Jejku, pomóżcie! Nosiłam syna i córkę w mojej pierwszej chuście pasiaku Nati. Ale rezygnowałam zawsze w okolicach 9-10 kilo gdy robi się strasznie niewygodnie, wiązanie poluzowuje się ciągle... Teraz córka ma 10 kilo, 10 miesięcy i przypadkowo miałam okazję wypróbować LennyLamb bawełna/wełna merino/jedwab/kaszmir i jestem zdumiona jaka to różnica jakościowa w wiązaniu i noszeniu. No i wymarzyłam sobie, że nie kończę przygody i kupuję drugą chustę (i ostatnią) dla drugiego (ostatniego) dziecka. Coś polecicie perspektywicznego dla takiego większego niemowlaka? Próbuje coś sama czytać i wychodzi mi na to, żeby spróbować Indio, czy dobrze kombinuję?