Dzień dobry i pozdrawiam wszystkich chustowiczów
Jak napisałem w temacie, niedługo będę tatą, i staram się w miarę ogarnąć temat "jak się przygotować".
Odkąd pamiętam podobała mi się koncepcja noszenia malucha "na sobie", ale kiedy próbuję rozeznać temat przez lekturę forum... za dużo informacji, smaczków i kruczków.
Parę słów o mnie: mam ciut ponad 190 cm wzrostu, nie jestem ani otyły, ani bardzo szczupły, natomiast stan mojego kręgosłupa jest... niezachwycający - staram się go wzmacniać jak mogę, no ale po prostu marna konstrukcja. Natomiast dobrze rozkładający obciążenie plecak 20 kg jestem w stanie przenosić na duże odległości
Biorąc pod uwagę, że z dzieciakiem w domu - przynajmniej z początku - zostanie mama, ja szukam czegoś, do czego można je wziąć na spacer - po mieście, dla relaksu albo żeby coś załatwić, ale też na jakąś pieszą wycieczkę po górach (spokojnie, na Rysy się z nim nie wybiorę ).
W sklepie bardzo spodobał mi się Baby Bjorn, zasadniczo dlatego, że wydawał się dobrze rozkładający obciążenie na rodzicu; nie bardzo miałem od kogo pożyczyć dzieciaka, zeby sprawdzić czy też pasuje. Widzę jednak, że tutaj BB jest raczej niepolecany. Widziałem natomiast, że Tula ma dobre opinie, ale z tego co widzę, dziecko można nosić tylko z przodu, przodem do siebie - poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale czy nie jest fajnie, jak dziecko może trochę oglądać świat przed sobą? Powiedzmy, że nie upieram się, żeby się dało załadować dzieciaka na plecy (chociaż mój kręgosłup pewnie by wolał), bo rozumiem, że to dla niego troche nudne.
No i cofnijmy się o krok - myślę o nosidełku, bo chusta wydaje mi się gorzej pracować z kręgosłupem i mniej nadawać na dłuższe przejścia, ale może jestem w błędzie?