Z cyklu: Osiołkowi w żłoby dano...
Mam na oku takie chusty: serduszkową bryzę i kolory życia/przyjaźni (sama nie wiem, które mi się bardziej podobają).

I teraz tak: potrzebuję czegoś mięciutkiego, samodociągającego się i nośnego, bo jednak moje kochane 12kg przypomniało sobie o noszeniu i nie daje się spławić

Którą mi radzicie?
Specjalnie nie patrzę na serduszkowe domieszki - mam już jedną wełenkę, zależy mi na praniu w pralce
A może jodełka byłaby jeszcze lepsza