-
Chusteryczka
Odświeżanie wkładek laktacyjnych
Wiem, że to dział o pieluchach, ale to prawie to samo Chyba nadchodzi czas, by odkurzyć wkładki wielo, ale nie do końca wiem, jak się za to zabrać. Mam zwykłe Kokosi (PUL+bambusowa miękkość - obecnie sztywność) oraz nieco wypaśniejsze CP z wkładem sojowym w środku, a do tego chyba PUL+coś a la coolmax. Mam bardzo twardą wodę, więc wkładki zrobiły się sztywne, są też (tłuste?) plamy z mleka. Boję się kwaskować PUL, a na wkłady i formowanki tylko kwasek pomaga. Może soda? Woda? Mydło? Płyn do mycia naczyń? Co i w jakiej kolejności? Chciałabym, żeby zmiękły i żeby były hmm... higieniczne.
-
Chustoholiczka
-
Chustomanka
To ja też przycupne i poczekam na rady...
Sama nic oprócz prania z dużą ilością sody nie wymyślę (może ryzykownie na 90 st bym puściła)
-
Chustomanka
Sama się przymierzałam do wątku o wkładkach, ale nie wiedziałam gdzie wstawić
Ja ostatnio w wodzie gorącej, ale nie wrzątku (taka maksymalna z kranu, u mnie paruje lekko, ale jak się zaprę rękę włożę na chwilę) i kwasku cytrynowym przepierałam pieluchy PUL i tylko im pomogło. Także może spróbuj z kwaskiem, ale nie we wrzątku? Mi na twardość pomaga takie miętolenie mocne po każdym suszeniu, jakbym prała ręcznie, ale mocniej i na sucho.
Za to jeśli chodzi o plamy z mleka to nie wiem - u mnie plam jakichś nie widać, ale wyczytałam ostatnio że mleko najlepiej schodzi namaczane. Zaczęłam namaczać i... jakieś czarne kropy mi wyskoczyły Przeleciałam testową parę wkładek sokiem cytrynowym, olejkiem lawendowym i płynem do czyszczenia łazienki z chlorem Nic nie pomogło, nadal są jakieś plamki mikro czarne, jakbym pieprzem posypała Na razie używam jednorazówek a cały zapas leży i czeka na pomysły, oprócz pary testowej, którą po szwie rozpruł małżonek mój podejrzewając grzyb na PULu - a tam czysto! A jaka frotka milusia, nie złechana! Ech... Także ostrożnie z moczeniem w celu lepszego usunięcia mleka. A jeśli ktoś wie o co może chodzić z kropkami czarnymi to poproszę o wpis.
Na razie nabyłam parę wełnianych wkładek od Wełniano-mi i będę testować. Pierwszy dzień mnie zadziwił, nie gryzły, a ja na wełnę wyczulona jestem i obawiałam się próbować w ogóle, wytrwała samotna para cały dzień bez przecieku Malutka sysała akurat regularnie, ale i tak aż z ciekawości jedną parę na cały dzień zostawiłam, a dała radę. Zobaczymy po kilku dniach jak będzie
-
-
Chustomanka
Ja już więcej nic, bo na wełnę przeszłam Podejrzane pule wywaliłam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum