...no i stało się, czekam właśnie na swoją pierwszą chustę - ostatecznie wybór padł na Lilibulle Margot
...no i stało się, czekam właśnie na swoją pierwszą chustę - ostatecznie wybór padł na Lilibulle Margot
Iga 29.01.2008 i Ignacy 9.08.2010
Przez ostatnie 3 dni się wiązałam w simonka i marzenie Chusta jak dla mnie super , abstarchując od kolorów ( przecudnych ) super się dociąga ,a materiał milutki w dotyku. Zachorowałam na nią i już szukam na bazarku
Ola
Mama Janka (11.2005), Hanusi ( *2008), Franka (05.2009), Tymonka (02.2011)
Akredytowany Doradca Akademii Noszenia
i
www.mikolinek.pl - moje najnowsze
Czas na moją recenzję z opóźnieniem...
Mam Manon Griese i testowałam krążący egzemplarz - wspólną mają grubość i taką "niezniszczalność" - nie widać specjalnie stopnia zużycia...
Mój prywatny egzemplarz jest bardziej miękki od testowego, niemniej obydwa noszą super, chusta nie opada, dobrze się dociąga, węzeł porządnie trzyma - moim zdaniem chyba troszkę niedoceniane chusty...
Noszę 10kilo w 2X i plecaku prostym - w obydwu rozwiązaniach sprawdza się super, dla maluszków być moze się wydawać że chusty będzie "za dużo" ale jest to bardzo dobre rozwiązanie jeżeli ktoś szuka chusty uniwersalnej - bo bawełna, przewiewna, dobzre nosi i w ogóle jest fajna
Dałam 4 bo trochę mi miękkości brakuje jednak...
A. 27.01.2009 B. 22.09.2010 M.14.07.2015
Akredytowana Doradczyni po kursie Akademii Noszenia Dzieci chustomama.pl
testowa chusta ma cudne kolorki - tak wiosennie mi sie zrobiło, no letnio wręcz
sztywna nieco niestety, cięzko było dociagnąc, ale za to później ani razu nie musiałam dociągać. Świetnie nosi. tego dnia byłam na dwóch długich spacerach - jeden w testowej zarze drugi w lilku i powiem ze mimo iż lepiej i szybciej wiązała sie zara w lilku było mi wygodniej, po godzinie spacerowania nic sie nie wrzynało, nic nie bolało.
grubsza, porządna chusta a węzeł nie za wielki. świetnie sprawdziła się tez w roli kocyka
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
Dziękuje za możliwośc testowania Neobulle (Lilibulle) - zanim jeszcze poznałam forum, już zakochałam się (wizualnie) w Manon Rouge. Uczucie było przelotne, ale sentyment do marki pozostał, a zatem przy nadarzającej się okazji musiałam przetestować. Pora roku niesprzyjająca Neobulle, ale udało się wyłapać chłodniejszy dzień, kiedy to nawet taka kocykowata chusta dawała radę. Trzeba popracować nad dociąganiem, ale gdy zrobi się to poprawnie chusta odwdzięcza się nośnością. Do kompaktowych nie należy, jednak przymykam na to oko. Kolory energetyczne, zdecydowanie zyskują gdy chusta jest już zawiązana, kilka osób zwróciło na mnie i chustę uwagę w tych kolorach. Nie polecam dla początkujących, ale warto się natrudzić ucząc się na innych, by potem docenić Neobulle.
Tomaszek - 23.09.2009r., Klara - 23.09.2015r.
Ach, to życie, jak trzeba to staje na wysokości zadania
Dziękuję za możliwość testowania! Zakochałam się w tych paseczkach, fantastyczne zestawienie pomarańczowego, czerwonego , żółtego i... chyba jeszcze jakiegoś. Chusta gruba, nadal sztywna, ale nosi rewelacyjnie, trzeba porządnie dociągać. Nie mam zbytnio porównania do innych, ale skojarzyła mi się z moją Hoppediz Panama pod względem nośności i sztywności. Aha, miałam problem z dociągnięciem supła, ale to przez to, że lilek jest taki sztywny.
to teraz ja. Testowałam wieczorem bo ten upał... Potwierdzam to jest kawał twardej szmaty (aż dziw ze jest w testach i nadalk taka twarda) ale ja tam takie lubie Po zawiazaniu czuje przynajmniej ze cos mi dziecie trzyma. Do wiazania trzeba sie przylozyc ale chusta odwdzięcza sie potem nośnością (choc ja mam tylko 9 kg do noszenia) Jakby nie te paski to pewnie bym kupila.. .ale stylistyka nie moja, ja zarowa jestem
E. 2009
"Prawda nie leży pośrodku, tylko leży tam, gdzie leży" W.Bartoszewski
Nie wiem jak to możliwe, ale dopiero pierwsza neobulle zawitała w moim stosiku. Żałuję, że tak późno, bo chusta w pełni zasługuje na 5!!!
Jest nad wyraz plastyczna, współpracująca-śmiało może służyć jako pierwsza chusta.
Starannie wykonana, bez żadnych defektów, kolory nasycone, pełne energii (mam Margot).
Dużym plusem jest także czytelna instrukcja .
Mam Neobulle Ardoise z bawełny organicznej. Zachwycił mnie jej kolor - piękna szarość. Jest dość cienka, splot ścisły, miękka prosto z pudełka, trochę puchata. Zgrabny węzeł. Rewelacyjnie się dociąga. Jest to pierwsza chusta, z której bez trudu zawiązałam kangurka. Myślę, że będzie doskonała na plecaczki. Podczas 2-godzinnego spaceru z 8-kilorgamowym dzieckiem nic się nie poluzowało, duży komfort noszenia.
Bardzo fajna chusta, testowa Neobulle tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, że kolejny zakup będzie właśnie chustą tej marki - porządna mięsista, aż dziw bierze, że po 4 latach intensywnego użytkowania tak może wyglądać chusta - jedynie jest lekko sprana, poza tym żadnych najmniejszych zaciągnięć. Trzyma świetnie.
Kolory testowej mnie nie powaliły, węzeł jak dla mnie duży, ale ogólna ocena bardzo dobra.
starsza siostra - 08.08.08, młodsza siostra - 06.10.10
-----------------------
Instruktorka Masażu Shantala, Doradczyni Akademii Noszenia Dzieci (lubuskie, Zielona Góra); www.nowoczesnerodzicielstwo.com.pl
TO i kolej na mnie przyszła. Dziękuję za możliwość testowania. Wiedziałam wcześniej, ze są to chusty raczej dla lzejszych wsadów. Ale chciałam się przekonać osobiście. Kolory ładne tej testowej, ale nie powaliły mnie. Chusta w dotyku dość mięsista, dla mnie taka grubsza, ale miękka (ale po 4 latach w obiegu trudno się dziwić), podobna do chust, które miałam.
Dość łatwo się motała, więc pomyślałam super. Poszłyśmy na niedaleki spacer, do sklepu, ok.10 minut w 1 stronę i w drodze powrotnej myślałam, ze nie dojdę. Tak mi się wpijała, wszystko mnie bolało, więc chyba z ta nośnością to prawda, 10 kg które niknie w girasolu tu było czuć bardzo dobrze.
Ogólnie bardzo fajna chusta, dostaje 4+, ale nie dla klocuszków. Amen
chusta testowalam niedawno i w sumie zadowolona jestem. chociaz troche czuc bylo te moje ponad 6 kilo tosiandy i po jakims czasie chusta wbijala mi sie w ramiona i bolaly plecy. wyglad chusty swietny jak na taka duza podroz po forum wyglada super, nie mialam wiekszych problemow z motaniem. jednak stwierdzam, ze pasiaki nie dla mnie jakos mi z nimi nie po drodze. wole moje pawiki
miałam przyjemność potestować manon grise- była to najgrubsza chusta jaką do tej pory miałam i na początku miałam problem z dociągnięciem, ale jak już poradziłam sobie z jej twardością, to nosiło mi się w niej bardzo dobrze, nic mi nie osiadała i nie wpijała się;
jest to jedna z chust, które chciałabym mieć;
miałam pożyczoną starszą wersję- jeszcze Lilibulle