W budżecie 350-400, na plecak w wykończeniem tybetańskim dla obecnie 9kg szczęścia (7mcy). Starszak był lekki wiec w kieszonce dawaliśmy radę długo. Tego Klocka muszę na plecach i mam do tego gekony didka ale jakos mi nie gra. Poza tym motalam tylko w natce malcie, czyli tez bawełna skosnokrzyzowa i żakard. Całkiem możliwe ze chusta wpija mi się w ramiona przez jakiś błąd w wiązaniu No wiadomo, praktyka czyni mistrza ale może tez inna chusta pomoże? Indio? Domieszki? Jakieś jeszcze inne sploty? Ważki LL mi się podobają ale już gekony kupiłam tropem wzoru i nie do końca podoba mi się efekt.
Liczę na Was


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk