W obliczu ogólnego przygnębienia życiem przez duże Ż pomyślałam, że założę sobie wątek od czapy, żeby się rozweselić.

Są tu pieluszkopróchna? Tak staż z pięć plus chociaż? Pamiętacie, jakie wtedy zupełnie inne pieluchy chodziły? Ja ostatnio uświadomiłam sobie, że między moimi dziećmi zmieniła się cała pieluszkiwa epoka) Za czasów Jadzi rządziły Imse Vimse i inne 'markowe' firmy, głównie niemieckie. Pamiętacie wełniaki Storcha? I polskie Tetris? Szał był też na rożne czeskie marki, drogie jak pies, ale nazwy mi powypadały z głowy. Australijskie Applecheeks ktoś pamięta? Jeszcze były jakieś fińskie czy szwedzkie, nawet jedna się przewinęła przez nasz stos...

Ach ach. Miałam wtedy czas na gotowanie pieluszek w kwasku cytrynowym, polowanie na nowe cudowne wzory i testowanie kolejnych nowości. Haha, kiedy to było)