Proponuje popracować nad minimalizacja i miniaturyzacją
Ja do wózka miałam multiprzegródkowego greenpointa, ale nie lubię z nią chodzić jako torebką. Tak jak Budzik staram się wychodzić z małą torebką na tylko moje dokumentu/telefon, ewentualnie lniana torba z parkowymi przydasiami (które ostatnio tez ograniczam, bo przecież wiaderek i łopatek zawsze w piaskownicach nadmiar
). No, ale czasem trzeba gdzieś na dłuższą chwilę. Kupiłam sobie - no dobra, fuksem i przypadkiem, bo mi sie spodobała na lato - torebkę i jest strzałem w 10. Firma noname, więc nie zalinkuję, ale ma wymiary 27x27x4, więc jak na mój gust podpada pod małe torebki jeszcze (a ja z tych wyjątków, co to nie lubią torbiszczy tachać). Jakaś magiczna jest, bo momentami mieści (i nie wygląda na wypchaną!): dokumenty, portmonetkę, kalendarz, długopis i ołówek, 2 paczki chusteczek, pieluchę, paczkę małą mokrych chusteczek, małą wodę, parasolkę, dwie resorówki, pudełko z kółeczkami, albo 3 ryżowe chrupy, banana, słoik z jedzeniem (!), łyżkę, krem do rąk, klucze, okulary przeciwsłoneczne, a jak trzeba było to i aparat fotograficzny.