... po ich zdjęciu?
Sofia zaczęła dreptać na tyle, że fajnie nam się spaceruje za rączke. Dzisiaj poszłyśmy do parku w szmacie, no ale w pewnym momencie koniecznie chciała podreptać. Zdjęłam ją z pleców i... musiałam owinąć się prawie 5 m konopką niczym mumia. Oczywiście nie muszę dodawać, że majtało mi się między nogami, spadało z ramion, gorąco jak diabli ( bo zgięta w pół jeszcze latałam za Młodą ) . Macie jakiś patent na schowanie/upięcie/uwiązanie/porzucenie chusty po zciągnięciu dziecia? Szmata, szmatą a co zrobić z mt?
p.s. po spacerku chustowym poszłyśmy z Sofiówki pradziadkami na spacerek wózkowy i .... boshe niecierpie tego ustrojstwa !! Nie wiem czy się odzwyczaiłam czy co ale było mi TAAAAAAAAAK niewygodnie z wózkiem.
I zdecydowałam się na sprzedaż spacerówki.