witajcie drogie mamy, mój problem polega na tym że od pierwszych tygodni życia mojego młodszego syna stosuję nocnik i szło nam całkiem nieźle tzn 95% kup w nocniku i czasem dni bardziej suche a czasem niestety tez sporo posiusianych pieluszek, ale jednak były komunikaty..
później przyszedł na nas cięzki czas i w trójkę ja i dzieci byliśmy bardzo chorzy i ja przeszłam na jednorazówki aby choć trochę rzadziej zaglądać do pieluchy, bo tak to praktycznie co pół godziny. Tzn dalej stosowaliśmy nocnik, ale jednak jak byłam sama w domu bez niczyjej pomocy to rzadziej no i jak wróciłam do tetry , to mam wrażenie że mój syn przestał mi pokazywać i trwa to już kilka tygodni....
tzn ma swoje "pory" mniej więcej dalej wyłapuję kupki, ale siku to jakaś masakra potrafi sikać co 15minut i to śmiejąc się do mnie i zero sygnałów a czasem po przebudzeniu go rozbieram i już właśnie w tej sekundzie się zesikał, a kiedyś potrafił czekać, potrafił 3 g spacer być suchy....
nie wiem co robić, może mi ktoś coś doradzić?
oczywiście dalej stosuję nocnik, ale czuję się taka trochę "przegrana" jak jeszcze z 10 mokrych pieluch wielo mam na dobę plus 2 jedno z nocy
jest mi ciężko stosować NHN mając starsze dziecko, które też nic nie mówi, że sika, więc jak biegam między jednym i drugim i nic nie robię tylko pieluchy sprawdzam/zmieniam to wtedy mam bardziej suchy dzień, ale przecież obiad/pranie/sprzątanie powoduję, że moja uwaga się rozprasza i nie widzę "mrugnięć oka na siku itp"
pozdrawiam i proszę o jakieś podpowiedzi