Z noszeniem z przodu to chyba bardziej synek nie chce, ja nosiłabym go w każdej możliwej pozycji w której raczyłby wytrzymać dłużej niż kwadrans
. Synek ma wzmożone napięcie, bardzo mocno odchyla się do tyłu i robi taką wiszącą do tył główkę, szczególnie to widać w chuście. Dlatego próbowałam z plecakiem, mniej się wtedy odchylał, nawet kiedy wydawało mi się że chusta nie jest super dociągnięta.
Nie wiem swoją drogą czy dzieci ze wzmożonym napięciem można chustować? Pytałam naszą fizjo na rehabilitacji ale odpowiedziała mi tylko że "chusty wymyślono dla kobiet w Afryce, polskich dzieci nie powinno się nosić bo jak PRZYZWYCZAJĄ SIĘ DO BLISKOŚCI to nie będą chciały robić postępów w rozwoju (zbierać się do raczków, siadać, itd). "