Pokaż wyniki od 1 do 15 z 15

Wątek: Plecakowa nienawiść

  1. #1
    Chustofanka Awatar zirca
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Ząbki
    Posty
    152

    Angry Plecakowa nienawiść

    Ratunku!!! Mój 9-miesieczny dzieć nienawidzi plecaka!!! za każdym razem drze się, jakbym go mordowała, jak tylko znajdzie się na plecach....tylko raz mogłam go dłużej w ten sposób ponosić, ale cała rodzina musiała niezłe przedstawienie zapodać, żeby nie zauważył co mama kombinuje miałyście podobne przygody? czy to przemijająca awersja? wyrośnie z tego?
    http://stellagonet.blogspot.com/
    ALEXANDER- 08-10-2008

  2. #2
    Chustomanka Awatar dagis
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    se
    Posty
    542

    Domyślnie

    moj dziesieciomiesieczny dziec tez nie akceptuje bycia z tylu, ja z reszta tez.

    czuje sie lepiej jak mam ja na oku jeszcze

    mysle ze to kwestia czasu
    troche jak z wozkiem

    dziec najpierw lubia widziec mame
    potem dopiero swiat

    glupie porownanie troche

    ale chyba cos w tym jest
    tak mi sie wydaje

    dalabym mu czas
    nic na sile
    Ostatnio edytowane przez dagis ; 15-07-2009 o 14:18

  3. #3
    Chustofanka Awatar kasku
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    lublin
    Posty
    403

    Domyślnie

    u nas plecak zdaje egzamin jak mężużu nosi a ja jestem obok- do dyspozycji

  4. #4
    Chusteryczka Awatar landa
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    okolice Tarnowa
    Posty
    2,459

    Domyślnie

    Dziecko czasem boi się być na plecach; za wysoko? mało stabilnie póki mama nie zawiąże? nie wiem
    Spróbuj może na razie wkładać go do MT (jeśli masz), wtedy od razu pupa i plecy mają podparcie, albo zostaje Ci noszenie na boku, bo z przodu pewnie już ciężko.
    Kacper 26.12.2007, Kamila 22.09.2009

  5. #5
    Chusteryczka Awatar andziulindzia
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    1,795

    Domyślnie

    A czy musisz nosić go w plecaku?
    Odpuść sobie. Osobiście nosiłam dzieci w plecaku po ukończeniu przez nie roku. Wcześniej nie widziałam takiej potrzeby, dzieci nie były szczególnie chętne, a ja czułam się lepiej mając dziecko na oku i w zasięgu rąk (wytarcie buziaka dziecku w plecaku jest zdecydowanie karkołomne i niekoniecznie wykonalne)
    Moje ulubione ekoforum

    tylko nudne kobiety mają nieskazitelne czyste domy

  6. #6
    Chustofanka Awatar zirca
    Dołączył
    Jan 2009
    Miejscowość
    Ząbki
    Posty
    152

    Domyślnie

    dzięki za wszystkie rady....faktycznie-w gab carry się nie bał na plecach ciężko na razie nie jest, mimo że to 10 kg żywej, ruchomej masy, twarda jestem pewnie że nie trzeba koniecznie go w plecak pakować (zwłaszcza że wszystkie chusy mam długie i wiszą do ziemi), ale bałam się ze jak się teraz nie przyzwyczai, to nigdy nie będzie chciał...no i więcej jest jednak wolności-wszystko mozna zrobić...i wszystkie tak plecaki chwalą...
    http://stellagonet.blogspot.com/
    ALEXANDER- 08-10-2008

  7. #7
    Chustofanka Awatar AJ
    Dołączył
    Aug 2008
    Miejscowość
    Gdańsk
    Posty
    396

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zirca Zobacz posta
    i wszystkie tak plecaki chwalą...
    Ja chwalę bardzo
    Zaczeliśmy się wrzucać na plecy jakis miesiąc temu i z tego co sobie przypominam, to chyba też na początku się denerwował Ale chyba mniej niż ja
    Najgorsze było samo przełożenie na plecy (dla mnie też to najgorszy moment) i wiązanie dopóki byłam pochylona. Jak się prostowałam, to już ok.
    Małymi kroczkami - czyli przytulanie, nerwowe wiązanie, chwilka w chuście (najczęściej przed lustrem - ja sprawdzałam wiązanie, a młody cieszył się do swojego odbicia, i mamę widział ), a potem znów przytulanie bez chusty - doszlismy do wprawy. Pomogła mi też Aga na spotkaniu w trójmieście (dzięki ). Pokazała jak wrzucać, a młody tak był w Nią zapatrzony, że spokojnie dał się omotać
    Teraz młodemu na plecach dobrze. Ja chwalę sobie baaardzo - szczególnie teraz w wakacje - jest lżej, można zjeść np. grilka , wygodniej np. przy pakowaniu, chłodniej i wiąże mi się szybciej niż z przodu. No i mam wybór, bo w zależności od potrzeb i okoliczności motam też z przodu.
    A. mama J. (13.12.2008) i T. (15.11.2010)

  8. #8
    Chustomanka Awatar sowa_m
    Dołączył
    May 2008
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    1,387

    Domyślnie

    my najpierw plecakowanliśmy sie w manduce, potem dopiero nauczylam sie motać chusty na plecach. ale do dnia dzisiejszego nie zrobię tego sama, zawsze jest mąż. z biodra nie potrafię (choć w manduce właśnie tak robię), a jak posadzę mała na chuście i odwrocę sie , żeby ją podnieśc, to ucieka i ma z tego wielką radość. i tak kilka razy, suuuper zabawa jest.
    i wtedy wołamy tatusia, wrzuca on dziecko na plecy, dziecko udaje zdechlaka (serio serio - bezwład kończyn zupełny uskutecznia), motamy i dziecko ożywa, urwanie głowy.
    ZIRKA - nie czas na was jeszcze, poczekaj chwilę, spróbuj za 2 tygodnie, zobaczysz.

  9. #9
    Chustofanka Awatar esther
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    Gliwice
    Posty
    379

    Domyślnie

    A ja mam pytanie trochę OT jeśli można
    Jak założyć dzieciowi kapelusik na głowę kiedy jest na plecach
    Przed wrzuceniem na plecy dziadostwo z główki spadnie, a jak już maluch na plecach to ręce za krótkie, żeby mu ten kapelusik włożyć, a bez kapelusika w taki upał ani rusz...
    Doula
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®
    www.chusty-gliwice.pl

  10. #10
    Chustonoszka Awatar asior
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    50

    Domyślnie

    mam to samo właśnie.. Mały mój już duży, i dość długo nie nosiłam go ( miałam przerwę ok 5 m-cy).. No i jak jeszcze z przodu trochę posiedzi tak z tyłu za chiny ludowe... Drze się i wścieka.... czemu???
    Przecież mu tam lepiej niż z przodu, przynajmniej cos widzi....
    mam nadzieje, ze się nauczy bo z przodu to już raczej się nie ponosimy.. te ponad 12 kg na mój obolały kręgosłup to naprawde koszmar...
    Moze macie jakieś sposoby na te jego nieluności... no i czy wogóle jest szansa, ze taki duży dzieć się przyzwyczai... (dodam tylko, ze to wulkan energii, co na dupsku ani minuty nie usiedzi )

  11. #11
    Chustonówka Awatar makka pakka
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    lublin
    Posty
    49

