Strona 3 z 8 PierwszyPierwszy 12345678 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 154

Wątek: Książ(ecz)kowe kity

  1. #41
    Chustoholiczka Awatar kustafa
    Dołączył
    Dec 2013
    Miejscowość
    na detoksie
    Posty
    4,890

    Domyślnie

    W kontekście wcześniejszych narzekań na serię o Maksie i padające w niej określenia „głupi” itp:

    Jestem ciut zawiedziona książką „Albert i Mika” ze względu na szereg bardzo stereotypowych sformułowań nt. dziewczynek. Oczywiście są pisane w odpowiednim kontekście, ale wciąż mi zgrzyta i nie wiem, czy każde dziecko będzie umiało wychwycić ten niuans. Rozumiem, że ta część przygód Alberta adresowana jest do ciut starszych dzieci, ale wiem, że wiele z was dość swobodnie traktuje wskazania autora w kwestii wieku. Dlatego więc uczulam rodziców czytających młodszym dzieciom tę pozycję. Ja swojemu zmieniam pewne fragmenty, bo ma zadziwiającą pamięć do książkowych cytatów, które z lubością potem powtarza.



    Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają

  2. #42
    Chustofanka Awatar moire
    Dołączył
    May 2013
    Miejscowość
    Rzeszów
    Posty
    405

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez voilà Zobacz posta
    W księgarni przeglądałam Co wypanda, a co nie wypanda oraz Elementarz dobrych manier. Porównując oba, osobiście daję 100% na elementarz. Tekstowo, ilustracyjnie i objętościowo.
    Co do tych dwóch...mam pandę w domu, bo dostaliśmy w prezencie. Nie mój gust, jakoś strasznie jej nie pokochałam, ale synek tak...o dziwo nawet moja mama tak!
    Elementarz mam z biblioteki - i po przeczytaniu stwierdziłam, że już chyba wolę pandę. Tekst jak dla mnie jest suchy i sztywny na zasadzie "nie wolno", "nie rób", "rób". Ilustracje w sensie estetyki to kwestia gustu, ale mnie denerwują relacje przedstawione na obrazkach - chodzi mi o te biedne króliczki, które czasem są podmiotem, np. w relacji z żółwiem, a czasem przedmiotem np. dla lwa. Może to i głupie, ale jakoś mnie to denerwuje...
    No i szczerze powiedziawszy wolę już ten częstochowski rym pandy, bo, przyznam szczerze, że zdarza mi się cytować (np. o mlaskaniu), z elementarza trudno mi tak skorzystać.

  3. #43
    Chustomanka
    Dołączył
    May 2012
    Posty
    1,037

    Domyślnie

    Dla nas wielkim rozczarowaniem jest Biedronka E.Carle. Dla córki zbyt brutalna. Zegary w książce bardzo małe co nie pozwala na naukę godzin, a w takim celu ją zakupiłam.

  4. #44
    Chustoholiczka
    Dołączył
    May 2012
    Posty
    4,858

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez wicia Zobacz posta
    Dla nas wielkim rozczarowaniem jest Biedronka E.Carle. Dla córki zbyt brutalna. Zegary w książce bardzo małe co nie pozwala na naukę godzin, a w takim celu ją zakupiłam.
    Podobne odczucia co do biedronki. Nawet niedawno na jej temat pisałam tutaj na forum. Czekałam na nią i szybko kupiłam - rozczarowanie duże.

  5. #45
    Chustoholiczka Awatar samuela
    Dołączył
    Apr 2012
    Miejscowość
    USA/Wro
    Posty
    5,724

    Domyślnie

    Też mnie Biedronka rozczarowała, z biblioteki mamy.

  6. #46
    Chustonoszka
    Dołączył
    Dec 2008
    Posty
    101

    Domyślnie

    Dla mnie "Martynka i kucyk" okazała się kitem. Piękne ilustracje, ale teksty momentami co najmniej dziwne. Kiedy czytałam ją dzieciom, zmieniałam tekst albo pomijałam niektóre fragmenty. Potem dzieci starciły zainteresowanie, więc książka zniknęła i już nie wróci.

  7. #47
    Chustodinozaur Awatar qqrq5
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    zachodniopomorskie
    Posty
    18,731

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez qqrq5 Zobacz posta
    U mnie nie dalo sie zamienic na mniam, bo starszy od razu pierwszy krzyczy bleee i Stasiek to podchwycil.

    Z Zeboszczotkami tez sie zgodze, bo nawet nie doszlismy do polowy-bunt byl od razu.
    Dla mnie Martynka cala seria to kit, nie moge patrzec na te przeslodkie ilustracje. Odrzuca mnie na kilometr
    [*] i
    Ignaś 07.04.2008 Staś 07.05.2013

    Pisze z telefonu wiec czasami brakuje mi polskich liter

  8. #48
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2015
    Posty
    518

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez natalie Zobacz posta
    Mnie się tytuł "Pan pierdziołka" bardzo podobał bo mój dziadek mówił na gruszki pierdziołki nie mam pojęcia dlaczego ale sentyment mam
    Natalie gruszki pierdolki -takie małe twarde,dobre nawet
    A ja tam pana pierdziolke lubie. ... młody zna kilka rymów i całego wpadł pies do kuchni i porwał mięsa ćwierć. ...
    Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

  9. #49
    Chustoholiczka
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    okolice Krakowa
    Posty
    3,686

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Ania B. Zobacz posta
    Dla mnie "Martynka i kucyk" okazała się kitem. Piękne ilustracje, ale teksty momentami co najmniej dziwne. Kiedy czytałam ją dzieciom, zmieniałam tekst albo pomijałam niektóre fragmenty. Potem dzieci starciły zainteresowanie, więc książka zniknęła i już nie wróci.
    Ja mam tak z większoscią Martynek, ilustracje piękne ale tekst zgrzyta i taki zamulający dla mnie.
    Jeśli chodzi o pierdołkę to jak uważam się za osobę dość liberalną to nie czytam dziecku wszystkiego

  10. #50
    Chustomanka
    Dołączył
    Jan 2015
    Posty
    518

    Domyślnie

    Oj z tym pierdziolka to już tyle razy słuchałam. Ale nie mogłam się powstrzymać by nie nauczyć go tego krwawego wierszyka z mojego dzieciństwa. Zresztą on ma dystans i humor podobny do matki wiec co tam...niech zna

    Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka

  11. #51
    Chustopróchno Awatar natala
    Dołączył
    Feb 2008
    Miejscowość
    Londyn
    Posty
    11,975

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez qqrq5 Zobacz posta
    Dla mnie Martynka cala seria to kit, nie moge patrzec na te przeslodkie ilustracje. Odrzuca mnie na kilometr
    ilustrator Martynki mial chyba sklonnosci pedofilskie, dzieci albo sa pokazywane z 'perspektywy krocza', albo dziewczynki jak male lolitki, albo inne 'kwiatki' typu nagie posagi dzieci na fontannach w tle... niestety czesc ilustacji wcielo, ale sporo jest w tym watku http://www.chusty.info/forum/showthr...=1#post2565613
    natala mama Franka (29.11.2007), Wojtka (06.08.2010) i Szymka (07.07.2016). doradca po kursie podstawowym DieTrageschule®
    Never try to help someone unless they are ready to be helped Jeff Foster

  12. #52

    Domyślnie

    Tragedia z tą Martynką. Mnie się te ilustracje kojarzą z okładkami Harlequinów, które hurtem zalegały przy wejściu do mojej lokalnej biblioteki. I tym oto sposobem straciłam zaufanie do inicjatywy "Cała Polska czyta dzieciom", bo seria o Martynce wylądowała na złotej liście książek dla dzieci do lat 4, obok Franklina i Misia Uszatka... Brrrr.

    A ja mam nowy kit. Tym razem to kwestia wydania, bo sama książeczka jest rewelacyjna. Chodzi mi o tę nową serię kartonówek Tulleta dla najmłodszych. Są dość kiepsko wydane, ten karton jest jakby gruboziarnisty i gorzej trzyma się go farba niż np. w zakamarkowej serii Tidholm, a do tego jest dość podatny na zniszczenia. No i po dosłownie paru dniach zupełnie kulturalnego użytkowania naddarł się grzbiet. W takim tempie niedługo zostaną wióry. Bu.





  13. #53
    Chustomanka Awatar natalie
    Dołączył
    Sep 2014
    Miejscowość
    Łódź
    Posty
    844

    Domyślnie

    Dla mnie kitem jest miasteczko Mamoko. Dziwne są te ilustracje, takie niepokojące. Te zwierzątka wcale nie wyglądają jak zwierzątka i jak mam wytłumaczyć dziecku że to jest konik, jak on wcale do konia nie jest podobny.


