Zamowilam jakis czas temu paisleya z lnem i bambusem, bo zadna inna firma takiej mieszanki nie oferuje.

Zapytalam jeszcze mailowo ile kosztuje przesylka do DE, bo tu mieszkam. Dostalam odpowiedz, zaplacilam za wszytsko ok.100 Euro i czekam na chuste.

Dzisiaj dostalam list od poczyt niemieckiej, ze musze uiscic oplate w wysokosci 28,50 i ze chusta jet do odebrania w urzedzie celnym w innej dzielnicy Berlina niz ta gdzie mieszkam.

I teraz: czy ellevill nie mial obowiazku zaplacic tego cla?
Czy ellevill nie mial obowiazku mnie poinformowac o tej oplacie?

No zla jestem, bo Norwegia to nie koniec swiata i nie pomyslalam, ze nie sa w Unii po prostu i ze beda z tego problemy....

Czy ktos mial moze w PL podobne doswiadczenei?

Myslicie, ze mi Ellevill odda ta oplate?
Bo na pewno bede sie o to upominala.