielicznych chwilach, w których dotykał podłogi, rozwijał się wspaniale. Bardzo szybko zaczął się obracać, mając cztery miesiące stanął na czworakach i zaczął się bujać w tył i w przód, mając 6 już raczkował i sam siadał, pierwsze kroki zrobił mając 9 miesięcy. Ortopeda oglądał go ostatnio sierpniu, nie stwierdził żadnych nieprawidłowości.
    Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)

    W Poznaniu też nosimy!
    anifloda kontra nitki

  2. #22
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    milanĂłwek
    Posty
    260

    Domyślnie

    generalnie niewiele moge jeszcze powiedziec o chustowaniu ale..
    wyraznie widze ze jak zawiaze kieszonke to maly przechyla sie w jedna strone - wydaje mi sie ze to zalezy od wiazania

    rzeczywiscie przed zakupem chusty mialam mnostwo watpliwosci i mam je nadal ale postanowilam sprobowac bo idea noszenia i zachowania bliskosci wziela gore, teraz stwierdzam ze nie bede raczej korzystala z chusty na spacerach (jakos jednak sie obawiam dlugodystansowego noszenia)
    zastanawiam sie nad sprzedaza wiazanki, zakupem kolkowej (zeby po domu ponosic i uspic malego) a jak usiadzie to mt

    co do diagnoz hmmm... ortopeda uwaza ze jest ok, rehabilitantka stwierdzila szereg nieprawidlowosci - kto ma racje?
    mnie osobiscie bardziej przekonala ortopeda mowiaz ze obserwuje pojawienie sie jakiejs obsesji rehabilitacji (oczywiscie sa dzeici ktorym jest ewidentnie potrzebna)

    co do pionizowania to nikt mi nie powiedzial ze nie wolno.... z uwagi na refluks wszyscy lekarze wrecz kazali pionizowac.... i tak dzis mam wiele obaw czy nie zaszkodzilam malemu...

    mysle ze czasem szukamy problemow na sile (ja tak mam niestety), trzeba chyba zaufac sobie - przeciez znamy swoje dzieci najlepiej no i trafic na kompetentnego specjaliste (to nie jest takie proste) a przede wszystkim (jak juz napisalyscie) zachowac umiar zarowno w noszeniu jak i snuciu domyslow...

  3. #23
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    Dziewczyny, ja jeszcze raz bardzo wyraźnie chcę podkreślić, że nie jestem przeciwna chustom (a wręcz przeciwnie) i nikogo o nic nie oskarżam.



  4. #24
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    Często różnice między opinią ortopedy a rehabilitanta biorą się stąd, że ortopeda widzi kości i ich ułożenie, a rehabilitant ogrania dziecko w całości - układ kostny i mięśniowy razem. Patrzy na sposób poruszania, układ ciała. Często taka rozpoznawcza wizyta u rehabilitanta trwa długo, po to, aby miał możliwość dokładnego poobserwowania dziecka.


  5. #25
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez kad78
    Dziewczyny, ja jeszcze raz bardzo wyraźnie chcę podkreślić, że nie jestem przeciwna chustom (a wręcz przeciwnie) i nikogo o nic nie oskarżam.
    kad, spoko, ja tego tak nie odbieram - tak jak pisalam, nawet ciesze sie, ze temat wyplynal. uwazam, ze to bardzo cenne i ze nasza dyskusja naprawde moze cos wniesc do idei chustonoszenia w polsce.

    Cytat Zamieszczone przez kad78
    wierzę, że w większości przypadków bezpieczne dla zdrowego rozwoju naszych dzieci
    i tu jest cale sedno, ja tez moge powiedziec, ze bardziej wierze niz wiem na pewno.

