Ból stawów w rękach, najpierw w jednej bardzo silny, nie działały żadne żele ani leki- myśleliśmy, że po wspinaczce, bo trenowała, ale jak zaczęło się i w drugiej to poszliśmy do lekarza, na dyzur nocny (naszego pediatry akurat nie bylo), podejrzenie reumatoidalnego zapalenia stawów, morfologia - wyszla bardzo nieładna, ale skierowanie było do reumatologa na cito, reumatolog odesłała nas na SOR I z soru na Hematologie-Onkologie. Tak nagle i niespodziewanie. Po 6 dniach była diagnoza.




Jak się zaczęło, jak wyłapaliscie, że coś jest nie tak?
Odpowiedz z cytatem





:wiosna '07,zima '09, jesienna '11 i letnie'13 wiosna'18



od szesnastu lat na forum



, 


po drodze było sporo różnych komplikacji i naprawdę wiele zniosła. Dla nas mega trudny czas, zmaganie z systemem, lekarzami, bezsilność w tym wszystkim, nerwy, Stach itd itd dużo by zajęło opisanie tej drogi, jaką przeszliśmy. Trauma, to chyba dobre określenie, jeśli „Trauma nie jest tym, co ci się przydarzyło, ale tym, co zmieniło się w*tobie na skutek tego wydarzenia”. A zmieniło się wiele we mnie, w mężu, w każdym dziecku. 