Przyznam sie do pewnych przemyslen. Od jakiegos czasu knuje, jak tu by podbic portugalski rynek i zarazic tutejszych chustomania... W glowie ukladam plany marketingowe, chcialabym zostac reprezentantka jakiegos chustowego producenta, otworzyc sklep internetowy, zaczac promocje i moze tez wziasc sie za organizacje chustowych spotkan... Ogolnie tak knuje i knuje, a Luis, jako na razie jedyny wtajemniczony popiera i wspiera duchowo... A musze sie chyba wziasc za konkretne knucie, bo ktos inny mi tu robi promocje Znajomy opowiadal, ze dzis w telewizyjnym programie poludniowym jakas pani pokazywala chuste i wiazanie... Szkoda ze nie widzialam...
Chusty w okolicy to "nowosc", mysle, ze pomysl by chwycil, jestem bardzo podekscytowana moim wstepnym chustomaniactwem.
Bardzo bym chciala, nie to ze sie boje, ale potrzebowalabym zacisnietych kciukasow i myslowego wsparcia.
Bo to ze warto promowac, tego jestem jak najbardziej pewna, a czy mi sie to uda...
Ze sie do mojego knucia przyznalam, to juz pierwszy krok