  6. #26
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    222

    Domyślnie

    hej dziewczyny,
    ja też zauważyłam u swojej córki tendencje do przechylania się w jedną stronę, zawsze tę samą, ale prawdę mówiąc myślałam, że to kwestia mojego jeszcze nie wprawnego wiązania, albo może chusty...
    to jedna strona medalu. druga jest taka, że swoją starszą córkę sporo nosiłam na rękach, nie znałam jeszcze chusty, i zawsze na jednym ramieniu (na drugim nie wytrzymuję nawet kilku minut) i od pierwszych dni swojego życia była ona noszona w pionie i kompletnie nic jej nie dolega. jest zdrowym i sprawnym dwulatkiem.
    myślę więc, że wielogodzinne noszenie w niestarannie zawiązanej chuście być może mogłoby zaszkodzić zupełnie zdrowemu dziecku. umiarkowane noszenie - raczej nie. zapewne, jak napisała jedna z Was, mała Małgosia miała jakąś asymetrię od samego początku...
    pozdrawiam i trzymam kciuki za rehabilitację
    gosia
    mama janeczki (kwiecień 2006), mai (grudzień 2007) i lili (grudzień 2010)

  7. #27
    Chusteryczka Awatar anifloda
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    2,520

    Domyślnie

    Tylko pytanie brzmi ile innych dzieci ma niezdiagnozowane np. asymetrie. Moja Mała też miała niezdiagnozowane bioderko, przecież gdybym wiedziała, to bym jej celowo krzywdy nie robiła, podobnie jak Kad Małgoni.

    I jeszcze kwestia odpowiedzialności. Ja nawróciłam już kilkanaście mam i często jestem pierwszą osobą, którą pytają jak nosić, albo dlaczego dziecko płacze, albo czy może tak się wyginać, a ja nie czuję się kompetentna, żeby odpowiadać. Na początku mówiłam, że fizjoterapeuci zalecają noszenie w kołysce do tego 4 miesiąca, ale to martwa teoria, bo większość trzymiesięczniaków tę pozycję oprotestowuje, moja córka też tak robiła. Poza tym wtedy gryzie mnie sprawa tej nieszczęsnej dysplazji.

    Jeśli chodzi o Afrykanki, to one noszą od małego, ćwiczą na rodzeństwie i dla nich to zupełnie naturalne. Kiedyś był podlinkowany artykuł, że tamtejsi lekarze odradzają wózek . Natomiast sposób noszenia ma na pewno znaczenie - natrafiłam gdzieś na artykuł o dużej ilości skolioz u Eskimosów - oni też noszą od urodzenia na plecach, ale plecy dziecka nie są odpowiednio podparte. Mogę tego poszukać...
    Pozdrawiam anifloda mama H. (10.08.2003), K. (25.11.2006), M. (31.07.2009) i L.(10.06.2012)

    W Poznaniu też nosimy!
    anifloda kontra nitki

  8. #28
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    [quote="kad78":1pta07m0]

    Do czasu wykrycia u Małgosi wszystkich nieprawidłowości tez uważałam, że się świetnie rozwija, wszystko robiła przed albo o czasie i wydawało mi się, że jest ok.

  9. #29
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    Do rehabilitantki trafiłam w końcu na zlecenie neurologa. Wczesniej cały czas nadawałam pediatrze, że mnie te plecki niepokoją, prosiłam o skeirowanie do ortopedy - była 2 razy i oni nic nie widzieli, bo skoliozy nie ma. Poprosilam jeszcze o skierowanie do neurologa, żeby wykluczyć ew. nadmierna lub oslabione napięcie mięśniowe i to właśnie neurolog skierowała mnie do tej konkretnej, współpracującej z nią rehabilitantki. U Małgosi nie stwierdzono problemów z napięciem, ale neurolog niepokoiła asymetria.

    Na marginesie dodam, że pani neurolog podzieliła się ze mną spostrzeżeniem ze swojej praktyki, że lekarz-mężczyźni często są mniej dokładni jeśłi chodzi o małe dzieci i bardziej skłonni do bagatelizowania zgłaszanych przez matkę spostrzeżeń. A potem takie dzieci trafiają do niej, kiedy na rehabilitację jest już trochę za późno.

    I jeszcze jedno - mnie cały czas też zastanawia różnica między chustą, a rękami. I o to pytałam, bo Marty w chuście nie nosiłam, tylko na rękach i żadnych podobnych kłopotów nie mam. Różnica jest zasadnicza - dziecko noszone na rękach nie jest ściśle skrępowane i ma możliwość poruszania rączkami i skręcania się w pasie. Poza tym osoba nosząca często podświadomie odchyla się do tyłu, dzięki czemu zmienia się pozycja dziecka. O pozycjach prawidłowego noszenia dzieci dużo pisze Zawitkowski w swoim poradniku.


  10. #30
    Chustofanka Awatar ulinha
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Portugalia
    Posty
    155

    Domyślnie

    Zgadzam sie z wiekszoscia opini tu przedstawionych. Jednoczesnie wyznaje zasade ze w kazdym "szalenstwie jest metoda"... Byle tylko nie przesadzac, badz przeginac w ktorakolwiek strone. Noszenie w chuscie powinno sprawiac przyjemnosc i noszacemu i noszonemu. W mojej ocenie jest wiecej plusow niz minusow logicznego chustowiazania.
    Mysle, ze najwazniejsze jest OBSERWOWAC swoje dziecko, poznac je wiedzac jak moze zachowac sie w okreslonych sytuacjach.
    Noszenie malusich dzieci w pionie nie wydaje mi sie az tak grozne, jesli nosi sie je krotko, faktycznie stosuje dobre wizanie ktore poprawia sie w czasie gdy maluch siedzi w chuscie. Malusie dzieciaczki najlepiej spia w lozeczkach (chodzi mi o pozycje lezaca), co jednak nie jest dowodem, ze wszystkie maluchy chca tak wlasnie spac. Tu jednak tez zaczynaja sie "debaty" czy zdrowsze jest spanie na wznak, czy na boczku, czy moze na brzuszku czy skrecanie glownki w ta czy w tamta... Do odbijania po jedzeniu ukladamy maluszki w pionie wlasnie, zobaczcie jak czesto wisza one na naszych ramionach. Aby im pomoc w odbiciu pukamy je delikatnie w plecki... Wydaje nam sie to zupelnie normalne i praktyczne, lecz nie zdziwilabym sie gdyby znalazl sie kiedys ktos, kto by zaczal wynajdywac negatywne skutki takich "pionowych pukanek"... Chyba zgodzicie sie ze mna ze "co lekarz to medycyna". Zobaczcie ile jest czesto sprzecznych ze soba opinii.
    Nie wiem co powiedzial pan Z. w czasie wspominianego spotkania, nie podoba mi sie jednak, ze jest subiektywny. Jak mozna zachowac obiektywnosc, gdy wspolpracuje sie (chocby tylko reklamowo) z jednym z producentow nosidelek dla dzieci... Ja nie nosilabym malusiej w ulozeniu jak w kolysce, bo ta pozycja wydaje mi sie "trudniejsza" w przypadku gdy dzieciaczek ma juz ponad 2 miesiace i zaczyna interesowac sie wszystkim co dzieje sie dookola. Wspominalam juz kiedys o teorii "sufitoterapii" z ktora sie calkowicie nie zgadzam.
    Moja opinie opieram na osobistych przemysleniach i wiedzy, ktora zdobylam podczas moich studiow. Jestem rehabilitantka po poznanskim AWFie. Nie mialam jednak okazji pracowac z tak malusimi dzieciaczkami, na pewno wiec nie moge okreslac sie jako ekspert w temacie. Szanuje wiedze i opinie innych, zwlaszcza specjalistow w dziedzinie.
    I jeszcze jedno... Zastanawia mnie ta medyczna "nagonka" chustowania podczas gdy na naszym rynku kupic mozna tysiace przerownych nosidelek (wystarczy spojrzec chociazby na allegro...), a opinii o nich jakos glosno nie slychac. A przeciez nie kazdy rodzic jest specjalista, nie kazdy zna sie na anatomii i fizjologii i nie kazdy tez ma szanse, badz potrzebe na odwiedzanie z dzieciaczkiem przeroznych lekarzy...
    Pozdrawiam smingusowo-dyngusowo

  11. #31
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    PruszkĂłw
    Posty
    459

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez anifloda

    Z moich doświadczeń z lekarzami różnej maści wynika, że w sprawie noszenia każdy mówi co innego, ortopeda zaleci pionizowanie i szerokie rozkładanie nóżek, fizjoterapeuta kołyskę, pediatra w ogóle zakaże noszenia, psycholog dziecięcy każe jak najwięcej nosić itd... .
    otoz to, trafilas w sedno. kazdy mowi co innego. jak tusia miala zdiagnozowana dysplazje, bylismy u trzech lekarzy ortopedow. kazdy o chuscie mowil co innego: jeden - nie nosic, drugi - nosic ale z szeroko rozstawionymi nogami, trzeci -nosci. i badz ty czlowieku madry.
    moim zdaniem trzeba obserwowac dziecko. dobrze dociagac chuste, jesli na biodrze to konsekwentnie zmieniac strony.
    od samego poczatku sceptycznie podchodzilam do noworodka noszonego po 4 godziny dziennie w pionie. po prostu nie wierze zeby to bylo wlasciwe.
    ale tez nie przesadzajmy z tym zakazem pionizacji, przeciez jak ludzie nosza dzieci, to w pionie, malo kto zna prawidlowe pozycje. niby daja jakies ksiazeczki z istrukacjami przy wyjsciu ze szpitala, ale kto to czyta.
    ==========================
    malgosiak - mama NIKI (listopad 2002) i
    TuÂśki (listopad 2007)

  12. #32
    Chustofanka
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    219

    Domyślnie

    To ja też dorzucę swoje 3 grosze.
    Generalnie do chust mam podejście praktyczne-jest użyteczna w niektórych sytuacjach ale nie używam jej cały czas-głównie przez obniżone napięcie u Tymka i zakaz noszenia w pionie przodem do siebie. Rehabilitantka kazała jak najwięcej kłaść na ziemi, a jeśli już nosić to przodem do świata w pozycji fasolki. Byłam u p. Szeligi, która jest zdania, że chusty i owszem ale z głową.
    Teraz z perspektywy widzę, że Tymek lubi być noszony w kieszonce, a w 2x niekoniecznie-może właśnie przez to napięcie???


  13. #33
    Chusteryczka Awatar irla
    Dołączył
    Dec 2007
    Miejscowość
    華沙
    Posty
    1,874

    Domyślnie

    Dał mi ten watek do myślenia.
    Mały rozwija się dobrze, powoli ale swoim tempem i do przodu.
    Wczoraj (ma 15 miesięcy) zaczął chodzić, ale jak idzie to przechyla się w którąś stronę. Idzie jak pijany marynarz.

    I teraz zastanawiam się czy po prostu jeszcze ze słabo chodzi, czy jest jakiś problem?
    By dziecko się uczyło, To dla dobra sprawy, Wpójmy mu, że Świat, cały, Jest bardzo ciekawy.
    Każda dziedzina wiedzy warta jest zachodu. Najlepiej gdy ich pozna, wiele już za młodu.

    by Anonim z sieci

    Tu i Teraz.


  14. #34
    Chustoholiczka Awatar Agnen
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    Poznań
    Posty
    4,411

    Domyślnie


    W Poznaniu też nosimy!
    Doradca Akademii Noszenia
    Doradca noszenia ClauWi®

    nawróć się!


  15. #35
    Chustomanka
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Frankfurt nad Menem
    Posty
    889

    Domyślnie

    hm
    marianka miala problemy napieciowe, nosic ja zaczelam okolo 5-6 miesiaca, nie za duzo sie nanosilam, bo wtedy w ciaze zaszlam
    raczkowala w 11 miesiacu, chodzila w 17, ale daje czadu teraz, wspina sie, ogolnie jest sprawna i nie obserwuje problemow zadnych

    hela noszona od poczatku sporo, rozwija sie szybciej i inaczej niz siostra, ale nie szybciej niz rowiesnicy, raczej spokojnym tempem
    miala protest na noszenie, teraz juz lznowu ubi, nawet jesli nosze ja duzo, gdy jestem w pl bez wozka i caly dzien gdzies smigamy, to nie obserwuje wykrzywiania czy przeginania
    bede dalej obserwowac, jeszcze duzo przed nami
    Kasia mama Marianny czerwiec 06 Heleny wrzesieĂą 07 i styczniowej niespodzianki

    http://chuscianyzakatek.blogspot.com/ - blog i bazarek chustowy - ruszy znĂłw 1 wrzeÂśnia

  16. #36
    Chusteryczka Awatar andziulindzia
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,795

    Domyślnie

    Jeśli chodzi o kangurowanie wcześniaków to z informacji jakie wyszukałam na ten temat wcale nie jest zalecana pozycja pionowa. Dziecko ma leżeć na rodzicu, ale rodzic powinien siedzieć odchylony do tyłu pod katem ok 60*. Mnie to też zaskoczyło przyznam

    Cytat Zamieszczone przez kad78
    I jeszcze jedno - mnie cały czas też zastanawia różnica między chustą, a rękami. I o to pytałam, bo Marty w chuście nie nosiłam, tylko na rękach i żadnych podobnych kłopotów nie mam. Różnica jest zasadnicza - dziecko noszone na rękach nie jest ściśle skrępowane i ma możliwość poruszania rączkami i skręcania się w pasie. Poza tym osoba nosząca często podświadomie odchyla się do tyłu, dzięki czemu zmienia się pozycja dziecka. O pozycjach prawidłowego noszenia dzieci dużo pisze Zawitkowski w swoim poradniku.
    W mojej rodzinie wszyscy noszą dzieci od urodzenia na rękach pionowo. Wydało nam się to całkowicie naturalne. Jednak pozycja dziecka maleńkiego w pionie na rękach jest inna niż w chuście. Moje dzieciaczki leżały na moim ramieniu a ja odchylałam się nieco do tyłu żeby złapać lepszą równowagę. (tak na marginesie, dziewczynki najszybciej zasypiały w takiej pozycji u babci, ale babcia miała atut duzych miękkich piersi, nie to co chuda mama )

    Od jakiegoś czasu rozmawiając z młodymi rodzicami na temat chust i pozycji dziecka w chuście informuję, że są dwie szkoły: jedna nie zalecająca pionizowania dziecka do ukończenia 4 miesiąca życia, a druga zezwalająca na takie noszenie pod warunkiem odpowiedniego zawiązania chusty, zmieny pozycji, niezbyt długiego naszenia na raz. Wybór należy do rodzica
    Moje ulubione ekoforum

    tylko nudne kobiety mają nieskazitelne czyste domy

  17. #37
    Chusteryczka Awatar Kanga
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa,Mokotów
    Posty
    2,709

    Domyślnie

    kto od dawna na forach jest zna pewnie moje teorie i obawy z okolic grudnia 2006 /stycznia 2007
    Franek do 3ciego miesiąca był noszony tylko na leżąco -czasem w pouchu "na małpkę"
    w zeszłym roku jak lwica głośno krzyczałam że NIE wolno pionizować, ze żadna wiązanka nie podtrzymuje , że pionowe osiowe obciążenia itp.



    od tej pory gdy miałam wątpliwosci co do pionizowania minęło ponad rok. duużo się naczytałam, dużo naumiałam, dużo dzieci widziałam.
    moim zdaniem - nosić można w pionie.. ale bez przesady.. nie godzinami, nie notorycznie w tej samej pozycji..

    Franek noszony od urodzenia miał ogięciowe ułożenia.
    dopóki mu nie przeszły rzadko go pionizowałam i nosiłam w kołyskach pilnując stron na które go układałam.

    odgięcia, wzmożone/obniżone napięcia są wrodzone - czyż nie?
    chustowanie może je pogłębić.
    jezeli dziecko ma JAKIEKOLWIEK problemy neurologiczne ja zawsze mówię - zanim zapakujesz dziecko w chustę idź do rehabilitanta . każdy kto był na spotkaniu Klubu kangura potwierdzi - nawet jak pokazuję jak wkładac do kołysek mówię aby pilnować ułożenia , aby zmieniać ramię na którym się nosi.

    no i jeszcze wazne - należy pilnować wiązania. złe zawiązania, notoryczne wiązanie tego samego, wiązanie na kilka godzin bez przerwy nie jest dobre.

    jednak nikt mi nie wmówi, że dziecko w chuście jest skrępowane i nieruchome..
    moje nie są

  18. #38
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie

    Dzięki za wszystkie posty - to faktycznie ważne doświadczenia!

    Zapomniałam na początku napisać, że przede wszystkim chodziło mi o dzieci między 3 miesiącem (jak zaczynają bojkotować kołyski i robią się ciekawskie) a momentem stabilnego, pełnego siedzenia (z umiejętnością bujania się w przód i tył na pośladkach, z nogami w górze - takie łapanie równowagi - to jest moment w którym wg PZ pion w chuście zaczyna być w pełni bezpieczny)

    Jest jeszcze jeden aspekt, którego nie widziałam nigdzie na forum - zarówno 2x, jak i kieszonka i symetryczne plecaki są tak naprawdę asymetryczne. Poły się krzyżują jedna na drugą, krzyżowany materiał pod pupą też. Dopóki się nad tym nie zastanowiłam, nie zauważyłam też, że zawsze chwytam poły w identyczny sposób przy motaniu. Spróbujcie to zaobserwować i zamotać odwrotnie - wcale tak łatwo nie przychodzi. To też może powodować, że dziecko ma z jednej strony nieco więcej miejsca. Na logikę kieszonka i plecak prosty są tu bardziej neutralne niż 2x i bwcc.



    Cytat Zamieszczone przez tulipowna
    moze w tych pozycjach z przodu maks za malo widzi?
    To na pewno ma znaczenie, choć w plecaczkach obserwuję u Magdy ten sam problem. Przeginanie na jedną stronę + silne odgięcie, jakby chciała spojrzeć ponad ramieniem. Starszaki jednak inaczej się na plecach zachowują.


    Cytat Zamieszczone przez ithilhin
    nie uwazam sie za specjalistke...
    chyba żadna z nas specjalistką od tej tematyki nie jest - chodzi mi o obserwacje codzienne mam noszących. wg mnie specjalistą mógłby być faktycznie tylko aktywnie noszący fizjoterapeuta dzieci i niemowląt.

    Cytat Zamieszczone przez ithilhin
    ZAWSZE pilnowalam wiazania i poprawialam jesli cos bylo nie tak
    i to sobie muszę wziąć do serca! bo tak naprawdę zwykle wolałam doczłapać się do domu niż poprawiać wiązanie. szczególnie jak jest zimno a wiązanie pod kurtką.

    Cytat Zamieszczone przez andziulindzia
    Od jakiegoś czasu rozmawiając z młodymi rodzicami na temat chust i pozycji dziecka w chuście informuję, że są dwie szkoły: jedna nie zalecająca pionizowania dziecka do ukończenia 4 miesiąca życia, a druga zezwalająca na takie noszenie pod warunkiem odpowiedniego zawiązania chusty, zmiany pozycji, niezbyt długiego noszenia na raz. Wybór należy do rodzica
    Po dodaniu zastrzeżenia, że dotyczy to dziecka w pełni zdrowego podpisuję się obiema rękami przy takiej informacji dla zainteresowanych noszeniem. W sumie na nas wszystkich leży dość spora odpowiedzialność - bo temat jest w Polsce świeży.
    Powstaje też wątpliwość, którą zasugerowała anifloda - że nie czujemy się kompetetni. Tylko co wtedy? nie poprawimy na kimś złego wiązania? nie przekażemy podstawowych zasad, jakie dla nas są oczywiste? jak tego nie zrobimy, błędy i złe informacje będą przekazywane dalej.

    Cytat Zamieszczone przez tulipowna
    jeszcze jedna refleksja - jako ze poniekad tworzymy tradycje chustonoszenia w polsce musimy to wszystko wziac pod uwage. przyznam sie, ze czytajac o chustach (a czytalam sporo na polskich stronach) nie natknelam sie na JeNE i WYRAZNE przeciwskazania - oprocz noszenia w pozycji kolyski przy dysplazji.
    Wydaje mi się, że co producent to inne wytyczne. W instrukcji świetnych skądinąd chust babylonia są pokazane pozycje przodem do świata. Tych wytycznych tak naprawdę nie ma. Może to wynika z tego że każde dziecko rozwija się nieco inaczej, jednemu zaszkodzi godzina dziennie w 2x a innemu 4h w plecaku nie zrobią różnicy. Dlatego istotne byłoby konsultowanie z fizjoterapeutami konkretnych przypadków i dobieranie pozycji i czasu noszenia. Tylko, że fizjoterapeutów zaznajomionych z chustami jak na lekarstwo.
    Poza tym nie wyobrażam sobie jak można stwierdzić jednoznacznie, że wada rozwojowa u dziecka powstała tylko i wyłącznie z powodu nadużywania chusty? Skąd wiadomo jak rozwijałaby się Małgonia kad, nie noszona? PZ wspominał, że prawie niemożliwe byłoby zebranie reprezentatywnej grupy dzieci do badań nad wpływem chust na rozwój. Bo nie dość że każde dziecko jest inne, to każdy dom jest inny i każdy rodzic ma inne nawyki i swoje własne uwarunkowania. Za dużo czynników do uwzględnienia.

    Cytat Zamieszczone przez andziulindzia
    Moim zdaniem najważniejszy jest umiar we wszystkim, bo nawet najlepszy i najcudowniejszy wynalazek w nadmiarze szkodzi.
    święte słowa. tak naprawdę tak jest ze wszystkim przy małym dziecku. dla 3 miesięczniaka leżaczek godzinę dziennie a leżaczek 5 godzin dziennie to dwa zupełnie inne leżaczki......

  19. #39
    Chustofanka
    Dołączył
    Feb 2008
    Posty
    229

    Domyślnie

    Wciąga chustowanie, oj wciąga

  20. #40
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mart
    PZ wspominał, że prawie niemożliwe byłoby zebranie reprezentatywnej grupy dzieci do badań nad wpływem chust na rozwój. Bo nie dość że każde dziecko jest inne, to każdy dom jest inny i każdy rodzic ma inne nawyki i swoje własne uwarunkowania. Za dużo czynników do uwzględnienia.
    trudno sie nie zgodzic wlasnie przypomnialy mi sie (oczywiscie mgliscie) zajecia z metodologii badan i od razu zapal badawczy mi opadl. ale z drugiej strony - wiadomo, ze nie da sie kontrolowac wszystkich zmiennych, to niemozliwe, a przeciez i tak przerozne badania nad rozwojem dzieci sa przeprowadzane, wiec jednak mozna. na pewno trzebaby zalozyc wnikliwa obserwacje dzieci od narodzin, do uzyskania pelnoletniosci, a moze i dluzej i to w dwoch grupach. na pewno czasochlonne, ale nie niemozliwe.
    ale to juz offtopic.
    a btw - kiedy zaczynalam sie interesowac tematem chust, to bardzo czesto napotykalam wsrod opisow zalet chust, ze sprzyjaja rozwojowi dziecka, ze dzieci noszone w chuscie lepiej sie rozwijaja (nie tylko fizycznie, ale i poznawczo). czy to sa zdania poparte jakimis rzetelnymi badaniami? czy po prostu sa to w pewnym sensie powtarzane, utarte przekonania w swiecie chustowym? oczywiscie teoretycznie potrafie sobie uzasadnic, dlaczego dziecko noszone w chuscie (albo wogole noszone) moze miec lepszy potencjal rozwojowy, ale nie mam na potwierdzenie swojej teorii zadnych danych empirycznych.
    czyzby zaczelo mnie to uwierac?

    mart - jeszcze jedno, doskonala uwaga na temat schematu wiazania "x" - tez zauwazylam, ze zawsze w ten sam sposob zakladam poly - najpierw prawa, a potem lewa. nawet zaczelam sie zmuszac, zeby to zmienic, ale nie jest latwo.

    poki co moj chuscioch woli lezec na macie, niz byc w chuscie, wiec dalszych obserwacji nie poczynilam. ale na pewno sie jeszcze odezwe.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •