Strona 1 z 4 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 73

Wątek: obserwacje

  1. #1
    . Awatar mart
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    warszawa
    Posty
    4,539

    Domyślnie obserwacje

    Wątek kad78 o rehabilitacji jej Małgosi skłonił mnie do ponownej refleksji nt. styczniowego spotkania z p.Zawitkowskim w św.Annie i jego teorii nt. konsekwencji noszenia w chuście w pozycji żabki.

    Tekst podsumowania do niego wysłałam już jakiś czas temu, przypomniałam się parę dni temu ale na razie tekstu z poprawkami nie mam.

  2. #2
    Chusteryczka Awatar lemonka
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,182

    Domyślnie

    Mart nie strasz mnie bo ja dopiero się zaraziłam chustowaniem. No i zaczynam sie bać czy nie zrobie krzywdy mojemu dziecku. Nosimy sie dopiro od okolo dwóch tygodni i jeszcze nie zauważylam niczego specjalnego w zachowaniu dziecka, ale to pewnie dlatego, że od niedawna mamy chustę.


    Kto bije, żeby nauczyć, uczy bić.
    flickr-moje zdjęcia

  3. #3
    Chustonówka
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    18

    Domyślnie

    Bartus chyba polubil chuste bo gdy tylko sie zawiazemy to natychmiast zasypia.


  4. #4
    Chustoholiczka Awatar Linda
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Stare Babice
    Posty
    5,004

    Domyślnie

    Ja Orlinka nosze praktycznie od urodzenia, kiedy byl malutki stwierdzono u niego lekka dysplazje bioderek i zalecono szeroko pieluchowac, ba nawet nosic w chuscie Potem byly kolejne kontrole, kolejne usg i nic nieprawidlowego nie znaleziono Teraz kiedy moj synkek ma ponad 11 miesiecy, to nosze go duzo na moich plecach, codziennie spi mi na plecach dobra godzine. Nie zauwazylam, aby przekrecal sie w jakas konkretna strone. Rozwija sie prawidlowo, ale dosc pozno zaczal raczkowac, bo dopiero 2 tyg temu. Teraz jest bardzo ruchliwy, nadal wesoly, nadal duzo go nosze i noscic dalej zamierzam

  5. #5
    Chustoholiczka
    Dołączył
    Aug 2009
    Miejscowość
    Sosnowcu
    Posty
    4,654

    Domyślnie

    Ja mam podobnie jak Linda (Moja Hel jest tylko miesiac młodsza od Orlinka)
    Rączki wyciąga owszem, ale bynajmniej nie obraca się i nie przybiera dziwnych pozycji

    Może to jednak kwestia wiązania

  6. #6
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    mart - na pewno bede obserwowac, bo... no wlasnie zauwazylam cos podobnego - glownie w kieszonce i stwierdzilam, ze byc moze czas juz najwyzszy na wiazania na plecach, moze w tych pozycjach z przodu maks za malo widzi? sama nie wiem. na razie maks jest chory, wiec nie chodzimy na spacery, a chusta sporadycznie po domu i glownie do zasypiania, wiec tego nie zauwazam. natomiast kilka razy sie zdarzylo - wlasnie w kieszonce, ze mial tragiczna asymetrie, normalnie totalnie byl wykrecony na jedna strone.

    jesli chodzi o rozwoj maksa - motoryka rozwija sie tak sobie - tzn. wszystko w granicach normy, ale jak slysze, co potrafia jego rowiesnicy... to maks raczej jest leniuszkiem.

    bede obserwowac, bo sama jestem ciekawa, o co tu chodzi.

  7. #7
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    i mysle, ze warto zrobic zdjecia, zeby porownac.

  8. #8
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    Czekam niecierpliwie na autoryzację p. Zawitkowskiego, bo chciałbym to porównać z opinia naszej rehabilitantki.

    Dziewczyny - nie noście Małuszków (do 4 miesiąca) w pionie!!! Blagam, bo potem, jeśli coś będzie nie tak - czego oczywiście nikomu nie życzę, będziecie miały wyrzuty sumienia, że można było inaczej. Przeżywam to teraz i nie jest fajnie...

    Do czasu wykrycia u Małgosi wszystkich nieprawidłowości tez uważałam, że się świetnie rozwija, wszystko robiła przed albo o czasie i wydawało mi się, że jest ok.


  9. #9
    Chusteryczka Awatar lemonka
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    2,182

    Domyślnie

    No to znaczy, że chusta wcale nie jest taka dobra jak myslałam.


    Kto bije, żeby nauczyć, uczy bić.
    flickr-moje zdjęcia

  10. #10
    Chustomanka Awatar scharon
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Żory
    Posty
    1,020

    Domyślnie

    JA nosze Filipa odkad mial 3 tyg,nigdy niezauwazylam zeby sie przekrecal w jaks konkretna strone,jak spal obracal na zmiane sobie glowke -tak jak mu wygodnie.
    Rozwija sie normalnie,nigdy niebylo jakiegokolwiek podejrzenia o nieprawidlowosci w rozwoju.
    Nosilam duzo,nawet bardzo duzo,Filip zawsze mial schowane raczki w chuscie,co jakis czas ,jak sie zaczynal krecic ,poprostu wyciagalm go z chusty aby mogl sie rozruszac.

    Nosilam w pionie tyle samo co w pouchu ,w pozycji kolyski ,nie uwazam zebym mu tym robila krzywde.

    Filip uwielbia chuste,ale jak juz ma dosc noszenia to wyraznie daje o tym znac Zawsze tak bylo ,dlatego wczasie noszenia czesto wyjmuje Mlodego na chwilke

  11. #11
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    nie uwazam sie za specjalistke, ponizej kilka moich obserwacji.

    nosze Michalka od jego pierwszych dni. w tym tez w pionie. Michal urodzil sie z asymetria i mial nawet 8 spotkan z rehabilitantka z tej okazji (jak mial 4 miesiace). pokazalam jak wiaze, zapytalam czy moglo zaszkodzic czy poglebic. popytala czy trzymany na rekach sie przekrzywia i czy w chuscie tez. przekrzywial sie w kieszonce, w 2x nie (dlatego ja go malo w kieszonce nosilam). powiedziala, ze skoro pilnuje tego, zeby byl symetrycznie ulozony to na pewno nie poglebilo asymetrii - zreszta Michal jak w koncu byla nasza kolejka do cwiczen to juz z tej asymetri sam wychodzil.

    ZAWSZE pilnowalam wiazania i poprawialam jesli cos bylo nie tak. bo to nigdy nie jest tak, ze raz sie zawiaze i juz ok. chusta nie moze byc taka, ze sztywno trzyma i nie pozwla na zadne ruchy. nie moze byc tez zbyt luzna (mowie o chustach tkanych oczywiscie, elastyczne to inna bajka), no i powinna byc odpowiednio ciasno zawiazana.
    dziecko sobie "wypracowuje" miejsce. jesli ma tendencje do przechylania w jedna strone to po pewnym czasie wypracuje sobie miejsce bardziej po jednej stronie. i trzeba skorygowac. nie oznacza to, ze chusta jest do bani

    Michala jak byl zupelnie malutki, jesli byl w chuscie w pionie, pilnowalam, zeby nozki mial w takiej pozycji w jakiej je trzyma kiedy lezy na brzuchu - czyli podlurczone "pod siebie", staralam sie, zeby "zaba" nie byla zbyt szeroka. pilnowalam tez, zeby byl symetrycznie i zebym miala wrazenie, ze on na mnie lezy, taki przyklejony - wtedy wydawalo mi sie, ze nie obciazam jego kregoslupa czy miednicy.

    oczywiscie pozwalalam mu tez bawic sie na macie czy w lozeczku - nie bylo nakazu aby byl non-stop w chuscie. byl tez nosozny na rekach, dlaczego nie, ale moim zdaniem na rekach trudniej upilnowac, zeby sie dziecko nie przekrzywialo na przyklad, sa inne punkty podparcia.

    czasem widze u niego jakies slady po tej asymetri - jak lezy zdarza mu sie przegiac jakby w jedna strone. w chuscie raczej mu sie to nie zdarza. poza tym rozwiaj sie normalnie, lekarze tez nie zauwazyli nieprawidlowosci, ale ja tez szczegolnie niewidzialam powodu aby konlutowac go z kazdym specjalista. gdyby cos mnie zaniepokoilo to rzecz jasna bym umowila sie na wizyte.

    chusty tak jak wszystko - nalezy stosowac z umiarem i dopasowac do dziecka. i trzeba sluchac wlasnej intuicji.


    ps. mam nadzieje, ze pan Zawitkowski zautoryzuje niedlugo ten zapis, jestem bardzo ciekawa relacji ze spotkania, z pewnoscia bedzie tam sporo cennych uwag na temat chust i noszenia. i pisze to bez zlosliwosci, naprawde. uwazam, ze to, ze takie spotkanie mialo miejsce dowodzi checi pana Pawla do podzielenia sie wiedza oraz jego sympatii do chust.
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  12. #12
    Chusteryczka Awatar andziulindzia
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,795

    Domyślnie

    Moim zdaniem najważniejszy jest umiar we wszystkim, bo nawet najlepszy i najcudowniejszy wynalazek w nadmiarze szkodzi. Moje dzieci po równo były noszone w chuście, na rękach, jeździły wózkiem, leżały na macie i w łóżeczku. Po domu praktycznie nie nosiłam w chuście, jeśli już to w sytuacjach awaryjnych jak choroba, ząbkowanie, wyjatkowo zły humor. Uważam, że usypianie i spanie dziecka w chuście to nienajlepszy pomysł. Ja wiem, że większość pań tutaj na spacery z dzieckiem chodzi wyłącznie w chuście, a ja lubiłam zabierać ze sobą czasem wózek: mogłam spokojnie i wygodnie usiąść na ławce i poczytać jak mi dziecko zasnęło itp. Chusty są super, ale nie jako jedyny środek transportu dziecka i nie jako panaceum na wszelkie bolączki.
    Moje ulubione ekoforum

    tylko nudne kobiety mają nieskazitelne czyste domy

  13. #13
    Chustofanka
    Dołączył
    Jan 2008
    Miejscowość
    PruszkĂłw
    Posty
    459

    Domyślnie

    no coz, nie wyciagajmy pochopnych wnioskow.
    z chustowaniem jest pewnie jak ze szczepieniem - ma tylu przeciwnikow co i zwolennikow. wiem jedno - najwazniejsze jest PRAWIDLOWE WIAZANIE. moim skromnym zdaniem nie jest wskazane dlugie noszenie malucha w pionie. ja tuski nie nosze jednorazowo dlugo - najwyzej godzinke.
    mart, tusia tez sie po pewnym czasie odgnina w prawa strone. wiem o tym od poczatku, bo miala stwierdzona asymetrie. jak zaczyna tak robic, wyjmuje ja.

    kad, znam to uczucie, kiedy musisz znalezc winnego sytuacji,a le nie znajdziesz. prawdopodobnie malgonia od poczatku maila jakies problemy z ukladem kostnym i chusta tylko lekko je poglebila. rehabilitacja czyni cuda.
    ==========================
    malgosiak - mama NIKI (listopad 2002) i
    TuÂśki (listopad 2007)

  14. #14
    Chustoholiczka Awatar hanti
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Warszawa-Żoliborz
    Posty
    5,539

    Domyślnie

    Kinia noszona od urodzenia, ale a nie jestem entuzjastką noszenie w pionie malutkich dzieci, także na początku tylko w kołysce.

    Mała rozwija się rewelacyjnie, zaczęła chodzić mając 10 miesięcy, żadnego przechylania nie zauważyłam, ale tak jak pisze ithilhin jeśli coś jest nie tak od razu chustę dociągam poprawiam. Dla Kini chusta dłuuugo była JEDYNYM środkiem transportu, żadnych negatywnych skutków nie odnotowałam.
    Doradca-Partner Akademii Noszenia Dzieci

    Kuba (27.01.02), Lola (17.12.03), Kinia Antosia (5.08.06), Kamila Dyś (31.08.08)

    and life's like an hourglass glued to the table,
    No one can find the rewind button girl
    So cradle your head in your hands.
    And breathe, just breathe, whoa breathe, just breathe

  15. #15
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    No właśnie Hanti, wiem, ze Ty nie jesteś entyzjastką noszenia maluszków w pionie, ale za późno Cię poznałam, niestety...


  16. #16
    Chustopróchno Awatar Budzik
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    13,478

    Domyślnie

    Nie wiem, co p. P. Zawitkowski mówił na styczniowym spotkaniu, więc nie mogę się do tego odnieść.
    U mnie jest tak, że Antek zaraz po włożeniu do chusty przechyla się na jedną stronę (swoją prawą) i stara sie obrócić główkę do tyłu, ale tylko w kieszonce i tylko kiedy chodzimy po domu. Domniemywam, że chce po prostu widzieć, co robię. Kiedy zasypia, delikatnie układam go w jego lewą stronę i nie ma z tym problemu. Staram się bardzo pilnować symetrycznego ułożenia go w chuście. Ma prawie pół roku, noszony od 7 dnia życia w pionie (w kołysce nie dał sie nosić). Rozwija sie normalnie, pediatra nie zauważyła żadnych nieprawidłowości, a nie biegam po innych lekarzach jeśli nie widzę takiej potrzeby, że stwierdzić, że coś jest nie tak.
    Nie wiem, nie znam się, ale wydawało mi się, że u każdego normalnego, zdrowego człowieka jedna strona ciała jest dominująca (zwykle prawa)?

  17. #17
    Chustofanka
    Dołączył
    Sep 2007
    Miejscowość
    Warszawa Zacisze
    Posty
    194

    Domyślnie

    Nie chodzi o dominację jednej strony ciała, tylk nierównomierny rozwój. Zdrowe dziecko wyciąga po zabawkę częściej powiedzmy prawa rączkę i jest ok, jeśli uzywa też drugiej, ale np. Małgosia wielu rzeczy nie umi zrobić korzystając z obu stron, a tylko z jednej i to już jest niedobre.

    A tak na marginesie to lateralizacja ustala się oststecznie później, w okolicach nawet 3 roku życia.

    Chciałam tylko jeszcze podkreślić jedną rzecz - ja nie szukam winnych mojej sytuacji, ale żałuję, że na szkoleniu z chustonoszenia nie zostało wyraźnie powiedziane, że nie powinno się pionozować noworodków i niemowląt do 4 miesiąca, a także żeby jednak nie nosić za długo.


  18. #18
    Chustoguru Awatar petisu
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Zielona Góra
    Posty
    8,828

    Domyślnie

    Luśki jak byłam malutka też nie nosiłam w pionie, ale nie pionizowanie do 4 miesiąca wydaje mi się mało realne w przypadku większości dzieci.
    Załuję, ze wtedy miałam tylko bebelulu, bo na biodrze, to się raczej w tym nie dało Luśki nosić i jak wyrosła z kołyski, to nosiłam na rękach, a wtedy baaaardzo ciężko upilnować ułożenia symetrycznego, tym bardziej jeśli dziecko jest z tych, tak jak Lusia, przyklejonych do mamy na stałe i trzeba wszystko robić z dzieckiem na ręku. (Idę o zakład, żę mam teraz krzywy kręgosłup) O wózku nie wspomnę, bo pchanie wózka + tachanie dzieciaka na pewno nie sprzyja dobremu ułożeniu.
    www.gugu-gaga.pl chusty Didymos i nosidła KiBi
    gugu-gaga.pl na Facebooku

    Łucja 23.03.06.&Milana 10.06.09.&Marshall 11.03.14.

  19. #19
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    Kad, mi tez nikt tego nie powiedzial. Ja nawet wolalam nosic w pionie bo lepiej umialam ulozyc tak Michala, wiec czulam sie pewniej.
    Wedlug tego co mowia niemieccy (i nie tylko) specjalisci noszenie w pionie zdrowych noworodkow jest dopuszczalne.

    Oczywiscie sa dzieci, ktorych nie nalezy nosic w okreslony sposob czy dostosowac noszenie do wystepujacych problemowi lub je ograniczyc. W przypadku jakich problemow rozwojowych zawsze nalezy skonsultowac sie ze specjalista oraz nie przerywac zalecanego leczenia - a to jest wyraznie napisane na wszystkich stronach poswieconych noszeniu, mowi sie o tym na forum i sadze, ze na warsztatach takze.

    Bardzo Ci wspolczuje, ze u Twojej coreczki wystapily problemy i ze dopiero teraz wymoglas jakakolwiek diagnoze. I sciskam mozno kciuki, zeby rehabilitacja jak najszybciej byla za Wami - na pewno bedzie dobrze, jestes dzielna i wtrwala i Twoja coreczka tazke!
    I nie szukaj winy w sobie, ze czegos nie dopilnowalas - bo przeciez juz od dawna szualas porady u lekarzy - i ciesze sie, ze ja w koncu znalazlas. Bo teraz juz bedzie tylko lepiej!. Sciskam Cie mocno.
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  20. #20
    Chustomanka Awatar tulipowna
    Dołączył
    Oct 2007
    Miejscowość
    Poznan
    Posty
    1,496

    Domyślnie

    kad - bardzo wspolczuje i trzymam kciuki, a jednoczesnie pragne cie zapewnic, ze rehabilitacja naprawde przynosi swietne efekty, zwlaszcza, ze twoja coreczka nie ma jakichs powaznych problemow (zakladam, ze nie ma zdoagnozowanych problemow natury neurologicznej).

    a przy okazji - dobrze, ze temat wyplynal, bo kwestia pionizowania przed 3 mcem zycia zawsze byla dla mnie zagadkowa. akurat u mnie bylo tak, ze dopiero nabylam wizanke po ukonczeniu 3 mca, wiec moja historia nie bedzie mariodajna, ale zawsze warto o tym podyskutowac.

    mimo tego i tak nie da sie dokladnie stwierdzic, ze to przez chuste, bo jak sama wspominalas, byly pewnie wyznaczniki nieprawidlowego rozwoju motorycznego juz wczesniej, co sygnalizowalas lekarzom. trudno teraz wyrokowac, czy noszenie w chuscie zaszkodzilo, czy nie zaszkodzilo, czymoze w jakis sposob nawet pomoglo, czy bylo obojetne.
    caly czas mam przed oczyma afrykanki noszace swoje dzieci i zastanawiam sie, czy w tamtejszych spolecznosciach nie ma problemow rozwojowych, czy po prostu nie sa diagnozowane (z roznych przyczyn). czy tez wynika to jednak z roznic genotypowych, nie wiem.
    noszenie w chuscie wydawalo mi sie lepsze od noszenia na rekach - bo ja jestem typowo asymetryczna i nosze dziecko tylko po jednej stronie -= na druga mi nie pasuje, a noszenie w 2x czy w kieszonce pozwalalo mi kontrolowac symetrie dziecka - oczywiscie przyznam bez bicia, ze kontrolowalam, jak sobie o tym przypomnialam.

    jeszcze jedna refleksja - jako ze poniekad tworzymy tradycje chustonoszenia w polsce musimy to wszystko wziac pod uwage. przyznam sie, ze czytajac o chustach (a czytalam sporo na polskich stronach) nie natknelam sie na JeNE i WYRAZNE przeciwskazania - oprocz noszenia w pozycji kolyski przy dysplazji. dopiero teraz otwieraja mi sie oczy, gdy piszecie, ze trzeba korygowac wiazania, dociagac, zmieniac wiazania - mam wrazenie, ze do tej pory malo bylo o tym na forach - a wierzcie, czytam systematycznie i ze zrozumieniem. moze kladziemy zbyt maly nacis na rozne przeciwskazania i srodki ostroznosci w ogolnym zachwycie i euforii nosznia? mowie tu glownie o sobie - zwlaszcza jak przypomne sobie, co mowilysmy na progessteronie, ze wlasciwie nie ma jakichs ograniczen czasowych w noszeniu, ze dziecko samo nam da znac, jak bedzie cos nie tak. na szczescie (dzieki o opatrznosci) dodawalam, ze mimo ze nie ma jakichs ogolnych przeciwskazan, to noworodka nie zalecamy nosic godzinami i to w pionie - raczej w kolysce. dodawalam to raczej intuicyjnie, niz czerpiac z konkretnej wiedzy.

    podsumowujac - przydalyby sie jakies rzetelne badania na ten temat. pomyslmy - moze warto? nie wiem, jakby sie za to zabrac, ale na pewno moge merytorycznie pomoc od strony rozwoju psychoruchowego. warto opierac sie na jakisch rodzimych badaniach - nawet jesli owoce tych badan maja byc za 10, 20 lat.

    no dobra, to sie rozpisalam.
    nie ukrywam, ze pewne ziarno watpliwosci, ktore mialam, zaczelo kielkowac

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •