Ma 15 miesięcy. Wozi się w plecaku Hanti. Pieluchę ma zmienianą tuż przed wyjściem. A i tak już trzeci raz (drugi raz w tym tygodniu) zasikała mi plecy. Wychodzi najwyraźniej bokami pieluchy, bo kiedy ją zmieniam, wcale nie jest przelana. Pieluchy nosi jednorazowe, jednej z popularnych firm na rynku (nie Pampers, ale tego typu). Co robię nie tak - wcześniej takie rzeczy się nie działy. Jeszcze rozumiem - po trzech godzinach noszenia (poniedziałek), ale po 40 minutach od zmiany pieluchy? To chyba nie jest normalne?