  14. #54
    Chusteryczka Awatar guesy
    Dołączył
    Nov 2013
    Posty
    2,711

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez natalie Zobacz posta
    Dla mnie kitem jest miasteczko Mamoko. Dziwne są te ilustracje, takie niepokojące. Te zwierzątka wcale nie wyglądają jak zwierzątka i jak mam wytłumaczyć dziecku że to jest konik, jak on wcale do konia nie jest podobny.
    Jak dla mnie stylistyka Mamoko też jest jakaś taka no hm, niepokojąca ale mojemu podchodzi. I też nie zawsze identyfikuje np. konia jako konia ale mnie wszystko jedno, może go nazywać nosorożcem, ważne, że jest zabawa z tego
    24.08.2015 M.16.06.2013 F.

  15. #55

    Domyślnie

    A ja Mamoko uwielbiam i kupuję dla siebie Ale fakt, mało dzieciowe jest i moja córa średnio się interesuje (nad Czereśniową potrafi ślęczeć pół godziny). Ale ze zwierzakami nie jest źle, Młoda bez pudła rozpoznaje wszystkie "kiiiciii" (to ulubiona książeczkowa zabawa jest - przejrzeć książkę w poszukiwaniu wszelkich kotopodobnych ).





  16. #56
    Chustoholiczka Awatar Alassea
    Dołączył
    Jul 2012
    Posty
    5,873

    Domyślnie

    Mnie Mamoko nie podeszło, a syn uwielbiał przez długo czas.
    Cypisek - [maj 2012], Żabka - [czerwiec 2015]
    Żona, matka, Certyfikowana Doula, Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®, CDL


  17. #57
    dianek
    Guest

    Domyślnie

    My mamoko uwielbiamy. Młody jak ma wybrać czy czeresniowa czy mamoko to zdecydowanie wybiera mamoko. Ale my raczej jesteśmy fanami abstrakcji.
    Jeśli ktoś preferuje bardziej realistyczne ilustracje lub dziecko ma problemy z łapanie połączenia między abstrakcja a rzeczywistością to raczej nie jest to seria dla nich.

    Ja za to wczoraj przeglądałam animalium w wersji oryginalnej - mocno rozczarowana byłam. Jakoś po ilustracjach spodziewałam się więcej. Tekst ok ale też bez szału jakiegoś, zwłaszcza graficznie. Za taką cenę bym nie kupiła, jeszcze ten format gigantyczny....

  18. #58

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez dianek Zobacz posta
    My mamoko uwielbiamy. Młody jak ma wybrać czy czeresniowa czy mamoko to zdecydowanie wybiera mamoko. Ale my raczej jesteśmy fanami abstrakcji.
    Jeśli ktoś preferuje bardziej realistyczne ilustracje lub dziecko ma problemy z łapanie połączenia między abstrakcja a rzeczywistością to raczej nie jest to seria dla nich.
    Bo to chyba kwestia wieku jest. Czereśniowa dla młodszych, a Mamoko dla starszych (i tych już całkiem dużych)





  19. #59
    Chustofanka
    Dołączył
    May 2009
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    480

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sowa_przemądrzała Zobacz posta
    Bo to chyba kwestia wieku jest. Czereśniowa dla młodszych, a Mamoko dla starszych (i tych już całkiem dużych)
    Co czytelnik, to inna opinia pierwsze mamoko wyszlo, gdy Lola miala niecale dwa lata, zobaczyla w ksiegarniokawiarni i wsiakla trzyma ja do teraz, nie ma prawa ukazac sie ksiazka Mizielinskich, zeby w domu nie wyladowala, przynajmniej wielokrotnie wypozyczana z biblioteki. Tymczasem czeresniowa raz dwa przerzucona i wystarczy. Chyba za malo sie dzieje....

  20. #60
    dianek
    Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sowa_przemądrzała Zobacz posta
    Bo to chyba kwestia wieku jest. Czereśniowa dla młodszych, a Mamoko dla starszych (i tych już całkiem dużych)
    Ben zaczął jak miał niecałe 2 lata. Wiec nie wiem czy kwestia wieku czy gustu raczej jednak

Podobne wątki

  1. Zamek Książ 25.02
    Przez dorothea w dziale Chusty tu i tam!
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 26-02-2014, 14:35
  2. Zamek Książ
    Przez mastica w dziale Chusty tu i tam!
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 18-08-2010, 22:23
  3. 1 maj Książ
    Przez dominika79 w dziale Chusty tu i tam!
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 30-04-2009, 22:25

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •