Stoje sobie w drodze powrotnej z Rybnika na PKS-ie ,czekajac na busa .
Mialam Filipa w kieszonce,on przytulony rozespany.Podchodzi do mnie kobieta w srednim wieku .......i chciala mi nosidelko wcisnac ,ma tanio do sprzedania bo kupila wnuczce ale prezent sie zdublowal ,wiec szkoda aby sie marnowal
a mi sie przyda bo z wyklej szmacie musze nosic i tak przeciez niewygodnienie i nie zdorowo dla dziecka,a w nosidle ma podparcie dla kregoslupa a tu u mnie taki powyginany
no wiecie co myslam ze mi sie taki numer nie zdazy ...........podziekowalam z usmiechem na twarzy ,powiedzialam zeby sobie na allegro sprzedala ,a nam jest rewelacyjnie w chustach roznych i zdania nie zmienie
ciekawe czy do matek z dziecmi z wozkiem tez podchodzila