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez zirca Zobacz posta
    Ratunku!!! Mój 9-miesieczny dzieć nienawidzi plecaka!!! za każdym razem drze się, jakbym go mordowała, jak tylko znajdzie się na plecach....tylko raz mogłam go dłużej w ten sposób ponosić, ale cała rodzina musiała niezłe przedstawienie zapodać, żeby nie zauważył co mama kombinuje miałyście podobne przygody? czy to przemijająca awersja? wyrośnie z tego?
    mój maluch polubił plecaczek dopiero po 2 miesiącach, gdy okazało się że z niego naprawdę lepiej widać. bez problemu daje się motać na świeżym powietrzu, gdy dużo wokół się dzieje. motanie trenowaliśmy w domu - codziennie 2-3 minuty w plecaczku, żeby go przełamać tzn. przekonać. początkowo dłużej w nim nie wytrzymywał (krzyki, wierzganie...)
    makka pakka


  12. #12
    Chustofanka
    Dołączył
    Mar 2008
    Posty
    427

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez esther Zobacz posta
    A ja mam pytanie trochę OT jeśli można
    Jak założyć dzieciowi kapelusik na głowę kiedy jest na plecach
    Przed wrzuceniem na plecy dziadostwo z główki spadnie, a jak już maluch na plecach to ręce za krótkie, żeby mu ten kapelusik włożyć, a bez kapelusika w taki upał ani rusz...
    Kiedyś na Kawałku szmaty...był taki post. Jakież tam były pomysły Ale skończyło sie na tym ( chyba, bo dobrze już nie pamiętam), że najlepiej mieć jeszcze kogoś do pomocy Sama zakładałam Miśkowi czapeczki wiązane, żeby ich nie zdejmował. W plecak wiązałam , jak skończył pół roku. Na początku trochę się denerwował, ale potem sie nauczył, że musi "udawać zdechlaka" jak to ładnie Sowa_m napisała- byle nie za długo. Więc nauczyłam się dość szybko motać.Pomagał mi w tym średniak Grzesiu. A potem najczęściej biegaliśmy w MT na plecach.

    A to nasz pierwszy plecaczek. Byłam tak szczęśliwa, że w końcu go zamotałam, że kazałam się uwiecznić
    Ostatnio edytowane przez sil (377) ; 21-07-2009 o 12:09

  13. #13
    Chustonoszka Awatar asior
    Dołączył
    Mar 2008
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    50

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez makka pakka Zobacz posta
    mój maluch polubił plecaczek dopiero po 2 miesiącach, gdy okazało się że z niego naprawdę lepiej widać. bez problemu daje się motać na świeżym powietrzu, gdy dużo wokół się dzieje. motanie trenowaliśmy w domu - codziennie 2-3 minuty w plecaczku, żeby go przełamać tzn. przekonać. początkowo dłużej w nim nie wytrzymywał (krzyki, wierzganie...)
    o widzisz.... to jest jakaś pociecha i szansa, ze mój się przekona

  14. #14
    Chustomanka Awatar Pasiata
    Dołączył
    Mar 2009
    Miejscowość
    Kraków/ Bochnia
    Posty
    766

    Domyślnie

    A my się nosimy plecakowo w Manduce i jest świetnie od pierwszego noszenia W chustę próbowałam zamotać raz i nie było dobrze ani mnie, ani Tosi... Myślę, że to jeszcze nie była nasza pora, ale zamierzam na spokojnie spróbować znowu, bo mi się jedwabne Indio kurzy
    A z noszeniem na plecach jest tak, że są wady i zalety - z czapeczką nie jest za wesoło (moja Tosia uwielbia ściągać - szczególnie jak żar leje się z nieba...), ale za to ciężar mniej się czuje i mniej się pocimy. Coś za coś
    Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi® - konsultacje, warsztaty, pogadanki www.pasiata.pl
    Tosia 20.10.2008, Wojcieszek 30.03.2011

  15. #15
    Chustoholiczka Awatar agaja
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    3,807

    Domyślnie

    mój tak miał przy pierwszych kilku motaniach (mial 10 mies). jak załpał, o co chodzi, to pokochał plecak. pewnie sie dziecko musi przyzwyczaic po prostu.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •