Joasia, nastepuje odwrot mam na mysli ze zaczyna byc widoczne zapotrzebowanie na zawod, z technikum, czy szkoly zawodowej. Z praktyki wyszlo, ze wyprodukowanie samych magistrow oznacza zmniejszenie rangi tego tytulu. Dzialo sie kiepsko w zawodowkach, bo gloryfikowano wykształcenie srednie. Nie slusznie. I to sie zmienia.
W szkole zawodowej mozna mowic o doswiadczeniu, wiem bo uczylam. Dzieciaki sa trzy dni w szkole, dwa dni u pracodawcy. Oczywiscie nie w kazdej szkole, ale sa takie i daja doświadczenie.
Tak samo technikum dziala juz inaczej, bo zdaje sie kwalifikacje i dziala sie wraz z zainterwsowanymi pracodawcami. Tu rowniez mowie z doswiadczenia, bo uczylam.
Nie powiem, ze jest rewelacyjnie w szkole, bo imo caly system jest do gruntownej zmiany, ale nastepuje zmiana myslenia i odwrot od jedynego slusznegi kierowania sie do liceum, a ze zawodowka to tylko uczniowie slabi, bo nie dostali sie gdzie indziej.
Edit. Hester to w koncu patrzysz na oceny cyferkowe czy nie? Zadowoli cie 5, ale 2 juz nie? Konsekwencja 1 bedzie powtarzanie klasy, to juz dziecko zalapie ze cos nie halo
. Nie wiem o co ci w koncu chodzi. Chcesz uczyc dziecko ze nie ocena sie liczy, ale w sumie nie chcesz bo system jest do bani? Albo albo. I zeby dostac sie do kolejnego etapu szkolnictwa piszesz ogolnopolski egzamin, a znam osoby ktore mialy średnia kiepska, a taki ezgamin pisaly najlepiej z calej szkoly.